Prezesowanie jest chyba jednostką chorobową. Jeden z takich - o ciepło brzmiącym nazwisku Lato - powiedział, że wcale nie jest wiadome, czy PZPN zgodzi się na zorganizowanie meczu Brazylia-Japonia we Wrocławiu. Ja bardzo lubię piłkę nożną oraz sporty wszelakie, ale nie o to mi w tej sprawie chodzi, bo może nie miałabym akurat czasu by obejrzeć. Istotne jest to, że nie od dzisiaj wiadomo, że władze Wrocławia są ekipą dość sprawną ekonomicznie, gospodarczo i gospodarsko. Nie śledzę wprawdzie jak się tam zmieniają ludzie na stanowiskach decyzyjnych, ale niewątpliwie od dawna idea rozwoju miasta i regionu jest bliska każdemu i im to w dodatku kurde mol wychodzi.
No ale jak widać - ponieważ Pan Grzegorz Lato nie jest w stanie kontrolować renowacji wrocławskiego rynku, a może by zablokował otynkowanie kamienic i remont kostki brukowej - to postanowił, że sobie chociaż palucha przyłoży do imprezy, którą już ustalono, już zorganizowano i tylko ją odbyć. Znaczy... Doprowadzić by się odbyła. Tu jednak powstał wielki znak zapytania, gdyż PZPN zastanawia się, czy nie strzelić focha. Nagle sie obudził! I Grzegorz i PZPN. Od razu przypomniał mi się tekst Lubaszenki z "Kilera": "Co tu sie dzieje?!" "Film kręcą." "To dlaczego ja w nim nie gram?!". A jednym z argumentów jest to, że no mmmooożeee... chyyybbbaaa... w tym czasie będzie zorganizowany w Warszawie mecz reprezentacji Polski. No fajnie. Tylko po pierwsze chciałabym wiedzieć z kim owa reprezentacja miałaby grać (i czy przeciwnik już o tym wie), a po drugie nawet jeśli z Argentyną(sic!), to co komu przeszkadza, że w tym samym czasie we Wrocławiu ludzie też będą się dobrze bawić?
Tak więc stwierdzam, że prezesowanie, a tym bardziej bezradne, nieudolne i bezmyślne prezesowanie, powoduje frustracje, które skutkują efektem kuli śniegowej. Bo jak mówi w podobnych przypadkach pewien mój bardzo dobry znajomy: "Jest jak kura - gdzie usiądzie tam nasra".
Pan Grzegorz siedzi pewnie teraz z doradcami i szuka odpowiednich paragrafów jak tu na złość babci odmrozić sobie uszy.
Nomen omen - latem może być trudno.
Chociaż... Może się PZPN obraził, że nikt nie chciał od nich kasy na to przedsięwzięcie... Widać mają za dużo.
Inne tematy w dziale Rozmaitości