Nowy Ład na starcie zrobił dobre wrażenie. Opozycja w swojej krytyce powiela podejście jakie kiedyś miała do projektu 500 + "piniędzy nima i ni będzi". No... nieco rozszerza wachlarz swojej dezaprobaty i starszy przedsiębiorców, że te wszystkie konfitury dla pospólstwa będą finansowane z jej kieszeni i ich kosztem. Krytykowane są przede wszystkim dwa aspekty Nowego Ładu. Zapowiedź nowego systemu podatkowego i budowa domu o powierzchni 70 m2 bez pozwolenia.
Jeśli chodzi o system podatkowy bez dwóch zdań potrzebujemy nowego systemu. Ten który mamy był pisany w pierwszej dekadzie lat 90 ubiegłego wieku. Na potęgę był modyfikowany przez nowelizowacje w zależności od potrzeb rządzcych. Dziś ma kondycję jaką może mieć kręgosłup kilkakrotnie łamany i składany na doraźne potrzeby poszczególnych ekip rządzących Polską. Jedno co w nim pozostawało ciągle to samo to to, że był to podatek, którego podstawowym źródłem dochodu była polska bieda. Nasz system podatkowy ciągle obowiązujący w 90 % pochodził z poborów pracowników najemnych, drobnych przedsiębiorców np. właścicieli sklepów osiedlowych, przedsiębiorców świadczących różnego rodzaju usługi... i emerytów. Naprawdę duże pieniądze uciekały do rajów podatkowych lub były transferowane za granicę. Zdaniem profesora Modzelewskiego Polska jest chyba jedynym krajem którego system podatkowy oparty jest na drenażu biedy! I to trzeba koniecznie zmienić. I mam nadzieję, że zostanie to zrobione mądrze... tak żeby nie ucierpiała ciągle u nas rachityczna jeszcze klasa średnia. Ba, system podatkowy powinien sprzyjać bogaceniu się Polaków i tym samym powiększaniu liczebności klasy średniej. Klasa średnia uznawana jest przecież przez politologów za kręgosłup demokracji.
Budowa domów
" Bez pozwolenia, bez księgi, bez kierownika budowy, tylko na zgłoszenie domków do 70 m kw. z płaskim dachem, ale jednak z pewnym poddaszem, po części do wykorzystania".
Przyznam, że w dużej części podzielam obawy krytyków tej zapowiedzi ale nie będę ich tu szczegółowo powtarzać. Te obawy, to przede wszystkim strach przed chaosem przestrzennym, który może doprowadzić do powstawania slamsów jeśli pozwolimy budować gdzie popadnie i jak popadnie. I jeśli pozwolimy budować bez projektu budowlanego do mnożenia się katastrof budowlanych. Żeby program dom + się powiódł trzeba do jego realizacji stworzyć ramy prawne. Przede wszystkim powinien powstać katalog z projektami takich domów. Katalog projektów stworzonych przez uprawnionych architektów... i przez ekspertów zweryfikowanych. Sprzedawanych jak książki od których autorzy projektów pobieraliby tantiemy.
Program dom +, żeby zaistnieć potrzebuje działek. I tu też nie powinno się tego puścić na żywioł. Działka musi być zlokalizowana w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego jako działka budowlana i mieć perspektywę podłączenia do infrastruktury sanitarnej. Można zachęcić lub zobowiązać gminy do tworzenia w ramach planów zagospodarowania enklaw takich małych działek o powierzchniach od 500 - 1000 m2. ułatwi to włączenie ich w system infrastruktury sanitarnej gminy i obniży koszty takiego podłączenia. A może nawet w takich enklawach gminy powinny dopuszczać działki o minimalnej powierzchni 300 m2. Takie enklawy byłyby podobne do ogródków działkowych... a tak przecież popularnych wśród naszych rodaków. Którzy, częśc z nich, już teraz mieszkają w wzniesionych przez siebie domkach nielegalnie albo półlegalnie.
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka