sawa.com sawa.com
56
BLOG

Kiedy chronią polskie immunitety parlamentarne?

sawa.com sawa.com Polityka Obserwuj notkę 10
Kiedy polskiego posła chroni immunitet? Pozwole sobie odtworzyc jedną z takich sytuacji.
Bylo to przed wigilia, pare lat temu. Trwała garączka zakupów. W witrynach sklepów i na ulicznych choinkach igrały kolorowe swiatełka. Wszędzie unosił się zapach świeżego świerku i różnorakich zakupów. 
Nad porządkiem i ruchem w królewskim mieście Krakowie czuwała policja.
W jedną z wąskich uliczek - ulica była jedno kierunkowa i wjazd w nią  był tylko z jednej strony akurat nie tej z ktorej wjechala w nia elegancka limuzyna. Nie zważając na znaki i jazde pod prąd sunęła do przodu. Do zderzenia czolowego na szczęście nie doszło. Czujna policja zatrzymała roztargnionego kierowcę. Okazał sie nim być poseł SLD niegdysiejszy  agent 007. Wrażliwy nos policyjnego inspektora wyczuł delikatny zapach alkoholu. Poseł  wychylił sie z za odsunietej szyby i pojechał standardem jazzowym. - No co panie kolego  - zagaił jak do kumpla.
- Co jedno kierunkowa? Niemozliwe... Niezauwazyłem. Na przyszlośc będę pamiętał.
Policjanci troche sparalizowani sytuacja niemalze automatycznie prosza o dokumenty. Wszystko sie zgadza. Nie ma zadnej watpliwości. Mają przed sobą poseła na sejm Najjasniejszej Rzeczpospolitej. Niemalze automatycznie podają mu alkomat.
- Dmuchamy panie posle.
- Co dmuchamy?... Nie musze w nic dmuchać. Jestem posłem i chroni mnie immunitet.
I tyle. Nie bylo żadnego dmuchania.

Podobnych incydentów bylo kilka. O wiekszości z nich jednak  dowiadywała sie opinia publiczna. I to pod naciskiem opinii publicznej kolejni  poslowie przyłapywani na pijaństwie przestali sie wzbraniać przed dmuchaniem w alkomat w czasie zatrzymania do kontrolii czy podczas kolizji.

Nie wspomne tu kogo chroniły immunitety w pierwszej połowie lat dziewięcdziesiatych (XX w.) ich nazwiska zapewne bedę ozdobą dzieła pt. Narodziny polskiej mafii.
Bylo to długo przed wpadką 007 najsłynieszego obok Klossa bohatera peerlowskiego serialu, więc tu w swoim krótkim poście nie będę tu do tego wracać.

Dzis chyba po raz pierwszy w historii naszego współczesnego parlamentaryzmu mamy sytuację w której immunitet powinien chronić posła. Jest mu niezbednie potrzebny. Sytuacja jest wręcz klasyczna i podręcznikowa.  Poseł podjął ważne działania dla ochrony interesów państwa i obywateli... i za te działania, a jakże,  jest oskarżony o łamanie prawa. Mam tu na mysli Zbigniewa Ziobrę. 

Immunitet – instytucja prawna, mocą której osoba z niej korzystająca (np. sędzia, Prezes NIK, Rzecznik Praw Obywatelskich, sędzia Trybunału Konstytucyjnego lub sędzia Trybunału Stanu) nie podlega określonym przepisom, do przestrzegania których inne osoby są zobowiązane. Immunitet może też oznaczać ograniczenie odpowiedzialności prawnej danej osoby z tytułu pełnienia przez nią określonej funkcji.

Powinnismy się bacznie przyglądać rozwojowi sytuacji  i postepowaniu ministra Ćwiakalskiego... także posłów... ktorzy już zapowiedzieli  szczególnie ci z SLD, ze będą glosować za uchyleniem immunitetu poslowi Ziobrze.

Bardzo ciekawe ale i podłe podejście. Nie nurtują ich pytania do ministra Ćwiakalskiego o postepy w śledztwie w sprawie mafii paliwowej... ale chcą by dal wciry niewygodnemu byłemu ministrowi sprawiedliwości.

Interes państwa i obywateli nie ma dla nich żadnego znaczenia.

Material opublikowany w dzisiejszym DZIENNIKU jest wstrzasający. Wstrząsające jest to, ze ci ludzie - myslę tu o Kwaśniewskim i Millerze - byli wybrani w wolnych wyborach.  Wiekszośc z nas daje sie oszukiwać. Łapie sie na przysłowiowe szklane koraliki i perkal jak podbijane przez kolonizatorów dzikie plemiona.


sawa.com
O mnie sawa.com

Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka