Motto obosieczne: "KURSKI PRZEPROŚ ZA BRATA"
Preambuła muzyczna: (tym razem, jak od niedawna pzekonuje nas Prawo i Sprawiedliwość naszym bratnim związkiem ma być Unia Europejska) - vide: https://www.youtube.com/watch?v=urOORtbw61Q
Na sobotniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński rzucił na polski stół spory kawał wabiąco zalatującej czosnkiem wiejskiej kiełbasy vide:
https://www.youtube.com/watch?v=l-U522aOZ98 ,
a nadwiślański suweren, jak zawsze w takich razach bywało, - aż zawył z zachwytu. I muszę sprawiedliwie przyznać, że ten, kto ów socjotechniczny ruch wymyślił musiał mieć łeb nie od parady, jaki Pan Bóg daje jedynie apostołom narodów wybranych. Bo tę kiełbasę Jacek Kurski sprytnie opakował w celofan trafiającego do mas językowego kodu disco polo.
Więc przyrzekłem sobie dzisiaj, że jeśli pan Prezes w pełnym wymiarze spełni swoje obietnice, to ja, własnym sumptem ufunduję Jego popiersie na naszym podworcu, a na ścianie honorowej mojego salonu zawieszę sobie Jego portret w srebrnej ramce.
Wszakże nie daje mi spokoju myśl, że skoro Naczelnik obwieścił wszem i wobec, że kasa państwowa aż kapie of forsy, co bez zająknienia potwierdził sam premier Morawiecki, a była premier Szydło przyklepała sprawę zapewnieniem, że pan Prezes nigdy prezentów nie odbiera, bo się nie chce w piekle poniewierać, - to jak nakazuje logika należy się teraz spodziewać, że upomną się o swoje wszyscy ci, którym przez ponad trzy lata nieprzejednana ministra Elżbieta Rafalska tłumaczyła, że nie może spełnić ich protestacyjnych postulatów, gdyż państwo nie ma na to dość pieniędzy. I tylko patrzeć, jak wznowią wiosenne protesty nauczyciele, policjanci pielęgniarki, górnicy, rolnicy, niepełno sprawni i Bóg wie, kto tam jeszcze.
Nie jestem, co prawda ekonomistą, więc pewności nie mam, ale nos mi podpowiada, że ten kiełbasiany eksperyment może się tak skończyć:
https://www.youtube.com/watch?v=6-wI4C2erOU (polecam wersję pełnoekranową)
Piękna katastrofa, nieprawdaż? Nic tylko zorbę zatańczyć - vide:
https://www.youtube.com/watch?v=2AzpHvLWFUM&t=12s
Sęk wszakże w tym, że jeśli nie daj Boże u nas też doszłoby do takiej katastrofy, to obawiam się, że Jarosław Kaczyński nie będzie miał amerykańskiego partnera do tańca, gdyż nie sądzę by nowojorscy górale z Góry Synaj pozwolili Donaldowi Trumpowi, żeby z Panem Prezesem zorbę pocieszenia zatańczył.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Post Scriptum
A notkę tę napisałem między innymi dlatego, że mi się dziś w nocy Mojżesz przeprawiający Żydów przez Może czerwone suchą stopą przyśnił.
Najmocniej przepraszam za drastyczny wydźwięk tej notki, ale urodziłem się pod sam koniec wojny i pamiętam wszystkie polskie rządy poczynając od Bolesława Bieruta.
Post Post Scriptum
A teraz coś pocieszającego dla emerytowanych singli. Jak dostaniecie od pana Prezesa owe tysiąc sto PLN, to bilet w jedną stronę nabyty metodą last minute otworzy przed wami wrota Ziemi Obiecanej - vide:
https://www.youtube.com/watch?v=a3nIkrZ73NM
Bo przecież w życiu piękne są tylko chwile, a szczególnie te ostatnie.
Inne tematy w dziale Polityka