Dzisiaj usłyszałam kątem ucha (tak wiem - z medycznego punktu widzenia nie posiadam kąta ucha), że ekolodzy alarmują w sprawie zbyt dużej emisji dwutlenku węgla przez samoloty. Rozumiem więc, że z nich nie korzystają, a pontony Green Peace maja silniki hybrydowe? Plus oczywiście wiosła, jakby prąd sie skończył, a tankowiec dogonić trzeba.
Nie to żebym była przeciwna ochronie środowiska naturalnego wraz z ogonówką płową, mangustą kalifornijską, modrzewiem rogatym, czy pióraczkiem błyszczącym. Nie wnikam też w jaki sposób grupa przykuwająca się do Rospudy uzyskuje urlopy w swoich zakładach pracy i za co żyją wtedy oni i ich rodziny. Mam gdzieś odgniotki i nagniotki od łańcuchów na żebrach bohaterów wiszących godzinami na kominach.
Ale mam kilka pytań:
1. Czy farby, którymi malują swoje protesty na murach elektrociepłowni są zrobione z trawy roztartej z wodą i mąką... a jeśli tak, to skąd ta trawa pochodzi i czy jej ubytek nie zaszkodził równowadze ekologicznej środowiska.
2.Czy ekolożki się malują i czym? Burakami?
3. Z czego są zrobione buty ekologów? Sztuczne tworzywa przecież nie, a skóra tym bardziej. Słoma?
4. Czy ekolodzy śmierdzą? Jeśli nie, to czym się myją poza wodą źródlaną?
5. Jaki jest stosunek ekologów do opon rowerowych, jeśli masowo rezygnują z automobili? No chyba, że jeżdżą jak dawnymi czasy na drewnianych obręczach. Tu jednak powstaje pytanie jakie drzewa i gdzie zostały wycięte.
6. Kto kontroluje, czy ekolodzy zmywają naczynia i czym, bo jeśli piaskiem - należy uściślić, czy przypadkiem Pustynia Błędowska nie zniknie na zawsze.
7. Czy wzrost weganizmu wśród ekologów nie spowoduje zeżarcia całej marchewki zającom przyczyniając się do wymarcia gatunku?
8. Z czego uszyte są namioty ekologów rozbijających protestacyjne obozy wokół Elbrusa i czy ich latarki to kaganki?
Znalazłabym jeszcze następne "kilka" pytań w liczbie 8 do potęgi n+10, ale muszę sie oszczędzać, gdyż zastanawiam sie równolegle nad antyglobalistami, którzy na swoje manifestacje zwołują się przez Internet.
W każdym razie proponuję wrócić do jednego z odcinków znanej "dobranocki" o kreciku, który postanowił uszyć sobie spodnie - ogrodniczki. Wielu przyjaciół mu pomagało - chyba bocian dziobem wymłócił len na włókienka, bodajże pajączki tkały ile materii stało, rak wyciął formę ... nie pamiętam tylko kto to pozszywał.
Jest jeszcze jeden problem... Z tego co wiem Krtek te spodenki miał niebieskie, a scenarzysta nie uwzględnił czym były farbowane... Jedyne logiczne wytłumaczenie jakie przychodzi mi do głowy to to, że jagodami.
Inne tematy w dziale Rozmaitości