Uwaga! Dokonałam odkrycia...
Jak się sobie ukrychnie mały palec u lewej nogi i się kuleje (bo boli, sine jest pół stopy i ogólnie nawet ciężko założyć skarpetkę), to ... nie można odkręcić słoika. Takiego firmowo pasteryzowanego powiedzmy z ogórkami marynowanymi, albo papryką w occie. Takiego "zassanego". No bo przy praworęczności człowiek staje wobec takiego słoika następująco... Lewa dłoń na części szklanej, prawa chwyta za pokrywkę, by naprzeć na nią ruchem skrętnym, ale(!!!) nogi też muszą być ustawione stosownie. Czyli wsparcie i "wypych" spoczywa na lewej stopie lekko wysuniętej w tył względem prawej.
Czyli jak się przywali lewą nogą w biegu we framugę, to nie da się zjeść korniszona bez względu na siłę rąk.
cbdo
Inne tematy w dziale Rozmaitości