Czy będzie konstruktywne wotum nieufności dla rządu Tuska?

Nikt kto odrobinę zna sie na polityce nie ma wątpliwości, ze jesteśmy w środku dramatycznego kryzysu konstytucyjnego i politycznego. Jakiego nie doświadczaliśmy od roku 1981.  Od czasów wprowadzonego przez juntę  Jaruzelskiego  stanu wojennego.

Opis tego co się dzieje -  jak akt bezprawia i brutalne napaści na legalne instytucje państwa demokratycznego, gonią następne akty bezprawia i brutalność jakiś zakapturzonych facetów szturmujących nawet pałac prezydencki. To  widać wszędzie, nawet w publicystyce i wypowiedziach  apologetów obecnej większości  sejmowej, trzymającej władzę! 

To co się dzieje jest całkowitym zaprzeczeniem tego wszystkiego co było obiecywane w kampanii wyborczej. W niczym nie przypomina obiecywanej "szczęśliwej Polski". Jak to leciało: "Szczęśliwej Polski już czas". To tak ma wyglądać szczęśliwa Polska i praworządność?

Po wydarzeniach ostatniego miesiąca jakoś trudno sobie wyobrazić spokój i szczęście... kiedy wokoło tyle nieszczęścia i gwałtów. Nie wiem co teraz myślą autorzy tamtych haseł zapowiadających ogólną szczęśliwość? Czy w ich głowach kiełkuje jakaś refleksja? Jakaś tęsknota za normalności? Nie wiem. Bo co się ulęgło w głowach ministrów rządu Tuska widzimy w całej brutalności tego obrazu!

Wiem jednak, że w cywilizowanym i demokratycznym kraju, po takich wydarzeniach. Po miesiącu burd i bezprawia. Rządowi, który dopuścił do takiego bandytyzmu, powinno być postawione wotum nieufności. Najlepiej gdyby to było konstruktywne votum nieufności, postawione przez koalicję 15 października. To by była dla większościowej koalicji szansa na uratowanie twarzy. Ale nie wiem czy Oni potrafią sprostać temu wyzwaniu jakie postawiła przed nimi historia!