Mija rok rządów KO i partnerów i nie jest wesoło.
Ponad połowa Polaków ocenia działania rządu negatywnie i o ile w przypadku elektoratu PiSu to nie dziwi, to nawet sympatycy KO zaczynają narzekać. Przedsiębiorcy, którzy w dużej części zmianę ekipy rządzącej wspierali są delikatnie mówiąc zawiedzeni, a niedelikatnie mówiąc wkurzeni. Zupełnie nie rozumiem dlaczego, bo rząd popełnił niewiele błędów - zgodnie z dewizą "nie myli się tylko ten, kto nic nie robi".
A trzeba przyznać, że koalicja najwięcej zrobiła w kwestii wykłócania się sami ze sobą. I z opozycją też.
W sumie mam wrażenie, że nie bardzo do nich dotarło, że mają władzę, więc zostali w strefie komfortu narzekania.
Zastanówmy się dlaczego rząd ma kiepskie notowania.
Działania związane z powodzią oceniam na 5. Nie jestem tylko pewien w skali do ilu.
Plan gospodarczy ocenie nie podlega, bo albo nie istnieje, albo jest ściśle tajny. Jeśli jest tajny to dobrze, bo ruscy agenci nie śpią. W każdym razie póki co zdaje się polegać na losowym klejeniu dziur, co lekko drażni przedsiębiorców i inwestorów zagranicznych. Najwyraźniej sytuacja im się nie podoba, bo miało być kasowanie "nowego ładu", a jest absolutny brak przewidywalności i komunikacji z rządem. Wiadomo, prywaciarze banda marud, nic im się nie podoba.
Dostaliśmy za to plan cyfryzacji kraju, a właściwie zapowiedź planu, za to już z wyceną na (o ile pamiętam) 10mld. Czyli wiemy przynajmniej, że będzie drogo, a jak drogo, to znaczy że dobrze.
Tusk z ekipą spełnili za to przynajmniej jedną obietnicę wyborczą - "Wszystko będzie zgodnie z prawem, tak jak my je rozumiemy" - innymi słowy, niczym kodeks piracki w Piratach z Karaibów, przepisy i konstytucja to dla nich raczej wskazówki, niż twarde reguły. Nie jestem przekonany, czy to dobrze, ale przynajmniej w tym jednym są słowni.
W sumie nie tylko w tym jednym, bo miła pani z KO ostrzegała też, że "tanio to już było" - i faktycznie wszystko zdrożało.
Tarcze energetyczne i żywnościowe poszły do śmietnika, bo z jakiegoś powodu nas na nic nie stać, mimo że Polacy biorą coraz więcej chwilówek, żeby kupować rzeczy, więc gospodarka powinna śmigać.
Dalej nie wiemy co z budową CPK i elektrowni atomowej, ale jestem pewien, że jak tylko Donald dogada się z kolegami z Niemiec, to przekona jakoś naszych rządzących i wszyscy się dogadają. Trzeba być dobrej myśli.
Żeby nie było, że tylko narzekam - na osłodę może dadzą nam zorganizować olimpiadę. Może i za bardzo jej nie potrzebujemy, ale za to nas na nią nie stać, więc będzie to niewątpliwy sukces.
Inne tematy w dziale Polityka