Złe wichry hulają po naszeji gospodrczo - politycznej niwie. Wyglada to tak jakby zły czarownik rzucił urok... i wszystko nam z rąk leci. W piłke przegralismy. I to jeszcze jak! Od dawna z żadnego miedzynarodowego turnieju polska drużyna nie wracała z jednym tylko punktem.
Produkcja w maju spadła na łeb na szyję. Komentatorzy gospodarczy pocieszają nas i siebie... że to efekt naszego weekendowania. Rzecz jednak w tym, że nie jest to pierwszy maj w którym byczymy się na zielonej trawce. Długie weekendy majowe to nasza tradycja.
Nie ma też dla nas dobrych wiadomości Janusz Jankowiak, który w czwartkowym numerze Rz opiniuje dla nas rządowe zalożenia do przyszłorocznego budżetu państwa. Krótko mówiąc szykuje się bardzo trudny rok.
Budżet jest na zakręcie... od katastrofy mogą nas uratować tylko ostre cięcie wydatków. Przede wszystkim dotacji na FUS.
Jak sobie z tym poradzi uśmiechniety Donald będziemy mieli okazje oglądać już niebawem.
MF w swoich założeniach do budżetu jest wielkim optymistą bo zakłada, że ropa bedzie kosztowała tylko 90 $ za baryłkę. Czy to jest mozliwe? Wszystkim nam tego życzę, żeby tak było.
Droga ropa nie wyczerpuje powodów do bólu glowy. Z torbami chca nas puścić przedwojenni bogacze. 300 tysięcy osób, Polaków i Żydów podpisało sie pod wnioskiem domagającym się odszkodowań za zniszczone w czasie wojny i znacjonalizowane po wojnie majątki. Domagają się wprawdzie tego od lat, od 1989 r. Donald Tusk swoimi nierozważnymi wypowiedziami tylko zaostrzył ich apetyty.
Spadają nasze dochody rosną wydatki.
Nawet na polu walki z absurdami legislacyjnymi rząd przegrywa. A obiecywał w kampanii wyborczej, ze oczyści z chwaściorów sterty ustaw. O Palikocie i jego komisji przyjazne państwo to juz nie wspomnę.
Ba... zamiast liczbę absurdów pomniejszać wrzuca i swoje kamyki do tego ogródka. Do rekordów Guinessa w krzewieniu absurdalnej biurokracji będzie można wpisać nakaz posiadania kas fiskalnych przez osoby wynajmujące pokój czy mieszkanie.
W ogóle... to wszystko co się dzieje jest jakieś takie bez głowy i bez sensu.
Wychodzi na to, że rząd PiSu (Marcinkiewicza a potem Kaczyńskiego) był jedynym rządem od roku 1989 który po pierwsze porządkował polskie sprawy. Obniżał podatki. Miał ciągle rosnący wzrost gospodarczy. Przyciągał inwestorów zagraniczych... a którzy teraz szerokim łukiem omijają Polskę (vide inwestycja Mercedesa na Węgrzech).
Po drugie. Co jest niezmiernie ważne. Ten wzrost gospodarczy w czasie pisowskich rządów odczuwaliśmy w naszych kieszeniach.
Był to jedyny rząd który dbał o zwykłych obywateli.
I komu to przeszkadzało?!
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka