Komentarze do notki: Bandyta i szantażysta Zbigniew S. pseud. "Niemiec" o kaczystach

« Wróć do notki

aandy11 sierpnia 2010, 18:46
Walka z krzyżem to powtórka z PRL
Z dr Barbarą Fedyszak-Radziejowską, socjologiem, adiunktem w Instytucie Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN, rozmawia Piotr Czartoryski-Sziler

W nocy z poniedziałku na wtorek doszło przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie do bluźnierczej manifestacji z udziałem m.in. młodzieży, która za cel postawiła sobie usunięcie krzyża upamiętniającego tragedię smoleńską w inne miejsce. Z czym tak naprawdę mieliśmy do czynienia?

– To, co wydarzyło się pod Pałacem Prezydenckim, naruszyło moje poczucie bezpieczeństwa. Mimo że tłum był niejednorodny, najbardziej widoczni byli ci, którzy przyszli wyrazić swój sprzeciw wobec obecności krzyża w sferze publicznej. Ta manifestacja pokazała, że krzyż, który spontanicznie pojawił się po 10 kwietnia, by zachować pamięć i okazać szacunek dla ofiar tragedii katastrofy smoleńskiej, stał się zarówno elementem gry politycznej liderów i zwolenników PO (i SLD), jak i okazją, by powrócić do swoistego cywilizacyjnego sporu o prawo ludzi wierzących do obecności w życiu publicznym.


Spór ten wywołała pierwsza decyzja prezydenta elekta Bronisława Komorowskiego, że krzyż upamiętniający tragedię smoleńską zostanie przeniesiony…

– Deklarację prezydenta uważam za stricte polityczną, stał za nią wyraźny zamiar osłabienia, a nawet usunięcia z naszej pamięci demokratycznie wybranego poprzednika Bronisława Komorowskiego. Nie usłyszałam żadnego merytorycznego uzasadnienia tej decyzji i do dzisiaj nie znalazłam w mediach ani jednej przekonującej argumentacji na rzecz jej słuszności. Komentowane są powody sprzeciwu osób broniących krzyża, milczenie otacza intencje prezydenta Komorowskiego.
(...)

_____________________________
Cytat za:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100811&typ=my&id=my11.txt
samaslodycz czyli potwór11 sierpnia 2010, 19:27
@aandyA właściwie dlaczego ten facet nie siedzi? Myślałam, ze szantazystów trzyma się pod kluczem.
Pozdrowienia
aandy11 sierpnia 2010, 19:55
@samaslodycz czyli potwórnapisała:
"A właściwie dlaczego ten facet nie siedzi? Myślałam, ze szantazystów trzyma się pod kluczem."

Lecz nie takich bandytów i gwałcicieli, którzy — jak piszę w powyższej notce — byli agentami Wojskowych Służb Informacyjnych, czyli WSI.

Szerzej pisałem o tym także w notce "'Akcja krzyż' wprost z bolszewickiej WSI a siła państwa".

Pozdr.
Komentarz został usunięty
aandy11 sierpnia 2010, 20:36
@yuhmanapisał:
"Wypuścili go na manifestację?"


Z GP:
"Dziennikarze ujawnili, że w 1997 r. Zbigniew S. został skazany za gwałt i napad z bronią w ręku na 9 lat więzienia."

Pewnie bandzior skończył odsiadywanie tego wyroku już łądnych parę lat temu, za dobre sprawowanie...

Jokaj12 sierpnia 2010, 08:53
Nie wygląda to wyłącznie na "zorganizowane poparcie mające udawać spontanicznąmanifestację "młodych i wykształconych"".
Wygląda to na "zorganizowane poparcie mające pozornie udawać spontaniczną manifestację "młodych i wykształconych", w taki sposób by owo zorganizowanie zostało zauważone".
Taka demonstracja siły mająca zapewne na celu eskalację konfliktu w celu
a) odwrócenia uwagi od "sukcesów" rządu szczególnie w sferze polityki podatkowej,
b) chyba także po prostu stworzenia dodatkowego frontu walki do zwalczania "oszołomów" i "ciemnogrodu".:)
aandy12 sierpnia 2010, 12:40
@Jokajnapisał:
"Taka demonstracja siły mająca zapewne na celu eskalację konfliktu"

Temu moskiewskiemu idiocie z pałacu przy Krakowskim i jego kumplom ze WSI i rządu wydaje się. że dzisiaj załatwili sprawę "obrońcow krzyża"...

Załatwili sobie jedynie nieustanny ciąg protestów.

Zadziwia mnie jednak wredność i bezczelna służalczość hierarchii kościelnej, działąjącej wbrew interesom Kościoła — która jak prymitywni głupcy, zgodziła się uczestniczyć w tym bolszewickim cyrku....

Lecz — skoro całą akcją kieruje WSI wspólnie z SB — to może nie powinniśmy się dziwić... Tow. Kiszczak miał niby teczki hierarchów zniszczyć — lecz kopie otrzymywane przez KGB, pozostały...

aandy12 sierpnia 2010, 12:42
Faszyzacja Platformy

Faszyzacja Platformy


Narodowosocjalistyczna młodzież cieszy się po objęciu władzy przez NSDAP

Stłoczona grupka przerażonych ludzi chroni się w słabo oświetlonym zaułku ulicy. Dokoła hordy rozbestwionych, pijanych wyrostków rzucają kamienie w kierunku chroniących się. Padają obraźliwe wyzwiska, przekleństwa. Bandyci podbiegają co chwilę do grupki i plują w twarz zaszczutym ludziom i biją ich po twarzy.

