Dziś pani profesor brzmi jak modlitwa. W porannym eseju na wp proponuje by kryzys uznać za normę. - tak definiują sytuację egzystencjalną wszystkie kultury - powiada. Nie mamy w tym pieknym filozoficznym wywodzie ani jednej cyferki, ktora by nam mówiła jak bardzo na łeb na szyję spada zlotówka. Zadnych liczb przedstawiających obcinanie naszego bezpieczeństwa cięciami w MONie i w policji. Te cięcia dopiero zabolą. Nie ma też nic o wycięciu ponad miliarda złotych naszej ubogiej i chudziutkiej nauce polskiej. Nic o rozhisteryzowanym i mowiącym z szybkością karabinu maszynowego marszałku Niesiołowskim. Wczoraj przeżyłam wstrząs słuchając na jednej ze stacji TVN fragmentu jego napaści na posłankę Jakubiak. Nie dość, ze mówił głupoty i nie zna prawa - twierdził, że odpis 1% podatku mozna przeznaczać na partie. (a nie można bo partie nie są organizacjami pozytku publicznego) to wrzeszczał... a w oczach miał obłęd. Nawet nie nienawiść... ale obłęd. Cos strasznego. Jest jeszcze jeden człowiek (działający w sferze publicznej), który tak wrzeszczy i wypluwa z siebie slowa z szybkością superkarabinu maszynowego... to tzw. profesor Bartoszewski. W eseju prof. Satniszkis jest wielka pokora wobec żywiołu... i przegląd postaw ludzkich poczynając od ukochanego przez nią tomizmu. Zresztą co ja wiem o tych postawach? Dostalo sie tylko trochę Kantowi za rozum... I kończy słowami: "To patrzenie na egzystencję jak na sytuację kryzysową wyznaczyło ruch idei i zadecydowało o dynamice wszystkich kultur. Więc nie bójmy się uznać kryzysu za normę." Zdaje się, ze nie mamy wyjścia. Przeżywamy trzęsienie ziemi. Nie wiemy ile z nas polegnie... ile odniesie ciężki rany... i kogo wybierzemy by kierował odbudową? Esej polecam... Naprawdę jest jak modlitwa.
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka