Muszę przyznać, że kampania wyborcza nabiera rumieńców.
Przed chwilą pokazali w tefałenie pana prezydenta Komorowskiego, który tym razem wysiadł z bronkobusu pod Tatrami.
Otoczony wianuszkiem odzianych w regionalne stroje zapatrzonych w niego czerstwych góralek belwederski prelegent z uśmiechem od ucha do ucha na rumianym licu podzielił się z nimi swoim doświadczeniem w sprawach intymnych i rubasznym barytonem powiedział z góralskim zaśpiewem, cytuję słowo w słowo, bo sobie zapisałem:
„Bywa i tak, że gazda przyjdzie napity, z nieumytymi nogami, ale kochać się trzeba!...”, koniec cytatu.
Trzeba uznać, że równy chłop i doświadczony narodowy przywódca!
Krzysztof Pasierbiewicz (nauczyciel akademicki)
Inne tematy w dziale Polityka