Robiłam dzisiaj listę zakupów, ponieważ wiek robi swoje, a zebrało się trochę rzeczy. Wielka irytacja ogarnia mnie bowiem wtedy, gdy się nałażę (zwłaszcza w taką pogodę), nadźwigam, nasapię, nawalczę z ilością toreb w trakcie szukania kluczy w kieszeni, postawię to wszystko w kuchni, rozdzieję okrycie wierzchnie, wezmę się za rozpakowywanie i następuje moment newralgiczny... coraz bardziej nerwowe przerzucanie rzeczy i konstatacja "K...!!! Zapomniałam o maśle!!!".
No i tak sobie notowałam na wszelki wypadek i w pewnym momencie stwierdziłam, że właściwie 80% potrzebnych rzeczy można zapisać tak, by zaczynały się na literę "P". Bo na przykład:
- Prasa
- Paczka masła
- Papierosy
- Piwo
- Pół litra
- Pieczywo
- Psie żarcie
- Pięć ogórków
- Pierś z kurczaka
- Pęczek koperku (natki)
- Pomidory
- Papier toaletowy
- Płyn do prania (płukania)
- Pączki
- Plaster
- Pigułki
- Piętnaście deko szynki
- Parówki
- Przecier
- Przyprawy
- Puszka groszku
- Popłacić rachunki
- Puścić totka
- Pojechać na stację
- Poczta
- Pójsć do fryzjera
- ...
Nawet tytuł takiej listy może brzmieć " POZAŁATWIAĆ : "
Żadna inna litera alfabetu nie zdobyła w tej kwestii takiej hegemonii. Przeanalizowałam wszystkie pozostałe i wyszło mi, że "P" nie ma na tym polu konkurencji.
Nawet w polityce(sic!) mamy do czynienia z jej tendencjami do dominacji. Że o nazwie naszego p(!)aństwa nie wspomnę.
Reasumując chodzi mi o to, że czasem nie mamy zielonego p(!)ojęcia z której strony ktoś (coś) zagina na nas p(!)arol, a my bezwolnie się temu p(!)oddajemy. I jakkolwiek literka "P" sama w sobie jako znak graficzny nie jest specjalnie nerwicogenna, tak już uświadomienie sobie, że p(!)ójście w P(!)aństwie P(!)olskim w celu p(!)opłacenia rachunków oraz p(!)ojechanie na stację benzynową p(!)o p(!)aliwo może p(!)rzynieść nieoczekiwane skutki w p(!)ostaci p(i)otężnej p(!)aniki. P(!)otem p(!)rzeciętny obywatel p(!)rzełączy p(!)ilotem p(!)rogram w telewizorze, a tam kolejna konferencja p(!)rasowa P(!)rezesa, P(!)remiera, albo innego p(!)rzedstawiciela p(!)artii p(!)olitycznej na temat p(!)odniesienia p(!)odatków, albo p(!)alących p(!)roblemów p(!)owiatowych p(!)rzychodni p(!)sychologicznych.
Spróbuję p(!)omyśleć nad skonstruowaniem Zadawalającej Zasady Zjednywania Zdrowych Zmysłów Związanej Zasadniczo Zerojedynkowo Ze Zwierzęcym Zapałem Zmobilizowanego Zespołu Zwyciężającego Zajadłość.
Cokolwiek to Znaczy.
Inne tematy w dziale Rozmaitości