Sarkastyczny Sarkastyczny
68
BLOG

"Boisko bezdomnych"

Sarkastyczny Sarkastyczny Kultura Obserwuj notkę 0

Tym razem inaczej, bo wrażenia z filmu - Boisko bezdomnych – polski film obyczajowy z 2008 roku w reżyserii Kasi Adamik.

Przede wszystkim to potężny rollercoaster emocjonalny - śmiech i łzy.

Bardzo odczuwalne, wręcz dotykające studium ludzkich problemów i emocji, na przykładzie zasadniczo zupełnie różnych ludzi, dotkniętych różnymi problemami. To co ich łączy, to gdzie się zaleźli i jak zostali wyprani, lub sami się wyprali z nadziei.

Jednocześnie widzimy jak wspólne zmagania i cele ich łączą i jak niewiele potrzeba, by dać im choć okruch tej nadziei. Jak dając dosłownie i w przenośni cokolwiek człowiekowi nie mającemu nic, można go zmienić - z granic zezwierzęcenia - w wojownika. Siląc się na pompatyczność - nawet w bohatera.

Autorzy pokazują nam jak niezłomne potrafią być miłość i oddanie dzieci. Jak tragiczna bywa sytuacja osób współuzależnionych - rodzin i bliskich. Ich rozdarcie i bezradność.

Wreszcie to, jak presja społeczna potrafi złamać człowieka. Jak czują się upokorzeni i przegrani doświadczonymi porażkami i dramatami, że często wolą porzucić to, co było dla nich najważniejsze na świecie - rodzinę - niż spojrzeć im w oczy. Niż wyjaśnić cokolwiek.

Wszystko to pokazywane jest w sposób do bólu życiowy, raz dosłownie i aż wulgarnie, innym razem subtelnie, nieco przemilczanie - pozwalając widzowi odczuć daną scenę i sytuację po swojemu, raczej sercem, niż oczami i uszami.

A co najgorsze, a może najlepsze, oglądający może uzmysłowić sobie jak niewiele dzieli go od kompletnego upadku, oraz ile szczęścia i pracy potrzeba, by się potem dźwignąć. By wrócić "do żywych".

A cała ta praca, ten uśmiech losu można zaprzepaścić jedną wpadką, błędem, jedną złą decyzją.

Teraz mam wrażenie, że niewiele napisałem o tym śmiechu, ale zapewniam, że mimo ponurej scenerii produkcji, autorzy znaleźli miejsce na ogromne pokłady śmieszków, uśmieszków i zwyczajnie wzruszenia - tego ciepłego, amerykańskiego, nie wschodniej rozpaczy.

Moim znajomym film się nie podobał, miedzy innymi za jego "polskość", ja zaś uznałem, że dawno nie widziałem takich pokładów emocjonalnych na ekranie. Na szczęście nie wszyscy muszą lubić to samo, byłoby zdecydowanie zbyt nudno!

P.S. Film kręcony na autentycznej historii, możecie wyguglować, dowiecie się jak im poszło :)

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj Obserwuj notkę

Granice absurdu zostały w tyle, obłęd wita nas z uśmiechem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura