sawa.com sawa.com
589
BLOG

"Premier, który zlikwidował przemysł w Polsce"

sawa.com sawa.com Gospodarka Obserwuj notkę 1

Jaskółeczką która  przedwczoraj cieszyła najwierniejszych zwolenników PO była wiadomośc o tym że Polska jest najlepsza w swoim regionie w Europie Środkowo-Wschodniej dla funduszy typu Venture Capital i Private Equity.
Ale... nie przyszło nam długo grzac sie w cieple tych dobrych wiadomości  bo juz dziś GW wraca do niedoborów w sklepach spożywczych.

Pisze, ze "Brakuje cukru, kaszy, mąki...Przez słabe zbiory i spekulantów" wyborcza.biz/biznes/1,100896,9325037,Brakuje_cukru__kaszy__maki___Przez_slabe_zbiory_i.html
W Polsce Kapitalistycznej. Po 20 latach transformacji. W kraju, który gospodarkę wolnorynkową ma zadekretowaną w Konstytucji wraca do języka politycznego złowrogo brzmiące slowo "spekulant".
Czy nastepnym krokiem premiera bedzie powołanie specjalnych trójek urzedniczych do walki ze spekulantami na wzór gierkowskich inspekcji robotniczo - chlopskich?

Jan Filip Staniłko przeprowadził bardzo ciekawą analizę dokonań ekipy Tuska. To z niej wziełam tytuł tego watku. (Autor jest ekspertem w zakresie ekonomii politycznej w Instytucie Sobieskiego oraz redaktorem dwumiesięcznika „Arcana”)
Premier zdecydował się zdać sprawę z dokonań własnego rządu, po raz kolejny opowiedział także o tym, jakie ma plany ("Czego dokonaliśmy, co nam się udało", "Trzecia fala nowoczesności", "Gazeta Wyborcza"). Można czasem odnieść wrażenie, że najbardziej zapadające w pamięć momenty kończącej się kadencji premiera dotyczyły właśnie prezentacji planów. A to trzygodzinne exposé, w którym złożył 196 obietnic, a to laptop dla każdego dziecka, wejście do strefy euro w ciągu trzech lat zadeklarowane na forum w Krynicy, chemiczna kastracja pedofilów, walka z dopalaczami czy "ofensywa legislacyjna" poparta deklaracją "przeprowadzenia się do Sejmu" i "pilnowania parlamentu". Do tego kilka dokumentów w rodzaju "Plan rozwoju i konsolidacji finansów publicznych 2010-2011", którym rząd chwalił się przez rok, choć do tej pory nie znalazłem osoby, która byłaby pewna, czy rząd ten plan w ogóle przyjął.
(...)
Donald Tusk ma olbrzymią szansę przejść do historii jako człowiek, który zlikwidował przemysł w Polsce. Brak "nabywców na polskie stocznie" oznacza niemal na pewno likwidację tej branży jako dużego sektora polskiej, ale i europejskiej gospodarki. I nie chodzi tu bynajmniej o miejsca pracy, bo ich akurat może ostatecznie nie zabraknąć na miejscu starych zakładów. To, co uderza, to fakt, że rząd uznał, iż można bez większego żalu zlikwidować cały system produkcyjny, jedyny chyba, który w Polsce lokował proces od projektu do produktu. I to w branży niebywale istotnej dla dynamiki gospodarki globalnej - bo umożliwiającej handel na dużą skalę. Co więcej, nie umiał wymusić na Unii Europejskiej, by przyznała, że rynek statków nie jest lokalny, ale globalny i że istnienie stoczni w Polsce leży w interesie całej Unii, skoro już dziś większość statków produkuje się w Azji. To á propos tego, co tak naprawdę znaczy "nie bać się mieć własnego zdania, odmiennego niż inne państwa". (Notabene nie jest prawdą, że polski rząd nie stymulował gospodarki w kryzysie. Owszem, stymulował, choć niekoniecznie większymi wydatkami, ale mniejszymi podatkami. Polska przeszła przez kryzys dzięki impulsowi fiskalnemu sięgającemu niemal 4 proc. PKB).
(...)
Premier nie umieścił na liście swoich porażek głównej przyczyny naszych niepokojów o gospodarczy rozwój Polski - tj. nieudolnych negocjacji w sprawie pakietu klimatycznego. (...)
Pakiet klimatyczny, w takiej postaci, w jakiej go przyjęto, nie tylko grozi Polsce tym, że cena energii elektrycznej - i tak już jedna z wyższych w Europie - wzrośnie o 40-80 procent. Skutkiem tego może być zanik całych branż, takich jak papiernicza, cementowa czy hutnicza. Wzrost bezemisyjny w kraju tak dużym, biednym i słabo rozwiniętym infrastrukturalnie jak Polska jest mrzonką.
Nawet przy gigantycznych inwestycjach - oczywiście państwowych, bo przecież nie prywatnych - w nowe technologie energetyczne, przekraczających kilkakrotnie budżet całej polskiej nauki, skokowy wzrost kosztów energii zabierze nam kilka procent PKB. Ale problem z pakietem klimatycznym to dziś przede wszystkim problem z inwestycjami w polskiej energetyce. Lub raczej ich brakiem. Niepewność co do reguł, ale też i przewidywane
koszty produkcji właściwie uniemożliwiają domknięcie projektów inwestycyjnych.
www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110326&typ=my&id=my01.txt

sawa.com
O mnie sawa.com

Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Gospodarka