Urząd Komunikacji Elektronicznej ujawnił dzisiaj, że w 2011 roku ponad 1 mln 850 tys. razy służby Donalda Tuska sięgały po informacje wynikające z połączeń telefonicznych Polaków.
Sprawdzano bilingi posiadaczy telefonów komórkowych i stacjonarnych także miejsce, w którym znajdował się abonent, gdy jego komórka logowała się do BTS-u, czyli stacji bazowej, moment rozpoczęcia połączenia i czas jego trwania. Pytania dotyczyły też wysyłanych smsów.
Tym samym Polska pobiła rekord Europy w inwigilowaniu obywateli bijąc o kilka długości pozostałe kraje UE.
Został też pobity rekord w szpiclowaniu obywateli w całej powojennej historii Polski.
Mam więc pewien dylemat.
Od z górą pięciu lat doktrynerzy Platformy Obywatelskiej, Gazeta Wyborcza i inne media mainstreamowe tłukły mi do głowy, że Polska była krajem policyjnym tylko i wyłącznie w okresie Czwartej Rzeczpospolitej pod rządami braci Kaczyńskich.
Niezmiernie jestem ciekaw, co Państwo myślicie o tym historycznym kłamstwie?
Szczególnie mile widziane będą wyjaśnienia popleczników premiera Tuska i jego Platformy.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
Inne tematy w dziale Rozmaitości