"Gdziekolwiek się ukrywa, sprawiedliwość go dopadnie. Liczymy, Mateuszu, na twoją pomoc w ustaleniu miejsca pobytu Michała K." - skomentował sprawę w mediach społecznościowych Donald Tusk.
"List gończy za człowiekiem Morawieckiego" - takie tytuły spotykamy na pierwszych stronach dzisiejszych gazet. Można by zapytać co to jest? Polowanie na czarownice? Rozliczanie decyzji podejmowanych w czasie pandemii i zagrożeń jakie wtedy miały miejsce? Czy zatem będą rozliczni także ludzie szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen? Na dzień przed głosowaniem w Parlamencie Europejskim (po czerwcowych euro wyborach) nad reelekcją urzędującej pani przewodniczącej Komisji Europejskiej unijny trybunał wydał niekorzystny dla niej wyrok. Sąd UE zarzuca przewodniczącej, że nie zapewniła wystarczającej przejrzystości przy zawieraniu umów na zakup szczepionek przeciwko COVID-19. Przypomnę sprawę: Chodzi o skargę złożoną przez europosłów oraz osoby fizyczne w związku z decyzją KE o udzieleniu jedynie częściowego dostępu do umów zawieranych w latach 2020-2021 z firmami farmaceutycznymi na zakup szczepionek przeciw Covid-19 oraz niektórych innych informacji. Eurodeputowani domagali się dostępu do nich, by zrozumieć ich warunki oraz upewnić się, że interes publiczny jest chroniony.
W czasie pandemii covid na całym świecie podejmowane były niekonwencjonalne, nie mające oparcia w przepisach prawa, decyzje. Liczył się przede wszystkim czas. Trzeba było zdązyć przed potencjalną śmiercią. Nie tylko przy zakupie szczepionek, ale także przy zakupie maseczek, organizacji wyborów etc. Nie zawsze te decyzje były trafione albo musiały być "naciągane" w stosunku do obowiązujących przepisów. Robiono to, zeby ratować ludzi przed wielkim zagrożeniem życia i spustoszeniem jakie niosły do tej pory wszelkie epidemie i pandemie. Znamy takie sytuacje aż nadto z kart historii.
Zarzuty kryminalne wobec urzędników i ich działań w tych nadzwyczajnych czasach należy uznać za naganne moralnie a nawet podłe. Niestety na potęgę dopuszcza się tego obecnie rządząca koalicja.
W tej naszej polskiej sytuacji można się też dopatrzeć celu jaki przyświeca głównym autorom tych potwarzy. Donald Tusk w swoich wpisach na platformie X uczynił sobie niemalże tarczę strzelniczą z Mateusza Morawieckiego. Owo: "Liczymy, Mateuszu, na twoją pomoc w ustaleniu miejsca pobytu Michała K." jest jak wisienka na torcie. I będzie ona w różnych wariantach prezentowana do czasu wyłonienia kandydatów na prezydenta RP w przyszłorocznych wyborach. Wpisy dotyczące przede wszystkim Premiera Mateusza Morawieckiego stały się wręcz leitmotivem wpisów popełnianych przez aktualnie urzędującego premiera. Ja je odczytuję jako czyszczenie pola przed kampanią prezydencką.
We wczorajszym komentarzu stwierdziłam, ze przekonanie marszałka seniora Marka Sawickiego o starcie Donalda Tuska w wiosennych wyborach prezydenckich jest całkiem realne. Tusk marzy o prezydenturze RP! To jest idealne stanowisko dla niego. Dlaczego? Myślę, że będzie jeszcze wiele okazji o tym napisać. W skrócie powiem: będzie mógł "siedzieć w pałacu i pachnieć". Podróżować po świecie. Odbyć niejedną "podróż życia" wraz z małżonką. Musi jednak przełamać traumę roku 2005 i syndrom "dziadka z wehrmachtu". A jedynym kandydatem, który ma szansę skutecznie mu przeszkodzić i powstrzymać go, jest Mateusz Morawiecki - autor polskiego cudu gospodarczego. Stąd ten festiwal wpisów aktualnego pana premiera o swoim poprzedniku. Stąd też nadpobudliwe zainteresowanie ludzi premiera Tuska premierem Morawieckim i ludźmi z jego ekipy.
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo