Juz wiemy, ze Zbigniewowi Ziobrze i paru jeszcze innym PiSowcom została przedstawiona propozycja elegancko nazwana kompromisem. Nie mniej nie więcej Panowie i Panie maja sie oddać do dyspozycji Prezesa i zamilknąć. Chciażby nie wiem, w jak eleganckie słowa, by to ubierać, wymowa tego kompromisu jest brutalna jak ostrze karzącego miecza: pokajajcie się i gęby w kubeł to moze łaskawie was nie wyrzucimy.
Hofman ujął to tak: ów kompromis zakłada oddanie się Zbigniewa Ziobry i Jacka Kurskiego do dyspozycji prezesa partii i zaprzestanie działań, które szkodzą PiS. Propozycja będzie aktualna jeszcze przez kilka dni.
Na naszych (elektoratu PiSu) dzieje się rzecz niesłychana. Za domaganie się dyskusji w partii o bardzo istotnych wręcz podstawowych problemach, mozna z niej wylecieć! Obawiam sie, ze prezes i jego przyboczni nie zdają sobie sprawy, ze naruszają juz nie tylko standardy demokracji ale i prawa.
Nie dziwię sie, ze obaj Panowie taki kompromis odrzucili. Nie jest to zresztą żaden kompromis. To ultimatum.
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka