Cholera... ciężki dzień... Czy ktoś tutaj w tym przybytku zwanym (nie wiem czy słusznie) "salonem" ma swoje życie? Czy ktoś umie napisać o czymś innym niz samolot? Tak wiem... Są wpisy o cytrynowej babce na święta i hiszpańskej lidze... Ale mam wrażenie, że tak jak te wpisy, tak i moje nie zasługują na słowo "salon". TEN "salon". I gdzieś mam jakieś umieszczanie na SG. Nie o to mi chodzi, ale czy tym wszystkim ludziom naprawdę nie wydarza się nic innego niż to samo non stop? Ja pierdzielę... To musi być koszmar. Macie dzieci? ... A nie... to zły przykład, bo pójdzie trynd w emerytury... To może lubicie święta? ... Też źle.. Jajka drogie i w dodatku w tym roku są w kwietniu, więc trzy martyrologie na raz. No to dajmy na to sukces Radwańskiej! ... E tam! Prawda?! ... Taka piąta lewa ten turniej, więc nic nie znaczy i poza tym Kowalczyk nie ma czwartej kryształowej kuli i ogólnie dupa. Małysz nie skacze, Stoch zniknął, pomnik w Sewjernym brzydki, Pawlak be, Sikorski podejrzany o zamach, Palikot ma nie nosić różowych koszul, a Tomaszowi Lisowi znowu coś tam.
Ludzie!!! Czy Wy nie macie nic do roboty? Znaczy w sensie ... do zainteresowania się tym, czym powinniście najpierw? Czy Wasza żona/mąż nie ma kataru? Czy dziecko/wnuk nie dostał pały z matmy, albo nie skręcił kostki na treningu? Pies nie ma sraczki, albo nie bolą go zęby? Rzeżucha Wam nie rośnie? Nie trzeba podlać? A może popsuł się mop, albo firanka oderwała się z żabki? Sąsiad nie potrzebuje pomocy przed świętami? Może mu żarówka wysiadła, a chłop chory i nie może pójść do sklepu? A szef się nie wkurza za spóźnienia?
Ja jestem przerażona aktywnością polityczno-społeczną ignorantów, którzy stawiają na lans. Boli mnie wszechwiedza leni.
Każdy "myndry", a zwykle ci sami po piętnaście razy dziennie? To do roboty, jak Wam się wszystko nie podoba. Walczyć!
Albo skorzystać z układu w Schengen.
Literaci w mordę lepsi.
Inne tematy w dziale Rozmaitości