Wyrok na złotówkę... czy ta egzekucja nas uratuje?

Złotówka słabnie... i to w oczch. Czy weekend przyniesie uspokojenie? A może nawet odwrócenie trendu bardzo niebezpiecznego dla naszej gospodarki? Część analityków radzi, by natychmiast złotówkę zakotwiczyć w w systemie UE i szybko wyzanczyc mapę drogowa przyjęcia euro.  Druga część wręcz przeciwnie, twierdzi, że to nic nie da a może nawet zaszkodzić. Szczególnie kieszeniom obywateli.  Prof. Gomułka mowi - Przejście na euro? Dla tego kryzysu to sprawa marginalna.

Pomijając już, ze szykuje sie nam ostry spór między ośrodkiem prezydenckim a rządem - wiadomo, ze Prezydent nie jest zwolennikiem szybkiego pożegnania sie z rodzimą walutą.
To tak naprawdę szykuje nam sie skok z zalożenia na glęboką wodę... z wysoka... i do basenu wprawdzie głebokiego i pojemnego ale wcale nie wiadomo czy wypełnionego wystarczająca ilościa wody. Możemy rypnąć o dno basenu a to grozi skręceniem karku.
Kraje starej UE pogrążają się w recesji. Szczególnie Niemcy z którymi zdążylismy zbudować bardzo mocne więzy gospodarcze.
Co nam własciwie da przejście na euro? Wzrost cen! Tego najbardziej teraz potrzebują Polacy? 
Przecież to jest chore myslenie.
Polacy sa zadłużeni przeważnie w złotówkach i frankach szwajcarskich. Brali kredyty na dach nad glową.  Są to kredyty długoterminowe.
Czy mapa drogowa wejścia do strefy euro zabezpiecza Kowalskich przed chaosem zmian walutowych? Czy czasem, być może bezwiednie, rząd nie kręci petli na szyje kredytobiorców.

Nie mam zaufania do propozycji rządowych!
Sądzę, że inaczej powinien wyglądać pakiet ratunkowy.
Ogolnie mowiąc powinnismy uciekać do przodu. Podjąc odważną modernizację. Tę o której sie mówi od 2001 r.