W odległości kilkudziesięciu metrów stoi oddział policji ale żaden z policjantów nie interweniuje. Niektórzy z nich nawet uśmiechają się, co jeszcze bardziej zachęca młodocianych gangsterów.

Narodowosocjalistyczna młodzież dawała w ten sposób upust swojej radości po objęciu przez NSDAP wszystkich organów władzy w Niemczech…


80 lat później na Krakowskim Przedmieściu

Ta przerażająca scena powtarza się prawie 80 lat później na Krakowskim Przedmieściu, przed Pałacem Prezydenckim. Przerażeni obrońcy Krzyża Smoleńskiego znoszą drwiny i prowokacje zapijaczonego motłochu, który nagle poczuł w sobie powołanie do walki o świeckość Państwa Polskiego. Ich partia – Platforma Obywatelska – objęła w posiadanie wszystkie organy władzy i wszystkie instrumenty oddziaływania na społeczeństwo.

Mimo antypaństwowych i antynarodowych afer — Platforma Obywatelska wyszła z nich obronną ręką. Sejmowa komisja śledcza uznała, że działający na niekorzyść Państwa posłowie Platformy i członkowie rządu nie popełnili żadnego przestępstwa, afery hazardowej nie było i kwita. Społeczeństwo kocha Platformę, wybacza jej wszelkie przestępstwa i pozwala na wszystko. Wzywa ją nawet do ostatecznego rozprawienia się przeciwnikami polskiej konstytucji, z polskimi obywatelami zgromadzonymi wokół Krzyża.


Endlösung-Zeit - czyli ostateczne rozprawienie się z opozycją

Przyszedł więc czas na Endlösung - na ostateczne rozprawienie się z niepokorną częścią opozycji, a szczególnie ze znienawidzonymi moherami Kaczyńskiego. Do diabła z tym, że to oni właśnie dawali kiedyś życie Solidarności – dzisiaj liczą się już tylko operujące kwiecistym językiem cyniczne kanalie, którym przyklaskują przestępcy z czasów peerelu.

Konfrontacja pod Krzyżem Smoleńskim to pierwsza okazja do autentycznego pokazu siły w wykonaniu hord działających z przyzwolenia Partii Miłości. Wierzę, że szef partii będzie zaciskał szczęki oglądając na stojąco reportaż z mordobicia przed Pałacem Prezydenckim, jak niegdyś Hitler po Kristallnacht.

Czy potem zwycięskie hordy przejdą na Aleje Ujazdowskie skandując Heil…?

________________________________
Z blogu: kajman, http://mkajman.blog.onet.pl/Faszyzacja-Platformy,2,ID412242343,n
aandy19 sierpnia 2010, 07:01
Walka władzy z pamięcią albo palikotokracja
Naród nie zatracił pamięci historycznej. W przeciwieństwie do urzędującego prezydenta piastującego w sercu przede wszystkim szacunek dla Rosji, jakakolwiek byłaby: bolszewicka czy Putinowska

Ledwo ucichły hałaśliwe pokrzykiwania starców wypowiadających wojnę Narodowi, ledwo zakończyła się najdziwniejsza kampania wyborcza w całym dwudziestoleciu, a już nowo wybrany prezydent pospieszył z ukazem. Krzyż postawiony spontanicznie przez harcerzy przed Pałacem Prezydenckim w dniach ogólnonarodowej żałoby po katastrofie smoleńskiej miał zniknąć.

Motywacja była prosta - Pałac Prezydencki jest "sanktuarium" władzy politycznej państwa, a państwo wszak mamy świeckie. Nikt myślący normalnie nie mógł dać wiary tej oficjalnej motywacji.

Społeczeństwo w lot zrozumiało, jakie jest ukryte przesłanie ukazu. Chodziło o jak najszybsze zatarcie pamięci o prezydencie Lechu Kaczyńskim i o sprawie katastrofy (?) smoleńskiej w ogóle. Katastrofy niepojętej, źle wyjaśnianej, której przyczyn zapewne nigdy nie poznamy. Nie zależy na tym - na co wskazują fakty - ani rządowi polskiemu, ani tym bardziej władzom rosyjskim, w których ręce zostało przekazane całe śledztwo. A samego ukazu niepodobna zrozumieć w innych kategoriach niż prowokacja.
W najlepszym razie - testu, ile społeczeństwo jeszcze wytrzyma. Odebrano mu już prawo do żałoby, przywrócono w pożal się Boże debacie publicznej język nienawiści znany z czasów lżonego prezydenta Kaczyńskiego.

Nieoficjalnym "rzecznikiem rządu" znowu stał się "intelektualista" z Biłgoraja.

_________________
Cytat za: Elżbieta Morawiec "Walka władzy z pamięcią albo palikotokracja", Nasz Dziennik, http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100819&typ=my&id=my11.txt