PiS budzi sie ze snu... i żąda od rządu D. Tuska obniżenia akcy

Niezwykle cieszy mnie ultimatum jakie postawił Jarosław Kaczyński rządowi Tuska w/s obnizenia akcyzy na benzynę. Chciałoby sie wykrzyknąć -  wreszcie!
Wreszcie jedyna opozycyjna partia w sejmie (SLD jest zajeta lizaniem własnych ran)... więc wreszcie ta jedyna siła opozycyjna wzieła sie do roboty.

J. Kaczyński powiedział: że jeżeli minister finansów nie podejmie decyzji o obniżeniu akcyzy, a - jego zdaniem - "to najwłaściwszy sposób obniżenia cen paliw", klub PiS będzie zmuszony do złożenia wniosku o wotum nieufności dla ministra Rostowskiego.

Drogie paliwo generuje drozyzne w całej gospodarce. Powoduje że rosną ceny nie tylko zywności i artykułów pierwszej potrzeby chociaż na tym poziomie drozyzna jest najbardziej dolegliwa bo dotyka najwiekszą ilośc gospodarstw domowych szczególnie rodziny  o niskich i średnich  dochodach. A takich nas jest najwięcej.

 J. Kaczyński uważa i słusznie, że rząd ma instrumenty, aby ten wzrost zahamować lub nawet obniżyć ceny paliw, a "teraz mamy do czynienia w tej sprawie z całkowitym chaosem informacyjnym" - powiada. Zauważa także, ze obecny minister finansów zupełnie nie zna polskich realiów stąd być może jego opór przeciw obnizce.

Myslę jednak, ze pan Rostowski nie tylko dlatego oponuje przeciw  obniżeniu akcyzy. Boi się efektu spowolnienia gospodarki. A tym samym mniejszego wpływu dochodów  do kasy państwa.
Rzecz jednak w tym, ze drogie paliwo jest głównym spowolniaczem gospodarki.
Ostatnie wskaźniki wzrostu które oparły sie na 6 procentach i nie spadły poniżej tego poziomu napawają wprawdzie  ostroznym optymizmem. Jednak większośc analityków zaczyna dostrzegać czarne chmury jakie pojawiają sie nad polska gospodarką.

Mam nadzieje, ze głos PiSu będzie wysłuchany z nalezytym respektem bez zbędnej wojennki slownej.

(źródło: interia)