Oj niedobrze. Niedobrze. Czyżby to był poczatek zjazdu w dół? Troszeczkę to jeszcze za wcześnie. Jeszcze polityka budowania poparcia za pomocą politycznego marketingu nie wyczerpała się. Ale już chyba część sympatyków Platformy zobaczyła rozpaczliwą pustkę jaka się rozciąga za tą szminką i usmiechami. Myslę też, że wielu jest rozczarowanych priorytetami tego rządu. Intensywna praca nad reprywatyzacją, która jest watpliwa pod względem prawnym i niemoralna w stosunku
do współczesnego pokolenia.
Zaniechania widać na bardzo ważnych obszarach naszego życia publicznego. Jest to zniechęcające... i jest to sygnałem ostrzegawczym.
Najbardziej niepokojące zaniechania to zastój w budowaniu infrastruktury. Właśnie łaskawa pogoda spowodowała, że mamy już poczatek sezonu budowlanego. Ale na placach budów... tych szczególnie które są potrzebne do sprawnego zorganizowania Euro 2012 nie dzieje się nic. Nie widać obiecywanych projektów prawnych mających skracać procedury przed ropoczęcie robót budowlanych. Jak na ironię, to PiS składa projekt małej nowelizacji prawa budowlanego (za małej jednak moim zdaniem). Ministerstwo budownictwa mimo, że sloneczko cieplutko przygrzewa śpi dalej snem zimowym.
Niepokojące sygnały dochodzą z ministerstwa pani Bieńkowskiej która swoje urzędowanie w resorcie przyjetym po chyba najlepszej z naszych ministrów i to od roku co najmniej 1990 minister Gęsickiej, zaczęła od wywalenia tego wszystkiego co pozostawiła jej poprzedniczka. I teraz ma kłopoty. Mogą przepaść unijne pieniądze.
A przecież mozna było to co zostawiła minister Gęsicka przyjąć, pchnąć do realizacji i zająć się sprawami następnymi. Wzięlo jednak górę zacietrzwienie polityczne... chęć odwrócenia strumienia pieniędzy do regionów sympatyzujących z PO. No i teraz może być jak z tym psem ogrodnika...
Tych zaniechań jest o wiele więcej.
Mamy drożyznę. Drożeje żywność i to drastycznie. Idą w górę koszty kredytów hipotecznych. To akurta bardzo martwi młode małżeństwa stojące przed koniecznością kupienia własnego dachu nad głową. Martwi to zresztą także tych którzy kupili i spłacają teraz kredyty. W tym kontekście rozrzutność Tuska, który w czasie swoich wojaży zagranicznych różnym środowiskom z poza Polski obiecuje odszkodowania i to w dodatku wg uproszczonych procedur siłą rzeczy umożliwiających oszustwa. To wszystko może bardzo irytować.
Żeby zatrzymać tę tendencję tracenia poparcia Koalicja musi się wziąć do roboty. Ja wiem że to brzmi banalnie. Takie pomysły jak likwidacja meldunku - choć potrzebna, jest zmianą drugorzędną. Gazeta Prawna zwraca uwagę, ze wraz z likwidacją meldunku stałego, trzeba będzie zmienić ustawę o podatku od osób fizycznych. Miejmy nadzieję, że pan Schetyna o tym nie zapomni i jakoś dogada sie ministrem finansów.
Sprawą drugorzędną jest także głosowanie przez internet.
Brakuje ciągle tych najważniejszych projektów legislacyjnych które uwolniły by z pęt przedsiębiorczych Polaków.
Notowania PO spadły z 59 do 53 proc., a PiS - wzrosły z 23 do 29 proc. To najmniejsza różnica od połowy stycznia, gdy PO miała 48 proc., a PiS - 28 proc.
Podobnie jak dwa tygodnie temu 5 proc. ma PSL.
Pod koniec marca SLD zerwał współpracę z Partią Demokratyczną. Nie wiadomo, jak zachowa się trzecia partia tworząca z nimi LiD - czyli SdPl. W sondażu "Gazety", gdyby trzy partie startowały osobno miałyby: SLD - 5 proc., a SdPl i PD - po 1 proc. Gdyby zaś utrzymał się sojusz SLD-SdPl, miałby 7 proc., a samotna PD - 2 proc.
Na 2 proc. mogłaby też liczyć Samoobrona. Sporem o traktat z Lizbony próbowała się reanimować LPR, ale bez skutku - ma 1 proc.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka