W 1980 roku w Polsce leitmotivem było "wejdą, nie wejdą" Oczywiście owo pytanie powtarzane z ust do ust dotyczyło wojsk sowieckich, które podobnie jak 2 miesiące temu u granic Gruzji wtedy tez odbywalo manewry tyle że u granic zbuntowanej Polski.
Manewry u granic sąsiednich krajów to taki ulubiony gest przyjaźni sowieto-rusów... gdzies tak od czasów powstania krajów wspólnoty sowieckiej.
- Boże, juz szczęśliwie zapomniałam jak oficjalnie nazywała sie tamta sowiecka wspólnota państw do której należało i PRL.
Nie weszli. Wyręczył ich Jaruzelski. Wróćmy jednak do Gruzji i do dnia dzisiejszego.
Dziś w Gruzji też powtarzają leitmotiv... bardziej dramatyczny niż my równo 28 lat temu.
Wyjda? nie wyjdą?
Co znaczą owe sprzeczne wiadomości, ktore napływaja z Gruzji.
To - wychodzimy.
A za chwilę - nie nie, rozważamy. Wyjdziemy ale warunkowo...
Znaczy to że wojna, kampania gruzińska była przez Rosje precyzyjnie zaplanowaną Pisałam już o tym.
Propagandzie sowieckiej - bo to ciagle jest propaganda w stylu sowieckim, więc ja nazywam po imieniu - daja sie zwieśc tylko umysly naiwne, lub... ale mniejsza z tym.
Moim zdaniem owe sprzeczne wiadomości oznaczaja, ze na Kremlu rozpoczęła sie walka o władzę. O faktyczna władzę.
Ścierają sie dwie siły. Stronnictwo KGB mocno związanego z wojskiem.
Mam nadzieje, ze nie z całą jego części stoi po stronie sił które chcą utrzymać Rosje w stanie jakies despotii.
Na pewno na czele tego agresywnego stronnictwa stoi Putin.
Teraz - formalnie - jako premier nie ma tej władzy, którą miał jako prezydent.
To on wywołał tę wojnę. Jego wizyta w Władykaukazie nie pozostawia miejsca na żadne wątpliwości. Podobnie jak kiedys w Czeczeni. Wymordowanie rebalianckiego narodu czeczeńskiego zapewnilo mu dwie kadencje prezydentury. Oczywiście bylo to mozliwe przy amoralnym urągającym zasadom człowieczeństwa milczeniu Zachodu.
Tak teraz chce wypróbowanym manewrem zapewnić sobie władzę. Pewnie mysli, że kto wlada Kaukazem ten włada Rosją. Argumentuje zapewne, że Kaukaz jest bramą do świetności imperialnej. Przed wszystkim pozwoli na krótkiej smyczy trzymać Ukrainę a pośrednio Polske i kraje bałkańskie.
Widać jednak, ze nie do wszystkich trafia ta argumentacja.
Kim jest ta druga strona lepiej by powiedzieli zawodowi obserwatorzy sytuacji na Kremlu. Bo, ze ona jest to nie mam watpliwości.
To stronnictwo nie pozwoliło Putinowi ubiegać sie o trzecią kadencję prezydencką. Mysle, ze wtedy rozegrała się skrywana przed naszymi oczami wyczerpujaca wojna. Remis... ze wskazaniem na wyjście honorowe (Putin wskazuje swojego nastepcę).
Poprawka w konstytucji rosyjskiej pozwalająca na trzecią i może nastepne kadencje był mozliwa tak jak zabieg kosmetyczny. Świat by nawet tego nie zauważył. Świat był wlaściwie na to przygotowany. Cos jednak spowodowało, że dumny Putin wskazał swojego nastepcę... a sam zadowolił się stanowiskiem podrzędnym.
Dzis pokazuje, kto tu rządzi. Widać cięzko przeżyl detronizację.
Plany pokojowe podpisuje i rozmowy z przewódcami zachodnimi przeprowadza Miedwiediew. Rozkazy armii wydaje Putin.
Czy Miedwiediew, ten kulturalny wykształcony polityk o mlodzieńczej aparycji jest tylko marionetką?
Czy Rosja jest skazana na Putina i jego wojenno - wojskową despotię?
Rozwój sytuacji w Gruzji odpowie nam na te pytania.
Przegrana Gruzinów będzie oznaczała przegraną Rosji. Tej nowoczesnej dążącej do rozwoju cywilizacyjnego dla wszystkich swoich obywatelii.
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka