Tak protestowała polska młodzież w styczniu 2012 przeciw ACTA1. Spontanicznie, pokojowo, zabawowo, - acz konsekwentnie i nieustępliwie. Aż do skutku. A dzisiaj?
Tak protestowała polska młodzież w styczniu 2012 przeciw ACTA1. Spontanicznie, pokojowo, zabawowo, - acz konsekwentnie i nieustępliwie. Aż do skutku. A dzisiaj?
echo24 echo24
2021
BLOG

Spóźniony ruch Jarosława Kaczyńskiego

echo24 echo24 ACTA Obserwuj temat Obserwuj notkę 146

Portal internetowy Salon24 news – vide: https://www.salon24.pl/newsroom/945300,konwencja-pis-piatka-kaczynskiego-poszerzona-o-wolnosc-walka-z-acta2 informuje:

Konwencja PiS: "Piątka Kaczyńskiego" poszerzona o wolność. Walka z ACTA2. Wszystkie obietnice: 500 plus, 13. emerytura, zwolnienie od podatku PIT do 26. roku życia, wreszcie poprawiona infrastruktura i rozbudowa komunikacji w Polsce, to jedno "pięć". A "plus" to wolność. W tę wolność, dzisiaj tak bardzo cenioną przez wszystkie pokolenia, a w szczególności przez młodsze pokolenie - wolność w Internecie, mówię o tzw. ACTA 2 - w wolność godzi, a przynajmniej może godzić - zauważył Kaczyński. Prezes PiS przypomniał, że politycy PO obiecywali, że będą głosować przeciw dyrektywie o ACTA 2. - W istocie była za - mówił Kaczyński. Polityk zasugerował, że rząd ma plan na powstrzymanie dyrektywy, której obawiają się internauci. - PiS dokona tego typu implementacji, że wolność będzie zachowana. Mamy na to 2,5 roku – powiedział, Polska w dzisiejszym świecie, gdzie wolność się cofa, pozostanie w Europie wyspą wolności. Dzięki komu? Dzięki Polakom i PiS - podsumował w przemówieniu Kaczyński…

Dlaczego uważam, że ten ruch Jarosława Kaczyńskiego jest spóźniony?

Otóż, dlatego, że ruch ten należało wykonać wtedy, kiedy już we wrześniu 2018 w notce pt. „Uwaga studenci! Tusk próbuje was ponownie zrobić w konia” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/894813,uwaga-studenci-tusk-probuje-was-ponownie-zrobic-w-konia pisałem, cytuję:

SUMMARY: Efekt psychologiczny wprowadzenia w życie ustaw ACTA2 został osiągnięty. Co to za efekt? Zastraszenie szeregowych Internautów, którzy żadnych ustaw nie czytają, ewentualnymi konsekwencjami natury prawno-finansowej, - a co za tym idzie zniechęcenie ich do udzielania się w internetowych mediach społecznościowych.
Jak podaje portal internetowy Salon24 news – vide: https://www.salon24.pl/newsroom/894625,acta-2-przyjete-platforma-krytykowna-za-poparcie-nowego-prawa  „Europosłowie powiedzieli "tak" ACTA 2. Platforma jest krytykowana za poparcie nowego prawa.  Parlament Europejski głosował nad przyjęciem dyrektywy o prawie autorskim w internecie. Jeśli przepisy wejdą w życie zmieni się m.in. sposób dzielenia się linkami w internecie. Na strony internetowe będzie nałożona też odpowiedzialność za treści publikowane przez użytkowników. Artykuł 11 mówi o wymaganiu licencji na cytowanie treści. Cytatem w tym przypadku jest już nawet tytuł internetowego artykułu. Portale takiej jak Facebook, Google, Twitter czy Wykop, nie będą mogły automatycznie zaciągać fragmentów tekstu, jeśli nie będą miały wykupionej licencji u wydawcy. W wyniku nowego przepisu, dzielenie się linkami nie będzie możliwe. Jedynie co będzie można wkleić np. na Facebooka to sam link url bez zdjęcia, tytułu oraz leadu. Opis ewentualnie trzeba będzie dodać samemu. W założeniu ma to przynieść dodatkowe pieniądze portalom informacyjnym i prasie, ponieważ każdy, kto będzie chciał ich zacytować będzie musiał wcześniej wykupić u nich licencję (…)”

Nie wdając się w szczegóły powiem krótko i otwarcie, że jest to już druga próba Donalda Tuska ocenzurowania Internetu, tym razem przeprowadzana pod osłoną Parlamentu Europejskiego. Pierwszą taką próbę Donald Tusk podjął w styczniu roku 2012, kiedy to, jako ówczesny premier rządu Platformy Obywatelskiej próbował przepchnąć przez sejm ustawy ACTA1. Jednakże polska młodzież szkolna i studencka wyszła wtedy masowo na tysiące ulic polskich miast i miasteczek, - i mimo blisko trzydziestostopniowych mrozów przez wiele dni protestowała pokojowo rzucając ostatecznie Donalda Tuska na kolana, który musiał wycofać się rakiem z proponowanych wtedy ustaw.
Wtenczas (w roku 2012) w notce pt. „
Uwaga studenci!!! Chcą was zrobić w konia!!!” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/387369,uwaga-studenci-chca-was-zrobic-w-konia , tak zagrzewałem polską młodzież do protestu:
„W roku 1968, gdy wybuchł studencki protest przeciw zdjęciu przez władzę z afisza mickiewiczowskich „Dziadów”, studenci nie dali się jednak nabrać. Mam nadzieję, że obecnie młodzież też nie da się zrobić w konia.
A więc, nie dajcie sobie podstępnie odebrać tego, co już wywalczyliście swym spontanicznym protestem, bowiem:
1.    W pokojowym proteście przeciw ACTA byliście wspaniali!!!
2.    Wznieciliście „powstanie styczniowe” Polski XXI wieku dające nadzieję na normalność.
3.    Wykazaliście ogromną odwagę, rozmach, siłę, potencjał intelektualny i zadziwiającą zdolność organizacyjną, lecz także radość życia, pomysłowość i wielką kulturę.
4.    Obnażyliście obłudę i bojaźliwie zachowawczą postawę Premiera Tuska, a także niemotę klasy rządzącej Platformy Obywatelskiej w zrozumieniu cyberprzestrzeni i problemów społeczności Internetu.
5.    Pokazaliście, że jest szansa żeby zmienić Polskę, na co wielu straciło nadzieję.
Ale już widzę, słyszę i czytam, że po otrząśnięciu się z szoku, ekipa rządowa Tuska szuka metod i sposobów, żeby Was wykolegować.  Dlatego:  
1.    Nie dajcie się sprowokować do burd i awantur.
2.    Nie dopuśćcie za żadne skarby, żeby Wasze dokonania zagospodarowali dla siebie cwani polityczni rutyniarze. Dlatego dokończcie swój protest sami! Bez pomocy polityków!!
3.    Zorganizujcie własne struktury, jak niegdyś „Solidarność”.
4.    Nie wchodźcie w żadne związki, bądź układy z partiami politycznymi, bo Was ograbią z pomysłów, które ogłoszą, jako swoje. Tylko to potrafią robić dobrze.
5.    Zaś, jak okrzepniecie organizacyjnie stwórzcie własną, niezależną konfederację, zrzeszenie, stowarzyszenie, bądź jakiś całkiem nowy ruch obywatelski, a może nawet partię stanowiącą całkowicie nową jakość polityczną.
6.    Działajcie wyłącznie własnymi siłami!
7.    Jak od zarazy strońcie od „życzących Wam dobrze” pośredników i doradców, szczególnie z kręgów Gazety Wyborczej, ale także Gazety Polskiej. Bo stać Was na samodzielność, gdyż w przeciwieństwie do skażonego komuną starszego pokolenia potraficie myśleć niezależnie!
8.    I pozostańcie na ulicy tak długo, by władza musiała się z Wami liczyć…”.

I tak właśnie się stało w styczniu 2012. Młodzi obronili wolność w Internecie i protestowali tak długo, aż Donald Tusk wycofał się z planowanych ustaw. Ale już wtedy przeczuwałem, że butny i zawzięty Donald, nie zapomni o tym jak go upokorzyli polscy „piękni dwudziestoletni”. I nie pomyliłem się, bo oto Donald Tusk, którego nie bez powodu Angela Merkel na „Króla Europy” wyprowadziła, próbuje po raz drugi wprowadzić cenzurę Internetu pod płaszczykiem decyzji Parlamentu Europejskiego w sprawie ACTA2.

