Wśród polityków wielkie poruszenie "ci odlatują, ci zostają" - Okazuje się, ze pewne metafory Agnieszki Osieckiej (ale nie tylko jej) są ponadczasowe. Zjednoczona Prawica juz nie tylko trzeszczy w szwach... ale rozpadła sie na naszych oczach. Nie wytrzymała zderzenia z covidem. Pierwszy nie wytrzymał Gowin (Stanął pod balkonem, huknął jej puzonem, no i tak to się zaczęło). ZP padła ofiarą swojego niechlujstwa legislacyjnego. Przystosowywana w pośpiechu... ale na raty ordynacja wyborów prezydenckich nie uwzględniła faktu, że rządząca większość nie ma już komfortu, jaki miała w pierwszej kadencji, kiedy to mogła kontrolować każdy szczebel procesu legislacyjnego. W tej kadencji Senat był i jest w rękach opozycji. Ponieważ pierwsza kadencja w naszym politycznym światku upłynęła w atmosferze zacietrzewienia miedzy rządzącymi a opozycją, i to takiego, że walczące strony "jeńców nie brały". Trudno się dziwić Gowinowi, że sytuacji zagrożenia jaka zaistniała w związku z pandemią postanowił zaryzykować i wyjść z propozycją rozmów z opozycją... Wydawało się, że jest to głos rozsądku. Wielu jednak twierdziło i nie bez racji , że była to misja niewykonalna! I rzeczywiście wicepremier Gowin nie znalazł posłuch u żadnej ze stron.
Same wybory prezydenckie pokazały, że Polska jest równo podzielona pół na pół. Andrzejowi Dudzie nie udało się wygrać w I turze. Druga turę wygrał... ale właściwie był to remis ze wskazaniem.
Dlaczego sprawy poszły w złym kierunku? PiS w Pierwszej kadencji swoich rządów osiągnął wielki sukces gospodarczy. Ani Porozumienie ani Solidarna Polska nie wszczynały jawnych rabacji, tak jak to robią teraz. Zza kulis dochodziły wprawdzie odgłosy walki o wpływy w rządzie i spółkach skarbu państwa... szczególnie chyba ze strony Solidarnej Polski nie było zlituj się. ZZ w ogóle mocno walczył o swoich ludzi nie tylko w spółkach sp ale w ogóle. Przykładem niech będzie stworzenie dla B. Kempy po odejściu jej z rządu Beaty Szydło, specjalnego stanowiska do spraw pomocy uchodźcom... czy jakoś tak. Zresztą ten przykład tworzenia wysokich stanowisk nie z potrzeby merytorycznej ale dla zaspokojenia apetytów politycznych koalicjantów jest w ogóle zmorą administracji publicznej podobnie jak korupcja. Trudno zatem się zdziwić, że duet Kaczyński - Morawiecki myśleli o rekonstrukcję rządu, która w zamierzeniu miała być restrukturyzacją... polegająca na redukcji stanowisk drugiego rzędu czyli wiceministrów. Nie wiem tylko dlaczego Pan Jarosław "zaczął lewą nogą" czyli ustawą futerkową (kto dziś o tym pamięta?) Może chciał ugłaskać lewicowych ideowców - bo przecież nie starego wyjadacza wicemarszałka Czarzastego. - zrobił do nich oko: Hej patrzcie jaki jestem ludzki i podobnie jak wy chcę zadbać o dobrostan zwierząt.. Nie przewidział jednak, ze tym samym wywoła furię na swojej prawej flance. I stało się tak jak staje się z lawiną. Zaczyna się od poruszenia kamyka a spływa cały stok niszcząc wszystko po drodze. Żeby uspokoić wzburzenie koalicjanta poświęcił dwie bardzo istotne kwestie. Spłycił restrukturyzację Rządu i zerwał kompromis zapewniany ustawą o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, który zapewniał względny spokój. A więc dla doraźnego utrzymania koalicji a tym samym Rządu w tej kadencji pod nazwą Zjednoczona Prawica. A tak w ogóle to proszę zauważyć, że już nie PiS nami rządzi tak jak to było w kadencji wygranej przez Andrzeja Dudę i Beatę Szydło w roku 2015, ale od 2019 rządzi nami Zjednoczoną Prawicę.
Jest coś dziwnego w polskiej prawicy. To jest chyba pieniactwo? Kadencję pod auspicjami PiS charakteryzował wewnętrzny spokój, rozwaga, dobra polityka zagraniczna.
Obecna kadencja za którą stoi Zjednoczona Prawica. Kroczy od kryzysu do kryzysu. Awantury w kuluarach władzy słychać nie tylko na ulicy... ale tez w polskich domach. To rodzi lęk o przyszłość... tym bardziej, że za granicą jest jeszcze gorzej, że polska emigracja z czasów rządu PO/PSL(za chlebem) chce wracać do kraju... nie tylko z tęsknoty.
Niewątpliwie wielkim sukcesem PiSu jest odkrycie przed Polakami społecznej gospodarki rynkowej. Proszę nie mylić tego systemu gospodarczego z socjalistyczną gospodarką planową w modelu sowieckim. PiS pokazał, że ten typ gospodarki jest zdecydowanie bardziej opłacalny dla obywateli niż model neoliberalny... bardzo podatny na korupcję. Właściwie polski neoliberalizm reprezentowany przez PO został przeżarty przez korupcję jak las przez kornika drukarza.
Jeśli miałabym jakieś życzenie to życzę PiSowi ewolucji w stronę j partii chadeckiej wrażliwej społecznie ze wszystkim konsekwencjami tej wrażliwości... takimi jak ochrona praw obywatelskich i indnywidualnej sfery praw człowieka, rozumianej jako ochrona godności i prawa do samodzielnego decydowania o sobie.
Gowinowi, który obecnie jest na zakręcie życzę budowy zdrowego i mocnego Centrum. Jak wykazują sondaże nie ma powrotu do PO! PO niknie w oczach!
--------------------------------------------------------------------------------------
(za wiki) Konwent św. Katarzyny: Koalicja powstała na jesieni 1994, miała służyć jako forum dyskusyjne ugrupowań głównie pozaparlamentarnej prawicy. W 1995 współpraca ta przybrała postać sformalizowaną – powołano zespół koordynacyjny. Jednym z inicjatorów takiej działalności był ksiądz Józef Maj, proboszcz parafii św. Katarzyny w Warszawie, w której prowadzono obrady i od której pochodziła nazwa koalicji.
W założeniu konwent miał doprowadzić do wyłonienia wspólnego kandydata w nadchodzących wyborach prezydenckich. Do negocjacji przystąpiło kilkanaście organizacji w tym NSZZ „Solidarność”, Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, Konfederacja Polski Niepodległej, Partia Chrześcijańskich Demokratów, Polskie Stronnictwo Ludowe – Porozumienie Ludowe, Ruch dla Rzeczypospolitej, a także szereg innych marginalnych partii (Stronnictwo Demokracji Polskiej, Zjednoczenie Polskie, Chrześcijańska Demokracja – Stronnictwo Pracy, Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne).
Konwent zorganizował kilka debat programowych, a także zbieranie podpisów pod tzw. obywatelskim projektem konstytucji.
O nominację prezydencką ubiegało się oficjalnie osiem osób, z których cztery (Henryk Bąk (PSL „Mikołajczykowskie”), Jan Parys (Ruch Trzeciej Rzeczypospolitej), Wojciech Ziembiński i Roman Ciesielski) zrezygnowały. Przeprowadzono niejawne głosowanie sondażowe między czterema pozostałymi kandydaturami: Adama Strzembosza, Jana Olszewskiego, Leszka Moczulskiego i Hanny Gronkiewicz-Waltz. Stronnicy tej ostatniej ogłosili swoją wygraną, przeciw czemu protestowali zwłaszcza zwolennicy Jana Olszewskiego. Ostatecznie doprowadziło to do rozpadu konwentu.
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka