Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie
577
BLOG

Piszcząca delegacja

Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie Rozmaitości Obserwuj notkę 83

Pani Fotyga została podobno potraktowana manualnie. Nie wiem jak inni, ale ja jestem oburzona. Czyżby sam wyraz twarzy - niezmiennie przyjazny i życzliwy - mógł spowodować tak karygodne zachowanie służb lotniska? I żeby kazać kobiecie (i to jakiej kobiecie!) zdejmowac buty?! A dziura na paluchu w skarpecie? No mogła się przecież zdarzyć. A paparacce czyhają!

No i w dodatku na tym się nie skończyło! Odpowiednio przeszkoleni (na pewno przez mroczne służby) ludzie dopuścili się użycia rąk w celu dalszego sprawdzenia pasażerki. Sorry... Pasażerki. Nie jest wprawdzie powiedziane gdzie jej wsadzali paluchy, ale podobno w białych rękawiczkach i przez osobę tej samej płci (hmmm... może to o to ta awantura?). To nic, że jest to rutynowa procedura lotniskowa. Posiadając immunitet można się zbuntować wobec tak nieodpowiedzialnego zachowania funkcjonariuszy, którzy w takiej sytuacji powinni przecież przenieść Panią Anne górą, żeby nie piszczało. Nie ujawniono, czy wytypowana do manualności ochroniarka wymacała w kieszeni Pani Fotygi klucze od mieszkania, czy puderniczkę (wiadomo przecież, że Pani Minister znana jest z dbania o swój makijaż), ale przyjaciele partyjni już zgłosili zgłoszenie. To znaczy zapowiedzieli, że będą pisać skargę do marszałka województwa pomorskiego.

To bardzo słuszne posunięcie. Uważam, że należy tępić przeprowadzanie kontroli na lotniskach, bo przecież my jesteśmy zagrożeni tylko ACTAmi, wzrostem cen jajek, pęknięciami w asfalcie na A2 i prostytucją podczas Euro 2012.

Dodam też, że znaczącym argumentem w merytorycznej cześci protestu może być, iż była to rutynowa(!!!) kontrola. No jakże tak?! Rutynowo, to mogą manualnie oklepać mnie - szarą myszkę, a nie parlamentarzystkę! Tu powinno podjąć się procedury specjalne i z najwyższej półki. Na przykład poprzedzone hołubcem.

Mam również nadzieje, że Pani Fotyga wystąpi z postulatem zaprzestania wszelkich kontroli na lotniskach, a nawet zlikwidowania bramek, bo po co mamy czuć się bezpiecznie na wysokości 5 tys. metrów nad ziemią. Do czasu spełnienia onego proponuję, by jeździła koleją. Tam trzeba się pozbyć z kieszeni wszystkiego z własnej woli, żeby ktoś w tłumie nie opróżnił ich za nas i to bez używania białych rekawiczek.

Jestem źle nastawiona do ludzkiej głupoty... Oj bardzo źle!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (83)

Inne tematy w dziale Rozmaitości