nominacja następcy. Twierdzę, że jednym z filarów mocnej i zdrowej gospodarki jest trafne obsadzenie ministerstwa sprawiedliwości. Szczegolnie w takim państwie jak Polska, która cieszy się złą sławą kraju przeżartego korupcją. Ćwiąkalski zaczynał fatalnie. Nie dość, że był adwokatem bogaczy, którzy byli zamieszani w szemrane interesy i podejrzewani o korumpowanie wysokich urzędników - mam tu na mysli Stoklosę i Krauzego. To w dodatku stanowisko obejmował w glorii antyZiobry. Ten zaś czy się to komu podoba czy nie, był symbolem walki z patologiami polskiego życia publicznego i wymiaru sparwiedliwości. W swiat poszedł mocny sygnał... szczególnie do inwestorów, ze czasy stanowczego szyryfa, który potrafi chronić ich interesy przed pazernymi na łapówki dygnitarzami odeszły do historii. Ma rację Kamiński przypominając nam wszystkim o ostrzeżeniach Prezydenta przed nominacją Ćwiąkalskiego. Ważne jest teraz, kto będzie następcą na fotelu ministra sprawiedliwości. Tragedią będzie, jesli nominację dostanie ktos ze starej profesury. Z litości nie bedę wymieniać tu nazwisk. Z tych nazwisk, które pojawiają się na giełdzie to jedynym nazwiskiem do przyjęcia jest nazwisko Grabarczyka. Obawiam sie jednak, ze jest to za delikatny człowiek na ten bardak jaki po sobie zostawia Ćwiakalski. Uważam, że jesli Tusk chce dojechać ze swoją popularnością do końca kadencji to powinien wyszukać kogoś kto byłby podobnym pistoletem jakim był Ziobro. Tego wymaga stan naszego wymiaru sprawiedliwości i w ogóle racja stanu... bo jak egzekucja praw jest wykoślawiona i kaleka wszystko popada w ruinę. To powinien być ktoś z poza skisłego establishmentu prawniczego. Oczywiście, ze trafne obsadzenie ministerstwa sprawiedliwości nie jest jedynym warunkiem powrotu do naszej gospodarki koniunktury. O wiele ważniejsza jest obsada ministerstwa finansów. Tu powinien być ktoś tak wiarygodny jak Zyta Gilowska. Nie ma co się bać korzystania z dobrych wzorów. Polem do popisu może być... choćby lepsze wykonanie. __________________________________________________________ Na koniec przytoczę mój dzisiejszy wpis na blogu Leskiego: Rzecz w tym, że za rządów PiSu gospodarka hulała, inwestorzy walili drzwiami i okanami... Mozna bylo odnieśc wrażenie, ze zła koniunktura na świecie szczególnie w Stanach Zjednoczonych napędzała polską gospodarkę. Wyglądało na to jakby inwestorzy w naszym zaścianku odnajdywali spokój i dobry klimat dla swojego kapitału. Ale społeczeństwo zachowało sie tak jak w tej bajce o złotej rybce... zapragnęło jeszcze większego cudu... cudu Tuska... I tak oto jak ta pazerna żona rybaka wracamy do dawnego barłogu.
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka