sawa.com sawa.com
39
BLOG

"Trąd w pałacu sprawiedliwości"

sawa.com sawa.com Polityka Obserwuj notkę 2
Weekendowy "Dziennik" ujawnia kulisy słynnej akcji CBA, której ostatecznym celem miało byc kontrolowane wręczenie Andrzejowi Lepperowi łapówki... za odrolnienie działki na Mazurach. Sprawa jest znana. Budziła wiele emocji. Enfant terrible jakim był na naszej scenie politycznej Andrzej Lepper... znalazł nawet obrońców. Jak pamietamy, jeszcze parę miesięcy temu były tworzone
różne konfiguracje polityczne. Samoobrona była namawiana do koalicji przeciw PISowi. Zmontowaną nawet LiS a byli i tacy którzy marzyli o wielkiej koalicji przeciw PISowi. Takie polityczne pospolite ruszenie. Gotowi na wszystko uczestnicy tamtych igrzysk politycznych wolą teraz o tym nie pamietac. Trzeba tu też oddac szacunek Platformie, która nie dała sie skusic na proponowane jej wtedy frukta i konfitury. Może obecna popularnośc tej partii jest premia za tamta stanowczośc. Byłoby to bardzo optymistyczne, bo oznaczałoby, że Polacy bardzo sobie cenią zwykłą ludzka uczciwośc.
Z wywodów Dziennika wynika, że akcja nie była wyssana z palca. Ludzie związani z Lepperem ogłaszali rzeczywiście wszem i wobec i przy tym  powoływali się na dobre kontakty w ministerstwie rolnictwa, że za pieniądze załatwią odrolnienie każdej działki.
Dziennik w swoim newsie odkrywa bardzo ciekawy aspekt, który może świadczyc, ale nie musi tak byc, że Kamiński nie od razu podjął trop. Zmobilizowała go do tego dopiero interwencja Lipińskiego. Nie chcę dalej rozwijac tego watku by nie dopuścic się nadinterpretacji.

Aletej historii, która doprowadziła do przedterminowych wyborów i wielkiego wydatku
 z kasy państwa - bo wybory kosztują - mogłoby nie byc, gdyby nie ustawy uchwalone w czasach gdy Andrzej Lepper nie było jeszcze w rządzie a  przewodził on tylko chłopskim  blokersom blokującym polskie drogi.
Przepisy te w większości powstały z inicjatywy PSLu a nawet jeszcze wcześniej - w czasach kiedy rządził sojusz robotniczo chlopski. Mam tu na myśli ustawę o bardzo idealistycznym tytule "o ochronie gruntów rolnych i leśnych".Są to przepisy bardzo korupcjogenne. Zamotane. Zaplątane, które w sposób niespotykany chyba nigdzie na świecie hamuja procesy inwestycyjne.

Mało kto wie że u nas odralnianie jest wielostopniowe. Pokonywanie tych schodów aż do ministra a potem z powrotem do gminy... a z gminy jeszcze podskok do starostwa - bo to starostwo na koniec wydaje pozwolenie na budowe. Jest przede wszystkim strasznie ale  to strasznie czasochłonne.
W kapitaliźmie czas to pieniądz. Polska adminstracja publiczna jest chyba  w bardzo dobrej komitywie z wiecznością. Generalnie urzędnikom sie nie spieszy. Minister jest pierwszym i bardzo ważnym szczeblem w tej drabinie do nieba. Przypominam sobie, że Lepper tłumaczył się, że w tym całym maglu prawnym on nie wie za co miałby brac łapówkę bo to odrolnienie to jest właściwie automatyczne... i minister nie może odmówic odrolnienia.
Otóż nie. Jest wręcz przeciwnie. Owszem taką odmowną decyzję ministra  można skarżyc, tyle, że są to procesy na lata. Odrolnienie przez ministra zapewnia,  wszystko pójdzie gładko, że już  nie może odmówic dalszej procedury odrolnienia żaden organ niższego rzędu. Ani gmina przy uchwalaniu studium zagospodarowania przestrzennegoa i potem przy uchwalaniu planu... ani później wójt nie może odmówic wydania decyzji o wyłączeniu z
produkcji rolnej. ( Chociaż to też róznie bywa.)
I pomyslec, ze wstarczyłoby odrolnic raz... w studium zagospodarowania przestrzennego. I najlepiej jest w stanie to wykonac organ gminy. Bo on wie gdzie jest działka. A jak nie wie, to może pojechac i sprawdzic bo ma blisko.

Te zabójcze dla inwestorów przepisy - a wymieniłam tylko ich częśc - mają byc zmienione. Słyszymy o tym od trzech lat bez mała. I nic. Nic ponadto, że Andrzej Lepper "rozważa bardzo poważnie" start w wyborach uzupełniających do senatu z regionu Podkarpackiego. To brzmi już nawet nie jak odgrzewane kotlety. To jest kpina z opinii publicznej... ale też świadczy o wielkiej słabości naszych mediów, tych publicznych przede wszystkim. Bo to one nie potrafią wyjaśnic wyborcom kto im się wciska na listy wyborcze do wyborów. Przypuszczam, że w normalnym kraju z normalnymi mediami taka (szemrana) persona jak np. Misztal i wielu innych z byłych posłów Samoobrony nie miałoby
szans. Te gwiazdy naszych salonów sejmowych sam Lepper nie wylansował. Bardzo mu w tym pomogły media.

Już myślałam, że... powoli atmosfera naszego zycia politycznego oczyszcza się.
Niesiołowski powstrzymuje swój złośliwy słowotok. Sikorski nie drwi z Prezydenta. Coraz rzadziej pojawiają się chamskie komentarze dotyczące minister Fotygi. Ale skądże, okazuje się, że nie... że trąd ma się bardzo dobrze. W polskich więzieniach są cele śmierci. Pojedyncze cele w których bandziorów którzy mają zbyt rozległa wiedzę o przestępczym świecie po prostu się wiesza. Nie za zbrodnie jakich się dopuścili. Tylko (przypuszczalnie) za to by już nie mogli nic powiedziec.
Okazuje się, że Baranina nie był odosobnionym przypadkiem. Dla złagodzenia bólu ostatecznego podaje się narkotyki i alkohol. Tak, zeby było humanitarnie.

Ten post powinien miec motto. Słowa Krauzego, który powiedział do Leppera:

"Andrzej, ten facet ma zostać w ZUSie"

Prokuratorzy domniemują, że Andrzej Lepper był czlowiekiem Krauzego w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. A ten facet, który miał zostać w ZUSie to gość odpowiedzialny za komputeryzację zakładu. Patrząc na zamieszanie jakie sie porobiło po wydaniu nakazu zatrzymania Krauzego umyka nam z pola widzenia fakt, że potęga Krauzego wyrosła na komuteryzacji ZUSu... tej czarnej dziury która wsysa od lat krociowe sumy z budżetu państwa i naszych róznych składek.

Na ZUS też nie ma mocnych.

"Trąd w pałacu sprawiedliwości"

Jest to tytuł sztuki Uga Bettiego której bohaterami są sędziowie podejrzani o korupcję.
Kiedy miasto "trzęsie się od plotek", że źle się dzieje w gmachu mającym być ostoją prawa, sędziowie postanawiają przeprowadzić wewnętrzne śledztwo.

Trąd, z łac. również lepra - jedna z najdłużej towarzyszących człowiekowi zakaźnych chorób skóry i nerwów. Występuje w dwóch postaciach: lepromatycznej (lepra lepromatose tuberosa) i tuberkuloidowej (lepra tuberculoides). Odmiana lepromatyczna jest zaraźliwa, a jej objawy
to guzowate krosty podobne do występujących w innych infekcjach i alergiach. Postać tuberkuloidowa jest mniej zaraźliwa, ale bardziej groźna dla samego zarażonego, początkowo pojawiają się plamy na skórze stopniowo utrata czucia szczególnie w palcach nóg i rąk, nieleczona prowadzi do zwyrodnień i utraty tkanki.



sawa.com
O mnie sawa.com

Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka