Rozpad PO wisi w powietrzu.
Może i dobrze. Jako racjonalny Leming ( he he ;) chętnie zobaczę odświeżoną wersję PO bez skostniałego aparatu. O ile są do takiego odświeżenia zdolni oczywiście.
A co z PiS-em?
Historia dowodzi, ze atmosfera rewolucji łatwo się udziela i rozlewa się szeroko.
Dla mnie testem będzie Beata Szydło.
Albo zgodzi się firmować kampanię PIS-u na jesieni jako kandydat na premiera i zostanie drugim Marcinkiewiczem, albo się nie zgodzi i będzie musiała się w jakimś stopniu odciąć.
Kowal i Poncyliusz byli na straconych pozycjach. Ale Szydło ma Dudę i perspektywę 5-ciu lat w Pałacu, różnica ogromna. Czym to się może skończyć?
No oczywiście PiS może od razu wystawić Kaczyńskiego jako przyszłego premiera. Ale to ryzykowne. A jak PiS wtedy przegra?
Ludzie mają nie tylko dość Niesiołowskiego, Grabarczyka i Schetyny. Ludzie mają dość także Kaczyńskiego, Lipińskiego i Macierewicza - twarde elektoraty, to nie o Was :)
Odświeżające przemeblowanie na polskiej scenie politycznej jest jak najbardziej wskazane.
Nie tylko w PO, także w PiS. Bo o SLD to już nie będe wspominał.
No, ale PSL z pewnością przetrwa - ot fenomen.
Inne tematy w dziale Polityka