sartoriusz sartoriusz
1071
BLOG

In-vitro w Biblii

sartoriusz sartoriusz Polityka Obserwuj notkę 34

Toczy się zapalczywa dyskusja na temat zapłodnienia in-vitro.
Medialni wyznawcy chrześcijańskiego boga, w sposób nie dopuszczający dyskusji, stwierdzają , że metoda jest niegodziwa i niezgodna z prawem naturalnym, i bożym, lub na odwrót.
Bardziej na odwrót.
Dla mnie jest to uniwersalny i niepodważalny dowód, że im dłużej istnieje dana religia, tym bardziej oddala się od źródła, na które się nieustannie powołuje, a co za tym idzie, od nakazów swojego Boga.
Chrześcijański bóg Jahwe, czy Jehowa, metodami dosyć skomplikowanymi, za pomocą instrumentów socjologicznych, politycznych i militarnych, a nawet, przy pomocy teorii gier (losy), doprowadził wreszcie do powstania idealnego wyznania dla swego imienia (które to imię, z jakichś powodów, następnie utajnił), czyli Katolicyzmu, a w szczególności, jego najdoskonalszym rodzaju, Katolicyzmu Polskiego.
Użył do tego także , a nawet bardziej niż także, czyli przede wszystkim, natchnionych (przez Ducha Świętego) pisarzy i podyktował im swoje nieomylne słowa, znane dzisiaj pod nazwą Biblii, lub dla gorliwszych , „Pisma Świętego."
Jest, owo, boże dzieło ostatecznym odwołaniem, w sprawach spornym, kiedy człowiek staje przed dylematem: Bóg, czy, nie wiadomo, co?"
Pouczył mnie ongiś ksiądz ( doktor teologii i wykładowca uniwersytecki), że Słowa Bożego nie można czytać literalnie, lecz wnikliwie spoglądać na tropy, które wskazuje , by godnie żyć.
Bo spór wynikł między nami, gdyż twierdziłem, że w Biblii nie ma ani słowa, by Bóg pozwolił używać postępu dla wygody życia, jak np. samochodów do jeżdżenia, skoro człowiek ma nogi, a w ostateczności zwierzęta, nad którymi dał mu (człowiekowi)władzę. Amiszów dawałem za przykład, że stosują się do Pisma , jak nikt i nie używają niczego do pracy, ponad to, co w nim wymienione.
- Głupiś! - Powiedział mi ksiądz doktor słusznie, bo znacznie mnie przenosi wykształceniem i rozumem. - Gdyby Bóg kazał w Biblii napisać - jeździj człowieku autem, albo lataj paralotnią (ksiądz sam lubi sobie polatać w cywilu), to natchniony skryba , by zwariował, lub się pomylił i zarzuciłby , kto Bogu, że mija się z prawdą. A on jest nieomylny, przecież wiesz! - Skarcił mnie surowo oczyma , na wszelki wypadek.
Ale nie zaprzeczyłem , bo wiem.
- Dlatego , ks. Rydzyk w zgodzie z Pismem, słusznie nie jeździ na krowie , dodał żartem, bo wiedział, że napomknę i o tym, gdy mnie nie przystopuje, więc przystopował.
Odtąd jestem mniej zadziorny i bardziej tropię , niż czytam literalnie, Słowo Boże i wskazówek wypatruję zawsze, gdy wątpię w człowieka.
In-vitro też postanowiłem wytropić i albo uznać , że jest niegodziwe, albo , ku chwale bożej , zganić przeciwników metody i usta im zamknąć argumentem, niczym lufą dubeltówki.
Okazało się to łatwe i proste, jak budowa cepa, który też Bóg dał ludziom , nim pozwolił na kombajny.
Okazało się , że In-vitro jest stare , jak najstarsi patriarchowie , bo już Abraham , jako pierwszy je zastosował. Rzecz oczywista, stosując substytuty biologiczne , a nie menzurki, kolby, czy retorty, by nie rzec (pfuj!) probówki. Bowiem żona jego Sara (Saraj), mimo wielkiej urody , o czym świadczył zachwyt faraona, była bezpłodna .
Cóż zatem ustaliło owo przykładne małżeństwo? Ano rzekła Saraj:
- Masz tu Abrahamie niewolnicę i zrób mi z nią dziecko. Czyż , to nie In-vitro na miarę tamtej epoki? I matka zastępcza do tego.
Kto czyta, ten nie błądzi. Chyba, że nie rozumie.
Powiedziałby ktoś, że przecież Sara wypędziła niewolnicę na zbity pysk w pustynię (bo się posprzeczały o dawcę nasienia), ale.
Sam Bóg zatwierdził godziwość owego zapłodnienia pozaustrojowego matki w łonie zastępczym i wziąwszy pod ochronę niewolnicę , przywrócił ją rodzinie, by panowała jedność małżeńska między Abrahamem i Sarą.
Po cóż, Bóg, kazałby umieszczać ten incydent małżenski w Biblii, skoro , Sara, po jakimś czasie, poczęła osobiście i bez wspomagania?
Dla mnie trop jest oczywisty - by nigdy, nikt nie próbował zanegować zapłodnienia In-vitro.
To nie był jedyny przypadek, bo i Jakubowi się zdarzyło podobnie.
A czyż Onan nie został ukarany, za próbę przechytrzenia Boga, usiłując uniknąć przekazaniu swojego nasienia, by zapewnić potomstwo bratu?

Przecież nie za masturbacje , jak się kłamliwie głosi .

sartoriusz
O mnie sartoriusz

Jestem ja i obok jeszcze paru

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Polityka