Portal internetowy Salon24 news – vide: https://www.salon24.pl/newsroom/970796,wybrano-szefowa-komisji-zatrudnienia-i-spraw-socjalnych-pe-nie-jest-to-beata-szydlo informuje:
Natomiast była rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek oświadczyła, że klęska Beaty Szydło to vendetta za Timmermansa – vide: https://www.salon24.pl/newsroom/970203,pe-szydlo-przegrala-po-raz-drugi-mazurek-vendetta-za-timmermansa-trwa
Otóż moim zdaniem nie jest to żadna vendetta, lecz brak stosownych kompetencji.
Dlaczego tak uważam?
Więc proszę mnie z łaski swojej nie rozśmieszać, że trzy błogosławione Beaty: Szydło, Kempa i Mazurek świetnie sobie w Parlamencie Europejskim poradzą i będą tam wykonywały pracę ze wszech miar pożyteczną dla Polski i Europy. I dobrze Pan wie, Panie Prezesie, że Parlament Europejski to jednak nie Sejm Rzeczpospolitej Polskiej, o czym najlepiej świadczy choćby to, że Pan bez ceregieli premier Beatę Szydło z premierowskich sań zrzucił.
Ale kompetencje językowe to jeszcze nie wszystko, gdyż operatywny i produktywny euro-poseł musi jeszcze wiedzieć, jak działa unijny system organizacyjny, jego procedury wewnętrzne, techniki negocjacyjne i metody poszukiwania partnerów, jakie są przepływy informacji, na czym polegają zasady dobrych praktyk unijnych, na czym polega restrykcyjność europejskich przepisów, jak wyglądają ujednolicone unijne procedury realizacji poszczególnych zadań i jakich narzędzi się do tego używa. Słowem do tego, żeby być operatywnym posłem PE konieczne jest, nie tylko specjalistyczne doświadczenie językowe w różnych dziedzinach, lecz także odpowiednio długi staż pracy w liczących się instytucjach i strukturach europejskich.
No i rzecz najważniejsza. Wszystkie kluczowo ważne decyzje w Parlamencie Europejskim negocjuje się bez obecności tłumacza.
I dlatego uważam, że trzy błogosławione Beaty: Szydło, Mazurek i Kempa, a także ci, którzy je wysłali do Brukseli w nagrodę za partyjne zasługi, - nie zdają sobie kompletnie sprawy z tego, że kompetencje tych pań mogą im ewentualnie wystarczyć do znalezienia szatni i stołówek w gmachu europejskiego Parlamentu, zaś brak doświadczenia i stosownych kompetencji sprawi, - iż przez całą pięcioletnią kadencję owe euro-posłanki, - w obawie przed spotkaniem się face to face z prawdziwymi fachowcami będą się płochliwie przemykać korytarzami brukselskiego Parlamentu, jak dzieci zbłąkane we mgle.
Tu znajdziecie Państwo stosowne informacje – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/959742,patogennie-surrealne-fantasmagorie-ministra-patryka
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki i niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Post Scriptum
Post Post Scriptum
Przestańcie Państwo, proszę, kontrargumentować panią Ewą Kopacz. Owszem, moim zdaniem kompetencje pani Ewy Kopacz są takie same, jak pani Beaty Szydło. Ale to nie broni niekompetencji pani Beaty.
Post Post Scriptum
Kątem oka podglądam, co o aktualnej kondycji polityki polskiej mówi było nie było marszałek Sejmu RP niejaki Ryszard Terlecki. Buta! Buta! I jesz raz buta jegomościa, który publicznie zakablował własnego Ojca. Panie prezesie! Co on ma na Pana, że Pan mu pozwala na tak prymitywne wypowiedzi? Ja tego po prostu nie pojmuję, jako syn Akowca, którego w roku 1952 wykończyła ubecja,
Komentarze
Pokaż komentarze (204)