Zupełnie już dzisiaj nie wytrzymałam. Moja percepcja jest po tych kilku dniach spektaklu politycznego tak ograniczona, że nie jestem w stanie zrozumieć "Leona zawodowca" (choć widziałam go już 12 razy), "Psa Baskerville'ów", "Wyoboru Zofii" ani nawet "Czterech pancernych i psa". Zwłaszcza psa, bo to przeciez takie stworzenie z natury nakierowane na kochanie, wiernosć i przyjaźń. O ile się ją odwzajemni.
Dlatego przełączam na horror rumuński i to w dodatku z Segalem, którgo pasjami nie lubię. Mam jeszcze do wyboru chińską sensację "Strażnicy i zabójcy", ale jakoś tytuł mnie odstrasza, chociaż ten Segal występuje pod tytułem "Naprzeciw ciemności". Szlag!
Jakby się człowiek nie odwrócił - zawsze dupa z tyłu.
Włączę radio. Posłucham jak końcówka piątkowej listy przebojów(sic!), ale to jest wyłącznie w wersji muzycznej.
Inne tematy w dziale Rozmaitości