Wczoraj w komentarzu pod wpisem na blogu Ludwika Dorna napisałam:
"Mysle, ze przestrzeń historyczna nie jest tą główna przestrzenia w której PiS ma szansę wygrac przyszłe batalie o rząd i prezydenturę. W tej przestrzeni młodzież i średnie już pokolenie Polaków może zostać na zewnatrz.
PiS powinien przygotowywać swoje główne starcia na polu gospodarki. Tu PO popełnia tak wiele zaniechań... blądzi jak dziecko we mgle... a na karku ma ciągle obietnice cudu gospodarczego.
Już dziś widać, ze cud gospodarczy był... ale pod rządami PiSu.
Jednym slowem IPNu trzeba bronić spokojnie i z dystynkcją. Wykazując, ze jest to instytucja bardzo ważna dla ładu i morale społecznego."
Za ten wpis o gospodarce zostalam skarcona przez wytwornych nicków. Pozwole sobie przytoczyc ich cierpkie ale wygloszone z wielka kulturą uwagi:
„pis w obszarze gospodarki ma nadal asa w rekawie- to prezes NBP p.Skrzypek.
On w ogole nie bladzi,cudow nie obiecuje tylko je robi.
pozdrawiam rozbawiony
m/l NEOspasmin”
(...)
"..Już dziś widać, ze cud gospodarczy był... ale pod rządami PiSu."
Gratulacje za znajomosc podstaw ekonomii. A dla PISu podziekowania za tania rope i benzyne sprzed kilku lat lchlip”.
Potem u Lisa wysłuchałam fragmentu rozmowy z premierem. Zauwazyłam, ze jestem wśród większości, której wywody premiera nie przekonują. (Bo jak to zwykle bywa "u Lisa na żywo" u dołu ekranu wyswietlany jest wynik sondy)
Nie mogłam wysłuchać tej rozmowy do końca bo własnie w TVNie zaczynał się film o trzech kumplach. Nie chciałam z niego rezygnować na rzecz wywodów Tuska. Więc nie wiem czy zdołał przekonac większośc Polaków do wygłaszanych przez siebie tyrad tego wieczoru... czy większość została jednak nieprzekonana.
W tej części którą wysłuchałam zaskoczyla mnie powierzchownośc tłumaczenia Tuska.
Nie wiem czy się wzoruje na Tadeuszu Mazowieckim i na jego „sile spokoju”. W każdym bądź razie premier opowiadał jak to wstając rano – być może przy goleniu – powiada sobie: Nie daj się sprowokować.
Złośliwiec mogłby powiedzieć, ze Tusk obiecuje sobie, ze nie da się sprowokować do pracy, do wzmożonego wysiłku. Ale oczywiście premierowi chodziło o wykazanie, ze nie chce dać się sprowokować do pochopnych i nietrafnych decyzji. Jako przykład powiedział – słusznie zresztą – że dobre rządzenie nie polega na taśmowym czy bardzo wydajnym uchwalaniu ustaw. I ma rację.
Rzecz jednak w tym, ze dla dobrego funkcjonowania i gospodarki i struktur państwa potrzebne jest dobre i przejrzyste prawo. Żebyśmy mieli takie prawo trzeba podjąć wysiłek wyczyszczenia uchwalonych już ustaw ze złych często wykluczających się przepisów. Nie da się ich wyrzucić inaczej niż poprzez nowelizację i proces legislacyjny.
Mądre działania legislacyjne chociazby w dwóch obszarach – w prawie regulującym procesy inwestycyjne i w finansach publicznych, w niedługim czasie mimo niekorzystnych pewnych trendów w gospodarce globalnej, one istniały zresztą i za rządów PiSu, - doprowadziłyby do może nie cudu gospodarczego, ale kontynuacji dobrego trendu jaki rozpoczął się w czasie rządów PiSu.
Widac gołym okiem, ze dwa newralgiczne dla rozwoju resorty chyba spią. Te resorty to resort finansow i resorty budownictwa i infrastruktury oraz powiązane z nim ministerstwo ochrony srodowiska.
W ministerstwie finansów doslownie odbywa się parada absurdalnych kroków. Niedawno mielismy zapowiedź wprowadzenia kas fiskalnych dla wynajmujących pokój lub mieszkanie. Teraz jesteśmy swiadkami przepychanek slownych między ministrem Rostowskim a prezesem NBP Skrzypkiem.
Minister Rostowski odwrotnie niż jego poprzednicy na tym stanowisku. Domaga się wyższych stóp procentowych. Jego poprzednicy od słynnego Kolodki poprzez ministrów w rządzie Millera, Belki a potem to zdaje się, że także i samą prof. Zytę Gilowska domagali się obniżki stóp procentowych... a on nie. On inaczej. Chce żeby stopy szybowały w górę. I zrozum to zwykły czlowieku wielkich ekonomistów.
Widać już gołym okiem że rząd Tuska rozczarowuje nawet swoich gorących stronników. Jeszcze nie rzucają w premiera pomidorami... ale ten scenariusz może stać się rzeczywistością jeśli nic się nie zmieni w pracy rządu.
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka