Kiedy jesienią spadki na giełdzie wręcz pikowały w dół. Nikt się tym specjalnie nie przejmował. W salonach władzy - okolice alej Ujazdowskich - strzelały korki z szampanów na wiwat. Z upływem dni kanonada przeszła w kanonadę ciągłą. Na rzeczywistość, która sie rozciągała za oknami salonów nikt nawet nie spojrzał. W dobrych nastrojach były też koterie sympatyzujących dziennikarzy i róznych takich totumfackich. Młodzież, której zrobiono apetyt na sukces podkręcała sondaże, które biły rekordy. Takich wyników po 1989 roku nie miała żadna partia.
Można bylo wręcz zaobserwować przedziwne zjawisko.
Im niżej spadały notowania na giełdzie a w górę szybowały ceny produktów i usług
codziennego użytku, tym rządząca PO miała lepsze wyniki w sondażach. I to był cud, który trwa?
Odnoszę jednak wrażenie, że w ostatnich dniach mamy atmosferę przypominającą końcówkę balu. Część balowiczów opuściła już dawno i po angielsku miejsce zabawy. Ten i ów drzemie uśpiony strumieniami szampanów. Mocni kondycyjnie usiłuja tańczyć w rytm melodii z kabarety Tey... W ogóle nastrój jak w tej piosence Bohdana Smolenia "Za oknami świat..."
Rzepa jedyny dziennik chyba, który nie dał sie zahipnotyzować cudotwórcom z PO, tez ostroznie donosi, tylko o tąpnięciu w produkcji i zadyszce w gospodarce. Może rzeczywiście jeszcze nie pora bić na alarm. A może już najwyższa pora. Jak zaczniemy tonąć to może będzie za późno.
Wraca emigracja zarobkowa z Anglii. Powodem tego powrotu nie jest jak to sobie tłumaczą niektórzy dziennikarze niekorzystny kurs funta. To może też... ale tą faktyczną przyczyna powrotu polskiej emigracji za pracą do Anglii jest konkurencja na angielskim rynku pracy. Polacy są wypierani przez Rumunów i Bułgarów.
Oni - emigranci, którzy poparli Tuska - już o tym wiedzieli jesienią, że albo im przyjdzie pracować za niską gażę albo wracać do Polski. Tusk obiecał, że będą mieli po co wracać i do czego. Minęło pół roku i Rząd pod jego kierunkiem nawet palcem nie kiwnął, żeby tym ludziom ułatwić start na rodzimym rynku pracy lub w biznesie. Przecież przywiezione przez nich funty mogą wspomóc naszą gospodarkę. Nie powinny byc przejedzone lub zablokowane naszą straszną i w dodatku siermiężną biurokracją.
Proszę Państwa jest kiepsko! Wygląda na to że nasz rząd opił się szampana i śpi błogim snem z twarzą w talerzu.
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka