O ile sobie przypominam, to zwycięstwo w 2015 osiągnął PiS a nie ZP. Twarzami tamtego zwycięstwa był Andrzej Duda i Beata Szydło oraz grupa internautów którymi dyrygował nieznany szerzej Szefernaker. To na te twarze nowego PiSu głosował lud boży i obywatelski złakniony odnowy moralnej, politycznej i gospodarczej. Pierwszym symptomem że mamy do czynienia z wielkim blefem, było zdezauowanie obietnicy Gowina złożonej w trakcie kampanii wyborczej, że MON nie będzie miał twarzy Macierewicza... no a potem już było jak u Hitchcocka... Z tego wszystkiego najbardziej mi żal Morawieckiego. Nie mielismy na przestrzeni tych 30 lat od roku 1989 tak dobrego premiera! Mam nadzieję, że potrafi ocalić swoją przyszlość polityczną mimo tej zawieruchy której jesteśmy świadkami. I jeszcze wiele dobrego zrobi dla Polski.
Za wielki bląd tamtego okresu uważam włączenie do koalicji Ziobrę z jego "kanapą", jak złośliwcy nazywają SP... nie wiem do czego było to potrzebne. Natomiast Porozumienie Gowina miało zapewne w tej układance jaką była ZP pełnić rolę plastra miodu przyciągającego centrowy elektorat. Na ile się to udało to inna sprawa. Przywrócenie do łask Ziobry i oddanie mu do reformowania tak ważnych instytucji jak sądownictwo i system sprawiedliwości... Było o tyle zdumiewające, że Ziobro zawiódł w latach 2005 - 2007, potem współtworzył rozłam po przegranych (przez JK) wyborach prezydenckich w 2010. No i teraz Pan Ziobro skutecznie kończy unicestwiać "dobrą zmianę". Oddanie reformy sądownictwa tylko jednej opcji i to w dodatku ultrasom... to musiało się źle skończyć. I źle się kończy. Mam wątpliwości czy zawetowanie budżetu UE jest dobrym pomysłem natomiast nie mam wątpliwości, że społeczeństwo odczyta je jako nastepne szaleństwo... po 5 dla zwierząt i zerwaniu rozejmu ideologiczego który gwarantowała ustawa z 1993 o o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży... Tak nawiasem mówiąc za zerwaniem tego rozejmu stało i stoi środowisko Pana Ziobry. Tego co wygaduje Wiceminister Kowalski nie da się spokojnie słuchać.
Aktualna rzeczywistość w moim podwarszawskim miasteczku wygląda tak, że idąc na spacer widzę w oknach niektórych mijanych domów a jest sporo tak oplakatowanych okien - wywieszonę plakaty na których w tle czarnego kobiecego profilu błyska czerwona błyskawica. Pisząc to zdanie zdałam sobie sprawę, że to, ze chodzę na spacery może być podejrzane i ściągnąć na mnie gniew wicemistra Kowalskiego. Moje spacery mają cel prozdrowotny. Unikam tłumów większych niż 5 osób. Chodzę w maseczce lekarskiej białej lub niebieskiej bez nadruków. W czasie tych spacerów lub zakupów spotykam kobiety, czasem też mężczyzn, w czarnych maseczkach z czerwoną błyskawicą. Młode i starsze. Jestem bezsilna wobec tej rzeczywistości... jedyne co mogę zrobić w tej sytuacji to stosować się do przepisów wydanych w związku z pandemią.
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka