sawa.com sawa.com
246
BLOG

Polska lokalna jest ważna

sawa.com sawa.com Polityka Obserwuj notkę 1

Może nawet najważniesza. Miasta, miasteczka i wsie. Tam mieszkamy. I tam dzieje się nasza codzienność.

Kocham małe miasteczka… byłam  przy narodzinach Unii Miasteczek Polskich. W swoich rodzinnych zbiorach mam fotografię z jednych z najwcześniejszych zjazdów i narad. Stowarzyszenie które ma swoją siedzibę w jednym z najpiękniejszych polskich miasteczek Kazimierzu Dolnym. Zostało stworzone by krzewić idee samorządności lokalnej. Działać na rzecz rozwoju gospodarczego i kulturowego gmin – miasteczek a także pomagać im w rewitalizacji ich historycznych założeń urbanistycznych.

W małym miasteczku wygodnie się mieszka ale pod warunkiem, że ma ono dobre skomunikowanie z najbliższą metropolią. Tę prawdę odkryto dawno na zachodzie. Stąd pożądanie i prestiż willi na przedmieściu. Zachodnia klasa średnia nie mieszka w zatłoczonym i nabitym smogiem city ale w zielonych miasteczkach satelitach które mają wygodne i szybkie połączenie z metropolią. O tej prawdzie wiedzieli także biznesmeni  i urbaniści w II RP. Wokół Warszawy ale nie tylko powstawały miasta – ogrody. Ta utopia mająca w sobie klimat arkadii narodziła się  w końcu XIX wieku w Anglii i ku zaskoczeniu doczekała się  szybkiejrealizacji… więc chyba nie była taką znowuż utopią.

Wokół Warszawy przed wojną powstawało  kilka miast – ogrodów. W najczystszej formie (wręcz kanonicznej) przetrwała Podkowa Leśna… ale było miasto – ogród Młociny, Włochy, Ostoja… oficjalnie tej nazwy używa dziś Milanówek chociaż jego powstanie wiąże się z letniskiem a nie stricte założeniem urbanistycznym pod nazwą miasto - ogród. Dla mnie osobiście zaskoczeniem było odkrycie że  także podwarszawskie Ząbki powstawały jako miasto ogród Ząbki.

Właściwie możemy mówić, że mamy dwie kategorie miasteczek. Te w zasięgu wielkich metropolii. Takie jak Konstancin pod Warszawą czy Piaseczno. I druga kategoria to miasteczka które są same sobie metropolią. Takie jak Kazimierz Dolny, Ustrzyki Dolne czy Wołów. Tego ostatniego  (Wołowa) obecny burmistrz jest prezesem Unii Miasteczek Polskich. Wiele ich różni ale wszystkie cierpią na to samo. Zapaść komunikacyjną. Wiem, wiem, duże miasta i metropolie też są dotknięte tym samym zawałem. Więc dlaczego nie rozmawiamy o tym przed wyborami samorządowymi. Nie szukamy środków zaradczych na tę powszechną chorobę której przecież skutków doświadczamy codziennie w drodze do pracy, szkoły czy po zakupy.

W małych miasteczkach mieszka się zdrowiej i żyje wygodniej,  ale , żeby one tętniły życiem jest potrzebna sprawna komunikacja. Tym w pobliżu metropolii połączenie z metropolią… tym bardziej oddalonym i bardziej samodzielnym także połączenia z metropolią. I nie tylko szosy do jazdy samochodem osobowym ale także dobrze zorganizowana komunikacja publiczna autobusowa ale przede wszystkim szynowa. Od lat marnujemy coś co mogło powstać na gruzach PKP. Złodzieje rozkradli szyny na złom. PKP sprzedaje swoje nieruchomości żeby przeżyć i mieć na pensję. Od dwudziestu lat trwonione jest to co powstawało od ponad 100 lat… i nie ma mądrego, który by zatrzymał tę wielką dewastację. PKP ma coś bardzo cennego i ważnego dla budowy sprawnego systemu komunikacyjnego. Grunty pod liniami kolejowymi. Wiem przecież, ze jedną z przeszkód w budowie autostrad było pozyskiwanie gruntów.

Modernizacja i budowa systemów komunikacyjnych powinno być głównym hasłem tegorocznych wyborów samorządowych. Politycy PiS powinni zapytać ile rząd przeznaczył pieniędzy na budowę „schetynówek”… i jakie jest zaawansowanie w ich realizacji.

Polskim wielkim aglomeracjom, dużym miastom i skupionym wokół nich miasteczkom czy wioskom potrzebna jest bardziej adekwatna do coraz bardziej złożonych i skomplikowanych procesów i potrzeb cywilizacyjnych nowa formuła prawna. Potrzebujemy ustawy o obszarach metropolitalnych. Wiem, ze obie nasze duże partie próbowały zmierzyć się z tym problemem… i obie coś tam mają w szufladach. Trzeba o tym rozmawiać.

PS zwrócono mi uwagę, że skrytykowana przeze mnie i przez pana Migalskiego konwencja rzeszowska miała swój wymiar merytoryczny. Mówiono na niej o ustroju metropolitalnym. O tym, że projekt rządowy obszarów metropolitalnych nie obejmuje Rzeszowa. Dlaczego o tym nic nie przebiło się do mediów. Czyżby nasz mainstream potrafił tylko pisać o obscenicznych ustawkach politycznych?

sawa.com
O mnie sawa.com

Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka