Słyszałam na żywo komentarze na temat listu Ziobry

Czarneckiego i Hofmana. Czarnecki wił sie jak piskorz. Hofman trochę butnie, w stylu a bośmy to jacy tacy. ..

Ziobro nie jest bohaterem moich marzeń politycznych. Jest zbyt prawicowy jak na mój gust centrowy. Draznia mnie jego populistyczne posunięcia. Chociaż gdyby mi przyszło wskazać jakieś takie, to w jego karierze wyłuskałabym jeden taki przypadek; obniżenie taksy noterialnej co był zrobił przed wyborami w 2007 r. Wiec niewiele tego populizmu. Cenie go natomiast za konsekwentną walkę z korupcja na szczytach władzy. 

Więc owe komentarze kolegów z partii były miałkie... wręcz bym powiedziała głupie. Czarnecki sprawiał wrażenie, ze wstydzi sie tego, ze musi jakos ten list bardzo sensowny skrytykować. Hofman zas mówił jak sekretarka, która broni dostepu do gabinetu szefa.

Absolutnie nie trafia do mnie argument, ze PiS o swoich wewnetrznych sprawach ma dyskutować tylko w zaciszu gabinetów i wewnetrznych zamknietych przed opinia publiczną narad i rad politycznych. Szanowni orędownicy tej opcji zapominają z łaski kogo zasiadają w sejmowych ławach. Lud pisowski to nie ciemna masa. Nie można mu przed nosem zatrzaskiwać drzwi do sali obrad. Transparentność jest zresztą najwazniejszym elementem systemu demokratycznego. Nie trafią do mnie także argumenty, ze dyskusja nad sytuacją w PiS odwraca uwagę od poczynań partii która wygrała wybory. Nic bardziej mylnego. W obecnej sytuacji kryzysu gospodarczego i wizji kontynuacji nieudolnych rządów koalicji PO/PSL potrzebna jest sprawna opozycja.

PIS bez rozliczenia przegranych wyborów takiej sprawności nie osiągnie. Kluczowe stanowiska obsadzane są ludźmi, którzy odpowiadają za tę przegraną.  Hofman dalej jest rzecznikiem. Błaszczak szefem klubu. Kuchciński ma byc wice marszałkiem sejmu.  Co by nie mówić o przesympatycznym posle Kuchcińskim to jego ewentualny kontrkandydat poseł Mularczyk bije go na glowę i osiągnietym wynikiem wyborczym i kompetencjami...  wszak Mularczyk jest prawnikiem.