Ale sytuacja jest poważniejsza, niż się może zdawać, bo ACTA2 to nic innego, jak zawoalowany zamach na media społecznościowe w krajach członkowskich Unii Europejskiej, a więc pośrednio na ruchy blogerskie, które okazały się siłą niebezpieczną dla borykającej się z coraz poważniejszymi problemami „Zjednoczonej Europy”. Bo brukselskie partie liberalno lewackie zorientowały się, iż media społecznościowe i ruchy blogerskie to ogromna siła, jako że publicyści społecznościowi mogą bezpośrednio wymieniać miedzy sobą myśli, poglądy i opinie niezależnie od mediów, - a co najważniejsze poza kontrolą polityków. Tak. Tak. ACTA2 to jest zamach liberalno lewackiej Brukseli na wolność słowa w obrębie gospodarczo-politycznego związku 28 demokratycznych państw Unii Europejskiej. Ich aż się boję pomyśleć, z jakim Związkiem mi się to zaczyna kojarzyć.

Na szczęście ACTA2 jeszcze nie jest jeszcze ostatecznie zatwierdzone, więc, jako stary akademicki wiarus pamiętający jeszcze czasy stalinowskie i wiedzący, jak mało już, kto, czym jest cenzura i ograniczenie wolności słowa, - zwracam się do polskich uczniów i studentów. Kochani! Potrzebna jest natychmiastowa "powtórka z rozrywki" (!!!). Nie ma, na co czekać i polska młodzież powinna ponownie czym prędzej wyjść na ulice polskich miast i miasteczek, tak jak wyszli Wasi starsi koledzy w styczniu roku 2012 protestujący pokojowo, acz nieustępliwie przeciw ACTA1.
Za dwa tygodnie studenci wracają na swoje macierzyste uczelnie, ale działać trzeba od zaraz. Powiem więcej. Polska młodzież szkolna i studencka podróżująca po Europie powinna skontaktować się, czym prędzej z uczniowskimi i studenckimi organizacjami w innych krajach Unii Europejskiej celem ustalenia terminu ogólnoeuropejskiego, pokojowego protestu przeciw uprawomocnieniu się ustaw ACTA2. A przekonałem się w styczniu 2012, że potraficie się skrzyknąć i lepiej ode mnie wiecie jak się to robi.
Oczywiście musi to być protest pokojowy i radosny. Jak w roku 2012.

A jeśli Was zaatakują: Unia Europejskich Demokratów wraz z koalicją opozycji totalnej Grzegorza Schetyny i Katarzyny Lubnauer, - nie dajcie się sprowokować i zaproście ich do zabawy, tak, jak robili wasi starsi koledzy w styczniu 2012, co było ich największą siłą. Niepokojącym jest jednak to, że jak widzę po komentarzach ludzie kompletnie sobie nie zdają sprawy, co się święci z tym ACTA2. Mam jednak nadzieję, że studenci się migiem połapią, co jest grane i w październiku zaczną ofensywę w obronie wolności słowa i wymiany myśli w Internecie. W przeciwnym razie Orwell znów wyjdzie na swoje. A wszystkim mądralińskim, którzy twierdzą, że cenzury Internetu nie będzie wyjaśniam, że ustawa ACTA2 została napisana w sposób intencjonalnie zawiły i niejasny, a to dlatego, by szeregowy Internauta z tego nic, albo niewiele zrozumiał. A to już wystarczy, by taki szeregowy internauta zrezygnował, na wszelki wypadek, z działalności społecznościowej. A ludzie na ogół odważni nie są, więc owo zastraszenie stanie się swoistą cenzurą i ograniczeniem wolności słowa w Internecie. O to naprawdę chodzi w ACTA2, czyli o wzbudzenie u Internautów obaw przed poniesieniem jakiejś bliżej nieokreślonej kary za udział w publicystyce społecznościowej. Na podobnej zasadzie cenzurę zastąpiono terrorem lewackiej poprawności politycznej. I właśnie, dlatego apeluję, żeby w październiku studenci zorganizowali masowe protesty…”, koniec cytatu z września 2018.

Tak. Tak. Panie Prezesie. Już wtedy, we wrześniu 2018 trzeba było reagować, a nie na chwilę przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Już wtedy trzeba było obiecać młodym Polakom obronę wolności w Internecie. Już wtedy trzeba było zachęcić młodych do masowego protestu. Niestety PiS przespał tamten moment. A teraz to już „too late honey”. Polska młodzież nie dała się nabrać na zbyt czytelny trick przedwyborczy, siedzi w domu i nie kwapi się do protestów, bo niestety jesienią 2018 wsparcia ze strony rządzących nie odczuła.

Tak. Tak. Panie Premierze. Dzisiejsze przedwyborcze podlizywanie się blogerom to już musztarda po obiedzie.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (146)

Inne tematy w dziale Polityka