Przed ogłoszeniem raportu o polskich stratach w czasie II wojny światowej, byłam pełna obaw. I nie dlatego, żebym miała coś przeciwko takiej inwentaryzacji strat. W swojej wczorajszej notatce pytałam czy to jest dobry czas? I nie chodziło mi o pierwszy września, rocznicę napaści na Polskę przez sąsiednie Niemcy, ale o ten moment teraz... kiedy nasz inny sąsiad jest równany z ziemią, ich mienie obracane jest w perzynę... domy i cała infrastruktura Ukrainy.
Dziś opadły wątpliwości. Nie mogło być stosowniejszego czasu jak ten; tu i teraz. Obrazy wojny na Ukrainie nawet skrajnym cynikom uzmysławiają jak straszna zło niesie wojna i jakie spustoszenie. Wrażliwy obrońca praw człowieka wychowany w standardach wartości zachodniej cywilizacji niełatwo zdusi w swojej głowie pytanie: Dlaczego to się znowu dzieje? Szalonej nacji (niemieckiej) osiemdziesiąt lat temu roiła się "tysiącletnia rzesza". Tu i teraz we współczesnej Europie innej nacji (rosyjskiej) roi się "ruski mir". Dla narzucenia tej szalonej idei, zabija, niszczą miasta, kulturę, torturują i mordują ludzi...
Gdy tak słuchałam opinii i czytam komentarze na temat Raportu Mularczyka zaskoczona jestem faktem, że opinia światowa z większym zrozumieniem przyjęła ten raport niż sami Polacy, szczególnie sympatycy totalnej opozycji. Raport został zauważony przez wszystkie ważne światowe media od katarskej Al Jazeery do CNN i wszystkie niemal media niemieckie. Żadne dementi wulgarnego pomówienia Polski o współudział w niemieckich zbrodniach pt. polskie obozy śmierci, nie było chociaż w małej cząsteczce tak nośne.
Drugi aspekt, którego jak dotąd nie zauważyłam w komentarzach to fakt, że raport w zupełnie innym świetle pokazuje problemy związane z reprywatyzacją. Jednym z podstawowych braków, który nie pozwalał uchwalić ustawy reprywatyzacyjnej był brak inwentaryzacji zniszczeń wojennych dokonanych przez okupantów. Uchwalenie ustawy o reprywatyzacji bez listy strat powstałych z winy okupantów byłby rabunkiem dokonanym na obecnym pokoleniu Polaków... bo odszkodowania byłyby płacone z naszych podatków pobieranych teraz tu.
Politycy Totalnej Opozycji są zakłopotani... podobnie jest z ich elektoratem. Nie chcą drażnić Niemców. Najdobitniej to wyraził Schetyna jeszcze przed publikacją raportu. Określił, że uzyskanie reparacji od Niemców jest misją niemożliwą do realizacji. Więc te wszystkie zabiegi nie mają sensu. Tusk zachował się przytomniej. Przypomniał swoje wystąpienie w tym temacie jakie wygłosił w sejmie przed 1 maja 2004 roku a więc przed oficjalnym wstąpieniem Polski do UE. I racje jakie przedstawił wtedy akceptują nawet jego najgorliwsi przeciwnicy z prawicy. Wręcz są zaskoczeni, że ten Tusk nie był taki proniemiecki jak go Kurski maluje.
Zaś Kaczyński wszystkie te polskie rozterki kwituje odsyłaczem do syndromu sztokholmskiego... Ściśle mówiąc z pewnym niedopowiedzeniem odsyła do Sztokholmu:
Mówiąc dokładnie: Kaczyński kilka razy bez powodzenia próbował wymówić przymiotnik "sztokholmski", potem jednak ze śmiechem poddał się wskazując, że "chodzi o Sztokholm".
tłumaczy prof. Grzyb. W literaturze przedmiotu opisano (...) wiele przejawów tego zjawiska. Syndrom sztokholmski bazuje na synergii między bezradnością ofiary a manipulacją sprawcy. Osoba, która długotrwale znajduje się w niebezpiecznej sytuacji i cierpi z powodu wielkiego stresu, jest skłonna uwierzyć sprawcy przemocy i usprawiedliwiać jego zachowania.
w literaturze naukowej syndrom sztokholmski oznacza sytuację, gdy ofiara czuje się bardziej związana ze sprawcą przemocy, niż z osobami, które mogłyby jej pomóc –
Jak tłumaczy psycholog, termin "syndrom sztokholmski" został ukuty po napadzie na Kreditbanken właśnie w Sztokholmie. Od 23 do 28 sierpnia 1973 roku bandyci przetrzymywali tam zakładników, którzy po odzyskaniu wolności wykazywali zadziwiającą (wówczas) sympatię do porywaczy, z usprawiedliwianiem ich działań włącznie.
Już w pierwszych dniach po ogłoszeniu raportu widać, że jego sporządzenie było nie tylko słuszne ale konieczne. Wiele nam rzeczy porządkuje w naszej polityce i przestrzeni publicznej.
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka