Skąd ten tytuł?
Ano stąd, że oglądając przemiennie TVP Info i TVN24 widzę, z jaką furią zarówno PiS i jak Platforma Obywatelska niszczą zarówno Kosiniaka, jak Kukiza.
A dlaczego ich niszczą?
Bo jedni i drudzy, czyli PiS i Platforma Obywatelska wpadli w panikę, że tandem Kosiniak-Kamysz może zagrozić trzydziestoletniej dominacji polskiej sceny politycznej przez tylko dwie partie: PiS oraz Platformę obywatelską.
Skąd mi to przyszło do głowy?
Bo gdy patrzę, jaką ciemnotę wciskają do głowy zagorzałym miłośnikom Platformy podszczuwacze z antypisowskiej telewizji TVN24, ale także, gdy widzę, jakie bzdety i z jak dziecinną łatwością przekazuje „ludowi pisowskiemu” nie mniej zakłamanaTVP Info, - odnoszę nieodparte wrażenie, iż mieszkam w kraju, w którym PiS i Platforma po prostu muszą ze sobą nieustannie wojować, gdyż ostateczna wygrana jednej z tych partii byłaby jednoznaczna z jej śmiercią polityczną, - gdyż ci definitywni zwycięzcy nie mieliby, na kogo winy zwalać i mamić ludzi, jacy źli są ci drudzy, którzy w każdej chwili mogą powrócić do władzy.
Więc dla zmyły, żeby obywatele myśleli, iż jest praworządnie i sprawiedliwie, obie te „wojujące ze sobą” partiokracje od trzydziestu lat, od czasu do czasu spektakularnie wymieniają się władzą w systemie wahadłowym.
Po każdej takiej zmianie warty, ciemny lud przez jakiś czas żyje w złudnym przeświadczeniu, że teraz już na zawsze będzie dobrze i uczciwie, a winni dostaną za swoje. A, gdy po jakimś czasie okazuje się, iż znowu jest jak było, - następuje kolejna zmiana warty.
Aż tu raptem i niespodziewanie pojawia się szansa, że na polskiej scenie politycznej może powstać zupełnie nowa jakość polityczna, czyli tandem Kosiniak-Kukiz.
Mówicie Państwo, że się upiłem i jakieś bajki opowiadam?
Otóż, obecnie rosnącą siłą Kamysza staje się coraz bardziej kompromitująca słabość Platformy Obywatelskiej, która pod przywództwem Schetyny przypomina już przysłowiowe podrygi konającej ostrygi, a deklaracja Kamysza, że zdecydowanie odcina się od LGBT i SLD może mu na powrót zjednać elektorat wiejski.
Zaś siłą Kukiza może być to, iż ten rockman podoba się w głównej mierze Polakom młodym, którym za przeproszeniem wisi odwieczny konflikt między PIS-em i Platformą, - powiem więcej, oni tę anachroniczną i nieżyciową paplaninę w wykonaniu zalatujących zleżałą naftaliną leśnych dziadków po prostu odrzucają, tak, jak organizm obce ciało.
A przypomnijcie sobie Państwo zadziwiająco wysokie notowania Kukiza z pierwszej tury wyborów prezydenckich 2015. Tak. Tak. Kukiz wtedy pokazał, że potrafił radykalnie zmienić kody komunikowania się z młodymi ludźmi, czym trafił w gusta młodego pokolenia Polaków, które porozumiewa się w języku dla pisowsko-platformerskich zgredów niezrozumiałym. Bo młodzi chcą, żeby było krótko, zwięźle, na temat, dosadnie, zaś przekaz był zgodny z formami komunikacji jakie oni preferują. A Kukiz wyraża swoje myśli w takim właśnie opakowaniu. Bez trucia, bez namolnego patriotyzmu, bez odstręczającej młodych martyrologii, bez marudzenia, doradzania, pouczania i moralizowania. Ma być szybko – migawkowo, a jak trzeba to ostro i siarczyście.
Stali czytelnicy mojego blogu wiedzą, że od lat piszę, że zarówno dla PiS-u, jak dla Platformy Obywatelskiej liczy się tylko władza, a po nich choćby potop. Że dlatego właśnie Polska od trzydziestu lat buksuje w pogoni za Europą pierwszej prędkości. Bo jedni i drudzy mamią ludzi. Co prawda na inne sposoby, ale mamią, - po równo. Dlatego od kilku dobrych lat piszę, że trzeba podziękować zarówno PiS-owi, jak Platformie. Polsce jest potrzebna jak tlen całkowicie nowa jakość polityczna. Bo jeśli jej nie stworzymy to wcześniej, czy później tak się to skończy - vide: https://www.youtube.com/watch?v=6-wI4C2erOU
I moim zdaniem zalążkiem takiej całkowicie nowej jakości politycznej może być właśnie mała koalicja Kosiniak-Kukiz. Wyborów jesiennych oczywiście nie wygrają, ale na mój nos mogą być czarnym koniem wyborów parlamentarnych 2019, a co najważniejsze mogą odebrać tyle punktów zarówno PiS-owi, co Platformie Obywatelskiej, że żadna z tych dwóch partii nie będzie mogła rządzić samodzielnie.
Dlatego zwracam się do posłów Kosiniaka i Kukiza. Panowie! Nie przejmujcie się, że Was gnoją i mieszają z błotem zarówno partia rządząca, jak opozycja. Że rożne mądrale z profesorskimi tytułami chcąc Was na wejściu zniechęcić straszą Was, że nie przejdziecie progu wyborczego. Idźcie razem do jesiennych wyborów, bo idąc wespół macie historyczną szansę raz na zawsze przerwać trwającą od 30 lat dominację PO-PIS-u na polskiej scenie politycznej, gdyż Wasze drugie miejsce na pudle jest całkiem realne.
A jeśli Panowie pójdziecie do wyborów razem, to ja, pyłek marny przyrzekam, że wesprę was jednym głosem. Nie dlatego, że jesteście z mojej bajki, lecz po to, żeby raz na zawsze skończyć z dominacją PO-PIS-u na polskiej politycznej scenie. Od czegoś trzeba zacząć.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa
Post Scriptum
Lektura komentarzy skłania mnie do wyjaśnienia, że ja nie piszę o już powstałej nowej jakości politycznej, lecz o ewentualnym zalążku takiej nowej jakości w ramach teoretycznych rozważań różnych opcji możliwego rozwoju wypadków na polskiej scenie politycznej przed jesiennymi wyborami.
Niestety znakomita większość komentatorów nie rozumie, że bloger może rozważać różne opcje, wcale nie będąc zwolennikiem, bądź promotorem tych opcji, co świadczy o niedostatecznym wyrobieniu politycznym komentujących.
Inne tematy w dziale Polityka