Skąd ten tytuł?
No, to przeczytajcie Państwo proszę komentarze do notki znanego blogera Salonu24 piszącego pod nickiem @Peacemaker, uważającego się za prawicowego patriotę – vide: https://www.salon24.pl/u/peacemaker/971190,byc-czlowiekiem-byc-blogerem-co-pan-na-to-panie-pasierbiewicz
Sami Państwo widzicie, że piekło Dantego to betka w porównaniu z wynaturzoną nienawiścią piszących te komentarze frustratów, którym jakiś szaleniec wmówił, że „jutro należy do nich”.
To już nie są żarty, proszę Państwa! Ciary chodzą po plecach!
Dlaczego?
Bo to się zwykle tak zaczyna – vide kultowa scena z oscarowego filmu „KABARET” pokazująca, jak budzi się w ludziach nienawiść:
https://www.youtube.com/watch?v=Sv7kbtQChJA (polecam dźwięk na cały regulator i wersję pełnoekranową, - i zaznaczam, że ta aluzja w żadnym razie nie dotyczy wszystkich pisowców, lecz tylko pisowskich ortodoksów)
Proszę zwrócić uwagę, że ostatnie słowa tej sceny to pytanie: "Nadal uważasz, że możecie ich ukrócić?...".
Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że u pana @Peacemakera, pisowskich ortodoksów do szczucia na Pasierbiewicza zagrzewa piszący po nickiem @henrykjan profesor UJ o pezetpeerowskim rodowodzie i wieloletni prezydent żydowskiej Loży Polin, kochający Polskę i Polaków inaczej niejaki Jan Hertrich Woleński - vide: https://en.wikipedia.org/wiki/Jan_Wole%C5%84ski , zaś aspirujące do pisowskiej elity bractwo pisowskich ortodoksów dało się temu wychowawcy Jana Hartmana z dziecinną łatwością podpuścić patrząc w niego, jak nomen omen w tęczę. Boże! Jacyż z nich pretensjonalni głupcy! Stary komuszy aktywista - vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/575693,ministra-kolarska-bobinska-karci-jagiellonskich-jajoglowych , drugi po Michniku najzajadlejszy wróg polskiego Kościoła Katolickiego stał się autorytetem dla prawicowych blogerów: @Peacemakera, @Kemira, @Lesnodorskiego, @fatamorgana, @Sowińca, @krzysztofjaw...et consortes!
A minister Gowin robi wszystko, żeby, na uniwersytetach komuszym dinozaurom rodem z pnia UD-UW-PO z karku nie spadła bodaj jedna łuska. Zaś u blogera @Peacemakera - vide: https://www.salon24.pl/u/peacemaker/971190,byc-czlowiekiem-byc-blogerem-co-pan-na-to-panie-pasierbiewicz przyjaciel Michnika, naczelny anty-lustrator akademickiego środowiska, komuszy dinozaur Jan Hertrich Woleński z pomocą "prawicowych" blogerów: @fatamorgana, @Sowińca, @Kemira et consortes pluje ile wlezie na blogera Echo24, ku wielkiej uciesze i satysfakcji KOD-omitów: Zbyszka Ćwiąkalskiego i Andrzeja Zolla, którzy zacierają z uciechy ręce, że ich idolowi Woleńskiemu udało się poszczuć na Krzyśka Pasierbiewicza zdziczałą watahę pisowskich blogerskich głupków.
Rzeczeni "prawicowi" blogerzy pokazali w całej krasie, kim są naprawdę i wystawili sobie publicznie niezaprzeczalne świadectwo, że gdyby im ktoś dał brzytwę do ręki, to to by bez zmrużenia oka cięli po oczach każdego, kto choćby odrobinę inaczej niż oni myśli. To są ludzie obłąkani z nienawiści. To są zakłamani katolicy, którym obce jest pojęcie miłości bliźniego. I w sumie dobrze się stało, że ci wynaturzeni sadyści, jak tylko poczuli krew wyzwolili drzemiące w nich niskie instynkty dokonując publicznie tego linczu Pasierbiewicza na blogu @Peacemakera, - bo może teraz normalni pisowcy zrozumieją wreszcie, co sobą reprezentują i do czego są zdolni pisowscy ortodoksi. Może wreszcie zrozumieją, że to, co robią ich radykalni koledzy może doprowadzić do wielkiego nieszczęścia, oszczędzę sobie podawania przykładów historycznych. Tak. Tak. Ci pisowscy ortodoksi pokazali swą prawdziwą naturę dzikich bestii. Tacy z nich patrioci, katolicy i humaniści.
To jest przedwyborcza Polska właśnie.
Czy teraz Państwo rozumiecie, dlaczego tyle razy ostrzegałem przed zdolnymi do wszystkiego prawicowymi oszołomami?
Coś złego wisi w powietrzu! I trzeba temu zaradzić, - zanim nastąpi nieszczęście!
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Post Scriptum
Ale byłbym niesprawiedliwy, gdybym nie napisał, że na szczęście, choć w znakomitej mniejszości są także normalni i uczciwi propisowscy blogerzy, jak moim zdaniem jedna z najlepszych blogerek prawicowych na Salonie24 pisząca pod nickiem @E.B., która widząc lincz na Pasierbiewiczu na blogu @Peacemakera, mimo ogromnego ciśnienia prawicowej poprawności politycznej wykazała się ogromną cywilną odwagą i napisała następujący komentarz, cytuję za blogerką @E.B.:
„Nie ma już nikogo? No to teraz ja. Polska to szczęśliwy kraj. Nie ma żadnych problemów, oprócz tego okropnego Pasierbiewicza. Co tam wybory, LGBT, które się wkrada i zatruwa, programy wyborcze, geopolityka, a może historia? Najlepsi salonowi blogerzy bawią się? w najlepsze w dość paskudny sposób. Atakujecie nie poglądy a osobę. Niedobrze mi się robi jak to wszystko czytam. Dobra, merytoryczna notka @Peacemakera została przemielona w komentarzach i straciła swój charakter. Chcecie polemizować, to przedstawcie kontr argumenty. Nie atakujcie personalnie, bo to jest szambo. Nakręcacie się wzajemnie i rozkręcacie, tylko po co? Trzeba być człowiekiem, no właśnie…”, koniec cytatu.
Więc mam jeszcze słowo do blogerki E.B. Droga Pani Ewo! Pisze Pani do blogerki @Beret w akcji: "Dzisiaj Pan Krzysztof jest po przeciwnej stronie i swoimi notkami wzbudza sprzeciw i oburzenie dawnych swoich sympatyków..."
Właśnie w tym fundamentalnym nieporozumieniu jest pies pogrzebany. Bo ja, niezależnie od tego, kto rządzi byłem zawsze tylko po jednej stronie, czyli po stronie Polski. Dlatego w czasie rządzenia Platformy Obywatelskiej napisałem ponad tysiąc, to nie pomyłka, ponad tysiąc notek bezlitośnie krytycznych wobec Donalda Tuska i jego rządu.
Wtedy blogerzy i komentatorzy sympatyzujący z PiS-em na rękach mnie nosili, błędnie zakładając, że ja jestem pisowcem, którym nigdy nie byłem i nie będę, bo ja jestem i zawsze będę blogerem niezależnym od żadnej partii politycznej, a celem mojej działalności blogerskiej była i zawsze będzie praca publicystyczna dla dobra Polski. To wtedy powstała "Kawiarenka u pana Krzysztofa".
Ale po zwycięskich wyborach 2015, kiedy PiS zrobił twarzą swych reform sądowych bezczelnie chamowatego komucha Piotrowicza, a Jarosław Kaczyński tolerował skandalicznie prostackie wypowiedzi posłanki Pawłowicz o Unii Europejskiej, Jarosław Gowin w swej reformie szkolnictwa wyższego robił wszystko, żeby było tak jak było, a Zbigniew Ziobro zaczął jeśli nie łamać, to obchodzić prawo, - uznałem, że miarka się przebrała i zacząłem konsekwentnie i bezlitośnie krytykować Prawo i Sprawiedliwość, - dokładnie tak samo, jak niegdyś krytykowałem Platformę Obywatelską.
I wtedy pisowscy ortodoksi uznali mnie za zdrajcę narodowego i zaczęły się ich niewybredne ataki na moją osobę. I to wcale nie było tak, jak Pani pisze, że "Kawiarenka u pana Krzysztofa" sama się zmieniła w mordownię, tylko moją kawiarenkę zamienili w mordownię, przepraszam za dosłowność, prostacy typu: @Peacemaker, @siukum balala, @Sowiniec, @fatamorgan, @Kemir, @Lesnodosaki et consortes. I musi Pani przyznać Pani Ewo, że wulgarnych obelg pisanych pod moim adresem przez rzeczonych "blogerów" nie dałoby się już zliczyć. Nie będę przytaczał przykładów bo nie lubię się babrać w szambie. To były Pani Ewo wiadra pomyj i fekaliów wylewane na moją głowę przez rzeczonych blogerskich dresiarzy. Tak Tak Pani Ewo. To są dresiarze blogosfery, bo sama Pani wie, że choć wielokrotnie mi Pani pisała, że nie zgadza się z moją krytyką PiS-u, robiła to Pani zawsze elegancko i nigdy się Pani do poziomu rzeczonych dresiarzy nie zniżyła.
Ja nie przeszedłem na niczyją stronę, Pani Ewo, bo nigdy nie byłem i nie będę po niczyjej stronie. Jestem natomiast niezmiennie od lat po stronie Polski, - niezależnie od tego, kto rządzi. I takim pozostanę do końca. Dlaczego? Tu znajdzie Pani odpowiedź, - vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/971075,i-can-t-get-no-satisfaction - "HEY,HEY, HEY, THAT'S WHAT I SAY, I CAN'T GET NO..., - SATISFACTION!
Post Post Scriptum
Hej! Hej Admini! Malowane dzieci! Notka już godzinę czeka, aż się obudzicie i przypiszecie jej stosowną kategorię! Chyba jej pod dywan nie zamieciecie! Nie pękajce! Mamy przecież wolność słowa i demokrację. --- I co? Mijają kolejne godziny, a notka nadal ukryta. No i co ja mam o Was myśleć. No co??? Ale i tak tej notki nie ukryjecie, bo jest już na FaceBooku i Twitterze. A tak między nami to nawet nie mam Wam tego za złe, bo rozumiem, że każdy się boi o swoją robotę.
Wszakże mimo jej ukrycia, ilość odsłon niniejszej notki zbliża się do trzech, stop, widzę, że już do pięciu, stop, widzę, że już do siedmiu, stop, już do 14 tysięcy, ups! Już przekroczyła 20 tysięcy! To bardzo dużo, jak na ukrytą notkę. I to mi dodaje weny by walczyć o prawdziwie wolną Polskę.
Czytaj także:
K. Pasierbiewicz, lipiec 2019, "(I Can't Get No) Satisfaction, czyli jak PiS wygra z przewagą konstytucyjną, czeka nas drugi PRL" - vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/971075,i-can-t-get-no-satisfaction
K.Pasierbiewicz, lipiec 2019, "Historia kołem się toczy. Eksperyment publicystyczny" - vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/969644,historia-kolem-sie-toczy-eksperyment-publicystyczny
Inne tematy w dziale Polityka