Lubi dużo czytać i wyrobić sobie własną opinię. Choć czasem, bez problemu, zgadza sie z opinią innych osób.
************************
Bardzo proszę, uwierzcie mi, że Polska może być nasza, że może być dla nas, że może być dla naszych dzieci. Bardzo proszę, uwierzcie mi, że możemy skończyć z tym łajdactwem, że możemy skończyć z tymi kłamstwami. W prawdziwie wolnej Polsce to łajdak powinien czuć strach, a zwyczajny, przyzwoity człowiek powinien mieć możliwość, żeby wychowywać dziecko i żeby mu bez trudu tłumaczyć, co to jest dobro, co to jest zło. Bardzo proszę, uwierzcie mi, że razem możemy tego dokonać.
— Jacek Sobala
************************
Dla socjalisty zabicie człowieka nie pasującego do Idei Człowieka jest nie tylko obowiązkiem, ale również aktem najwyższego humanizmu
— H. Kiereś, Trzy socjalizmy, Lublin 2002,
************************
Bronię mózgu. Tego z odmętów kosmogonii i tego mniejszego, mojego własnego. Marksiści chcą wyciąć mózg z człowieka i włożyć go do słoja z ideową formaliną ich wyłącznej produkcji.
-- Leopold Tyrmand, Dziennik, 1954
*************
Donos to ekstrakt komunizmu, a tajny współpracownik jest istotą totalitaryzmu.
-- Aleksander Wat
*************
Ekstraktem komunizmu i jego naturą, tak samo jak naturą każdego komunisty są: mord, rabunek, okrucieństwo oraz donos.
--bloger
*************
Dla nas, partyjniaków Związek Radziecki jest naszą ojczyzną, a granic naszych nie jestem w stanie określić, dziś są za Berlinem, a jutro na Gibraltarze.
-- Mieczysław Moczar, absolwent kursu NKWD, bolszewicki morderca oraz bandyta, przywódca komunistycznej bandy rabunkowej. Bandyta ten, jako szef UB w Łodzi ze szczególnym okrucieństwem osobiście torturował żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego.
*************
My sowieckimi kolbami nauczymy ludzi w tym kraju myśleć racjonalnie bez alienacji.
-- Tadeusz Kroński, przyjaciel Miłosza
*************
Trzeba zabić polską dumę, rozstrzelać patriotyzm.
-- Anatol Fejgin
*************
Jak trzeba było wieszać ludzi, strzelać do nich i topić ich w ustępach, to nikogo nie było. A teraz moich zasług nikt nie bierze pod uwagę. [w 1952 r.]
-- Jan Szostak, bandyta, współpracownik NKWD, szef UB w Augustowie, kat wielu polskich patriotów.
*************
Zaproszenie do Belwederu, nagrody, rozmowa z Bierutem. (...) Ekipa agentów potrzebowała na gwałt inteligencji, elity, czegoś co było w tej sferze odpowiednikiem obecnej nomenklatury. Co oferowała ta władza? Boską rangę, role demiurga. (...) Więc uczuli nagle, jak ster historii jest także w ich rękach, i że opłaca się nawet w jakimś sensie okłamywać ten zbełkotany naród, na który patrzyli z pogardą, na tę masę.
-- Zbigniew Herbert
*************
Próbowano ze mnie uczynić janczara komunizmu i jako 15-latek byłem takim janczarem. (...) Kiedy aparat władzy poddaje psychologicznym torturom dziecko, następuje szok. Tak też było ze mną. Pojąłem, że mam do czynienia z wrogiem, przed którym muszę uciekać, kryć się, bronić.
-- Henryk Grynberg
*************
Violence is not necessary to destroy a civilization. Each civilization dies from indifference to the unique values which created it.
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły.
-- Nicolas Gomez Davila
*************
Nowości od blogera
Z dr Barbarą Fedyszak-Radziejowską, socjologiem, adiunktem w Instytucie Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN, rozmawia Piotr Czartoryski-Sziler
W nocy z poniedziałku na wtorek doszło przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie do bluźnierczej manifestacji z udziałem m.in. młodzieży, która za cel postawiła sobie usunięcie krzyża upamiętniającego tragedię smoleńską w inne miejsce. Z czym tak naprawdę mieliśmy do czynienia?
– To, co wydarzyło się pod Pałacem Prezydenckim, naruszyło moje poczucie bezpieczeństwa. Mimo że tłum był niejednorodny, najbardziej widoczni byli ci, którzy przyszli wyrazić swój sprzeciw wobec obecności krzyża w sferze publicznej. Ta manifestacja pokazała, że krzyż, który spontanicznie pojawił się po 10 kwietnia, by zachować pamięć i okazać szacunek dla ofiar tragedii katastrofy smoleńskiej, stał się zarówno elementem gry politycznej liderów i zwolenników PO (i SLD), jak i okazją, by powrócić do swoistego cywilizacyjnego sporu o prawo ludzi wierzących do obecności w życiu publicznym.
Spór ten wywołała pierwsza decyzja prezydenta elekta Bronisława Komorowskiego, że krzyż upamiętniający tragedię smoleńską zostanie przeniesiony…
– Deklarację prezydenta uważam za stricte polityczną, stał za nią wyraźny zamiar osłabienia, a nawet usunięcia z naszej pamięci demokratycznie wybranego poprzednika Bronisława Komorowskiego. Nie usłyszałam żadnego merytorycznego uzasadnienia tej decyzji i do dzisiaj nie znalazłam w mediach ani jednej przekonującej argumentacji na rzecz jej słuszności. Komentowane są powody sprzeciwu osób broniących krzyża, milczenie otacza intencje prezydenta Komorowskiego.
(...)
_____________________________
Cytat za:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100811&typ=my&id=my11.txt
Pozdrowienia
"A właściwie dlaczego ten facet nie siedzi? Myślałam, ze szantazystów trzyma się pod kluczem."
Lecz nie takich bandytów i gwałcicieli, którzy — jak piszę w powyższej notce — byli agentami Wojskowych Służb Informacyjnych, czyli WSI.
Szerzej pisałem o tym także w notce "'Akcja krzyż' wprost z bolszewickiej WSI a siła państwa".
Pozdr.
"Wypuścili go na manifestację?"
Z GP:
"Dziennikarze ujawnili, że w 1997 r. Zbigniew S. został skazany za gwałt i napad z bronią w ręku na 9 lat więzienia."
Pewnie bandzior skończył odsiadywanie tego wyroku już łądnych parę lat temu, za dobre sprawowanie...
Wygląda to na "zorganizowane poparcie mające pozornie udawać spontaniczną manifestację "młodych i wykształconych", w taki sposób by owo zorganizowanie zostało zauważone".
Taka demonstracja siły mająca zapewne na celu eskalację konfliktu w celu
a) odwrócenia uwagi od "sukcesów" rządu szczególnie w sferze polityki podatkowej,
b) chyba także po prostu stworzenia dodatkowego frontu walki do zwalczania "oszołomów" i "ciemnogrodu".:)
"Taka demonstracja siły mająca zapewne na celu eskalację konfliktu"
Temu moskiewskiemu idiocie z pałacu przy Krakowskim i jego kumplom ze WSI i rządu wydaje się. że dzisiaj załatwili sprawę "obrońcow krzyża"...
Załatwili sobie jedynie nieustanny ciąg protestów.
Zadziwia mnie jednak wredność i bezczelna służalczość hierarchii kościelnej, działąjącej wbrew interesom Kościoła — która jak prymitywni głupcy, zgodziła się uczestniczyć w tym bolszewickim cyrku....
Lecz — skoro całą akcją kieruje WSI wspólnie z SB — to może nie powinniśmy się dziwić... Tow. Kiszczak miał niby teczki hierarchów zniszczyć — lecz kopie otrzymywane przez KGB, pozostały...
Faszyzacja Platformy
Narodowosocjalistyczna młodzież cieszy się po objęciu władzy przez NSDAP
Stłoczona grupka przerażonych ludzi chroni się w słabo oświetlonym zaułku ulicy. Dokoła hordy rozbestwionych, pijanych wyrostków rzucają kamienie w kierunku chroniących się. Padają obraźliwe wyzwiska, przekleństwa. Bandyci podbiegają co chwilę do grupki i plują w twarz zaszczutym ludziom i biją ich po twarzy.
W odległości kilkudziesięciu metrów stoi oddział policji ale żaden z policjantów nie interweniuje. Niektórzy z nich nawet uśmiechają się, co jeszcze bardziej zachęca młodocianych gangsterów.
Narodowosocjalistyczna młodzież dawała w ten sposób upust swojej radości po objęciu przez NSDAP wszystkich organów władzy w Niemczech…
80 lat później na Krakowskim Przedmieściu
Ta przerażająca scena powtarza się prawie 80 lat później na Krakowskim Przedmieściu, przed Pałacem Prezydenckim. Przerażeni obrońcy Krzyża Smoleńskiego znoszą drwiny i prowokacje zapijaczonego motłochu, który nagle poczuł w sobie powołanie do walki o świeckość Państwa Polskiego. Ich partia – Platforma Obywatelska – objęła w posiadanie wszystkie organy władzy i wszystkie instrumenty oddziaływania na społeczeństwo.
Mimo antypaństwowych i antynarodowych afer — Platforma Obywatelska wyszła z nich obronną ręką. Sejmowa komisja śledcza uznała, że działający na niekorzyść Państwa posłowie Platformy i członkowie rządu nie popełnili żadnego przestępstwa, afery hazardowej nie było i kwita. Społeczeństwo kocha Platformę, wybacza jej wszelkie przestępstwa i pozwala na wszystko. Wzywa ją nawet do ostatecznego rozprawienia się przeciwnikami polskiej konstytucji, z polskimi obywatelami zgromadzonymi wokół Krzyża.
Endlösung-Zeit - czyli ostateczne rozprawienie się z opozycją
Przyszedł więc czas na Endlösung - na ostateczne rozprawienie się z niepokorną częścią opozycji, a szczególnie ze znienawidzonymi moherami Kaczyńskiego. Do diabła z tym, że to oni właśnie dawali kiedyś życie Solidarności – dzisiaj liczą się już tylko operujące kwiecistym językiem cyniczne kanalie, którym przyklaskują przestępcy z czasów peerelu.
Konfrontacja pod Krzyżem Smoleńskim to pierwsza okazja do autentycznego pokazu siły w wykonaniu hord działających z przyzwolenia Partii Miłości. Wierzę, że szef partii będzie zaciskał szczęki oglądając na stojąco reportaż z mordobicia przed Pałacem Prezydenckim, jak niegdyś Hitler po Kristallnacht.
Czy potem zwycięskie hordy przejdą na Aleje Ujazdowskie skandując Heil…?
________________________________
Z blogu: kajman, http://mkajman.blog.onet.pl/Faszyzacja-Platformy,2,ID412242343,n
Naród nie zatracił pamięci historycznej. W przeciwieństwie do urzędującego prezydenta piastującego w sercu przede wszystkim szacunek dla Rosji, jakakolwiek byłaby: bolszewicka czy Putinowska
Ledwo ucichły hałaśliwe pokrzykiwania starców wypowiadających wojnę Narodowi, ledwo zakończyła się najdziwniejsza kampania wyborcza w całym dwudziestoleciu, a już nowo wybrany prezydent pospieszył z ukazem. Krzyż postawiony spontanicznie przez harcerzy przed Pałacem Prezydenckim w dniach ogólnonarodowej żałoby po katastrofie smoleńskiej miał zniknąć.
Motywacja była prosta - Pałac Prezydencki jest "sanktuarium" władzy politycznej państwa, a państwo wszak mamy świeckie. Nikt myślący normalnie nie mógł dać wiary tej oficjalnej motywacji.
Społeczeństwo w lot zrozumiało, jakie jest ukryte przesłanie ukazu. Chodziło o jak najszybsze zatarcie pamięci o prezydencie Lechu Kaczyńskim i o sprawie katastrofy (?) smoleńskiej w ogóle. Katastrofy niepojętej, źle wyjaśnianej, której przyczyn zapewne nigdy nie poznamy. Nie zależy na tym - na co wskazują fakty - ani rządowi polskiemu, ani tym bardziej władzom rosyjskim, w których ręce zostało przekazane całe śledztwo. A samego ukazu niepodobna zrozumieć w innych kategoriach niż prowokacja.
W najlepszym razie - testu, ile społeczeństwo jeszcze wytrzyma. Odebrano mu już prawo do żałoby, przywrócono w pożal się Boże debacie publicznej język nienawiści znany z czasów lżonego prezydenta Kaczyńskiego.
Nieoficjalnym "rzecznikiem rządu" znowu stał się "intelektualista" z Biłgoraja.
_________________
Cytat za: Elżbieta Morawiec "Walka władzy z pamięcią albo palikotokracja", Nasz Dziennik, http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100819&typ=my&id=my11.txt