Motto:
"Przez osiem ostatnich lat, Polki i Polacy byli ignorowani przez rząd Platformy"
Beata Szydło
Do mojej ostatniej notki pt. „Rządzenie innowacyjnym państwem to nie harcerskie podchody” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/825452,rzadzenie-innowacyjnym-panstwem-to-nie-harcerskie-podchody komentator piszący pod nickiem @Sceptycznykrytyk dołączył następujący komentarz [, cytuję:
„PBS w 2005 roku zgłosiła akces do PO, ale jej nie przyjęto. Wstąpiła więc do PiSu i jeszcze w tym samym roku została z ich list wybrana posłanką.
PAD był działaczem Unii Wolności. "Czyli JK nie chodziło o to, żeby wygrać z salonem III RP, tylko żeby wygryźć Michnika i stanąć na czele?"…”, koniec cytatu.
Oburzony tą szokującą dla mnie wiadomością spytałem rzeczonego komentatora, czy potrafi tę „rewelację” jakoś udowodnić, na co dostałem od niego już bardziej konkretną odpowiedź [, cytuję:
„O chęci przynależności jednej z najważniejszych dziś postaci PiS do Platformy wspominał na Twitterze europoseł niegdyś związany z tą partią, Marek Migalski. Czy wiecie, że Beata Szydło składała podanie o przyjęcie do PO? To nie żart. Moi ludzie widzieli jej deklaracje. Nie została przyjęta - napisał.
Mogę zapytać, dlaczego pan takie zamierzchłe czasy wyciąga? - mówi na wstępie Beata Szydło, kiedy pytamy ją o jej chęć przystąpienia do PO siedem lat temu. Potwierdza jednak, że rzeczywiście rozważała takie posunięcie. "
Źródło:
Dziennik.pl - Beata Szydło chciała do Platformy – vide: http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/408646,beata-szydlo-chciala-do-platformy.html …”, koniec cytatu.
A teraz do rzeczy.
W marcu 2015 dowiedziałem się, że Andrzej Duda rozpoczynał swą karierę polityczną, jako działacz Unii Wolności i napisałem wtedy notkę pt. „Panie Andrzeju! Tylko szczerze! Działał Pan w Unii Wolności?” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/636843,panie-andrzeju-tylko-szczerze-dzialal-pan-w-unii-wolnosci
Pan prezydent Andrzej Duda nie udzielił mi odpowiedzi. Być może się mylę, ale nie spodziewam się także, by pani premier Beata Szydło odpowiedziała na pytanie, jakie jej zadałem w tytule mojej dzisiejszej notki.
Wszakże zbitka informacji potwierdzających niegdysiejsze „zaloty” obecnego Prezydenta i obecnej pani Premier do partii wywodzących się z pnia KLD – UD – UW - PO przyprawia mnie o bynajmniej nie kolorowy zawrót głowy.
Pomóżcie Państwo! Bo sam już nie wiem, co mam tym wszystkim myśleć? Czekam na komentarze. Tylko merytoryczne, bo na wulgarne i nienawistnie napastliwe w stosunku do władzy dobrej zmiany nie będę odpowiadał, bo ją wciąż wspieram.
A tym, którzy mnie będą pytać w jakim celu tę notkę napisałem odpowiadam, że dlatego, iż jestem niezawisłym blogerem oddanym prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Post Scriptum
A tym, którzy w komentarzach piszą, że w czasach POPIS-u, o których piszę w notce nikt nie mógł przewidzieć późniejszego rozwoju wypadków odpowiadam, że nie tylko mógł, ale powinien przewidzieć, co się święci, gdyż wiadomo było czym był Kongres Liberalno Demokratyczny, który potem połączył się z uwłaszczającą się na polskim majątku narodowym Unią Demokratyczną, która z kolei się przerodziła w złodziejską Unię Wolności, a finalnie w Platformę Obywatelską. Ja w każdym razie bym za Chiny do Platformy nie pukał, bo coś takiego mógł zrobić albo ślepiec, albo zakłamany cynik. Poza tym w roku 2004 wyszła zadedykowana Zbigniewowi Herbertowi książka Waldemara Łysiaka pt. "Rzeczpospolita kłamców. SALON", w której Łysiak szczegółowo opisał, co kombinowali czerwony harcerz Kuroń, gensek honorowy Geremek, postępowy katolik Mazowiecki i święty guru Michnik. Szeregowy obywatel oczywiście mógł nie wiedzieć, co się święci, ale polityk, który tego wtenczas nie wiedział nigdy nie będzie mężem stanu o zdolnościach wizjonerskich.
Inne tematy w dziale Polityka