Kardynał Angelo Scola Nowym Papieżem.

 Kardynał Scola jest chyba najmniej budzącym wątpliwości kandydatem, który poprowadzi kościół w podobnym do Josepha Ratzingera przesłaniu.

 Wszystkie znaki w Niebie a szczególnie na Ziemi na to wskazują. Oprócz poparcia silnej „frakcji włoskiej” w Watykanie, Scola jest chyba najmniej budzącym wątpliwości kandydatem, który poprowadzi kościół w podobnym do Josepha Ratzingera przesłaniu.

Osobiście życzę wszystkiego najlepszego, nowemu papieżowi Scoli, mając nadzieję że podąży drogą ostatniego papieża. Szkoda mi ustępującego Benedykta XVI, który nie tylko mnie bardzo przypadł do serca swoją skromnością, intelektem poszukiwaniem porozumienia i prawdy. Joseph Ratzinger jest intelektualistą i myślę, że źle się czuł i z racji swojego usposobienia nie potrafił lub nie chciał twardo złapać za kark psujących kościół różnych interesów i frakcji tak w Watykanie jak i na świecie. Do tego doszły afery w tym najbardziej dotkliwa, bo z kamerdynerem, który przecież z założenia powinien być lojalną osobą. Krytykom Benedykta XVI polecam lekturę jego twórczości już napisaną jak również tę, która z pewnością powstanie. Być może zrozumiecie jego decyzję, jeśli zrozumieć będziecie chcieli. W spokoju będzie mógł zająć się pracą naukową.

Szczególnie ten papież był bystrym obserwatorem współczesnego świata, z którym potrafił wejść w polemikę. Historyk Lucetta Scaraffia, stała publicystka watykańskiego dziennika w swoim tekście, przedrukowanym przez „L'Osservatore Romano”, nie wątpi, że „taki papież był niezbędny w tym momencie historii i trudno się z tym nie zgodzić: modernizm, bowiem to przede wszystkim kryzys sensu, to jest kulturowy rozłam, poczynając od sposobu pojmowania istoty ludzkiej”. „Nie wystarczało, by Kościół katolicki zachował swoją rolę wiernego strażnika tradycji; potrzebny był dalszy krok, skok jasności, ażeby znaleźć sposób wyjaśnienia współczesnemu światu dziedzictwo tradycji, a do tego potrzebny był intelektualista, który zrozumiałby ten świat do głębi”

Kardynał Angelo Scola ma 72 lata. Był niegdyś rektorem Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego, patriarchą Wenecji, a obecnie sprawuje funkcję metropolity Mediolanu. Kardynałem jest od 2003 r. Znany obrońca małżeństwa i rodziny. Był organizatorem ubiegłorocznego Światowego Spotkania Rodzin w Mediolanie, które zgromadziły ponad milion wiernych. Jest uznawany za umiarkowanego konserwatystę nastawionego na dialog z innymi wyznaniami. Nie podoba mu się także skostniała struktura Kościoła. Jak mówi „Nieraz dominuje mentalność firmy i logika przedsiębiorstwa. Kościół staje się nudny i ludzie odchodzą, gdyż nie czują, że ta "firma" ma cokolwiek wspólnego z ich życiem - mówił podczas wizyty w Warszawie w 2009 roku.”

Czy kardynał Angelo Scola pójdzie drogą Josepha Ratzingera, wszystko wskazuje, że tak. Jest równie otwarty na dialog jak i na dynamicznie zmieniający się świat, szczególnie w nauce i technice. Metropolita Mediolanu pytany przez "The Universe" (katolicki tygodnik z Wielkiej Brytanii) o najważniejsze wyzwania stojące przed Kościołem katolickim, odpowiedział, że jest to "interpretacja postmodernizmu". W opinii kardynała, postmodernizm przejawia się między innymi w mieszaniu się kultur i cywilizacji, które w najbliższych dekadach przyjmie jeszcze bardziej radykalny charakter. - Wszystko to powoduje, że dla nas w Europie, jeszcze bardziej niecierpiące zwłoki jest zdobycie większej wiedzy o Islamie. Drugim aspektem zmian, którym sprostać musi Kościół, jest nauka i nowe technologie. Scola wymienia wśród nich m.in. bioinżynierię, klonowanie i neurobiologię. - Wszystkie te zjawiska wytwarzają inny rodzaj człowieka. Wyzwanie dla Kościoła jest takie samo, jak dla całej ludzkości:, jakim rodzajem człowieka chciałby być człowiek trzeciegomillenium? - mówił kardynał.