Po kilkudniowej przerwie, ( prawdopodobnie z powodu natłoku pracy a nie naszego wieku ) po raz kolejny mieliśmy fenomenalne połączenie ciał i dusz. Może nie był to kolumbijski maratończyk, odwrócony akrobata, ale na pewno blisko Jessy Owens w 1936 szybko i wszyscy zaskoczeni. Wstajemy dumni jak pawie, mój ogon oczywiście ładniejszy ale dumni jesteśmy z siebie nawzajem i udajemy się do kuchni. W kuchni podchodzę do piekarnika, wyłączyć uprzednio przez Anie zdyskwalifikowanym ( z powodu przekroczonego o 7 dni terminu ważności pffff ) a przeze mnie zreinkarnowanym pięknym kawałkiem szynki. Wyłączam piekarnik, Ania spogląda podejrzliwie ( jak to Ona ). Próbujemy i Ania z zamglonymi oczami wypowiada słowa niezrozumiale bo nieznane dla rodzaju męskiego :
-Jak ZWYKLE miałeś racje
Powtórzę Wam : "Jak zwykle miałeś racje ". Zwracam uwagę na przysłówek "jak zwykle " co by implikowało, ze wcześniej kiedyś tez mialem. Stanęliśmy jak wryci. Ja bo nie do końca rozumiem co się stało, Ona bo jest przekonana, ze zdradziła największy sekret tajnego stowarzyszenia niewiast, który mówi nigdy nie chwal nie przyznawaj racji abuz broń Boże nie mów ze zdarza się to "jak zwykle " Widząc zmieszanie Ani i chcąc pozostać gentlemanem brnę z sytuacji :
-nie przejmuj się najdroższa, uznajmy kochanie ze się przejezyczylas albo ze mi się wydawało ze takie zdanie padło
Ania z wdzięcznością zgodziła się naiwnie myśląc ze jako niedoszły gentleman zachowam się przyzwoicie i nigdy nie użyje jej potknięcia. Haha naiwna "jak zwykle ". Odwracając się z szelmowskim uśmiechem w stylu ( mam Cię ) powtarzam sobie w głowie lecz coś się nie zgadza:
-jak zwykle miałaś racje , jak zwykle miałaś racje, Coś tu nie gra nie tak to leciało więc mówię głośno aby usłyszeć to na własne uszy ( człowiek jak czegoś nie wypowie to uznaje ze to się nie wydarzyło ), więc mówię na głos
- JAK ZWYKLE MIALAS RACJE
I wtem dostrzegam tragizm mojego zindoktrynowania. Posiadanie racji wiąże zawsze z rodzajem żeńskim a najczęściej z Ania.
Ania oczywiście słyszy moja myśl na głos nie opatrznie wypowiedziana i z szelmowskim uśmiechem stwierdza oczywiście
-przecież Ci mówię , ze miałam, ... JAK ZWYKLE muszę ci wszystko mówić dwa razy.
Inne tematy w dziale Rozmaitości