Wczoraj w stołecznym kompleksie konferencyjnym „Mała Warszawa”, w sali teatralnej nomen omen im. Stanisława Tyma odbyło się trumienno-kabaretowe posiedzenie Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej RP.
Ponieważ nie dysponuję zapisem filmowym tej stypy, gdzie mowę pogrzebową wygłosił nomen omen cmentarny negocjator Grzegorz Schetyna, alternatywnie, bo na jedno wychodzi, zacytuję Państwu teraz wypisz wymaluj identyczne słowa, które w dniu 29 stycznia 1990 r., po odśpiewaniu „Międzynarodówki”, w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie wygłosił kończący obrady XI Zjazdu, ostatni I sekretarz KC PZPR Mieczysław F. Rakowski:
„Szanowne Towarzyszki i Towarzysze! Chwila to szczególna. Przyjęliśmy uchwałę o zakończeniu działalności partii, która moim zdaniem (...) odegrała wielką historyczną rolę - czy się to komuś podoba czy nie - w życiu narodu polskiego. Co więcej, wrosła w jego świadomość i dziś kończąc, żegnając się z nią, wcale nie uważam, że kładziemy ją do trumny. Zamykamy tylko pewien rozdział w historii, pogmatwanego wprawdzie, ale także bogatego w twórcze osiągnięcia polskiego rewolucyjnego ruchu robotniczego". (…) Tyle złego powiedziano o tej partii, ale ja sądzę, że godność i uczciwość ludzka powinna nas chronić od wydawania o niej sądów tylko negatywnych, albo też wyrażania sądów potępieńczych. Poczekajmy jeszcze, co powie o tej partii historia, a sprawiedliwe oceny przeszłości muszą uwzględnić jej uczciwe zaangażowanie i patriotyzm. (...) Ja apeluję po prostu o to, by nie znęcać się nad PZPR. To jest też znęcanie się często nad swoim życiem. Mówiłem o tym na różnych spotkaniach, że powstała taka przedziwna sytuacja, że sami siebie nie lubimy. Nie lubimy tej partii, już tej byłej partii. Otóż chciałoby się chodzić jednak z podniesioną głową" (…) Ogłaszam zakończenie obrad XI Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Proszę o powstanie Towarzyszek i Towarzyszy. Sztandar Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wyprowadzić!...”, koniec cytatu.
Celem podkreślenia zejścia Platformy Obywatelskiej do podziemia w walce z "faszystami z Prawa i Sprawiedliwości" posiedzenie rzeczonej Rady Krajowej odbyło się tym razem w mrocznym pomieszczeniu o ścianach z surowej cegły mającym symbolizować walkę pokazaną w filmie Wajdy pt. „Kanał”.
A mnie przypomniały się spektakle kultowej, starej Piwnicy pod Baranami podwawelskiego czarnoksiężnika Piotra Skrzyneckiego. Sęk wszakże w tym, że w krakowskiej Piwnicy bywało eleganckie towarzystwo, zaś wczoraj w Warszawie na spektakl Schetyny przybył nad wyraz pokaźny redyk prawdziwych baranów.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla państwa, w którym żyje)
Post Scriptum
Warto było napisać 1278 notek, by doczekać takiej chwili!
Inne tematy w dziale Polityka