Ilustracja muzyczna - https://www.youtube.com/watch?v=nrIPxlFzDi0 (zalecam ustawienie dźwięku na full w wersji pełnoekranowej)
"(I Can’t Get No) Satisfaction" – to tytuł rokendrolowego protest songu skomponowanego w 1965 roku przez Keitha Richardsa z tekstem Micka Jaggera z legendarnego zespołu The Rolling Stones, - wyrażającego ostry sprzeciw wobec dyktatowi władzy. W 2004 utwór został sklasyfikowany na 2. miejscu listy 500 utworów wszech czasów. Zdjęcie, którym zilustrowałem notkę przedstawia pilnowanych przez Milicję Obywatelską Polaków stłoczonych przed Halą Kongresową przed występem The Rolling Stones w roku 1967.
A teraz do rzeczy.
Urodziłem się pod sam koniec wojny. I tak sobie myślę, że odkąd sięgam pamięcią, przez te wszystkie lata dręczyło mnie przygnębiające poczucie, że Polska jest źle rządzona, a moją ojczyzną rządzą niezmiennie od lat nieuczciwi ludzie zaprzedani obcym mocarstwom.
Pierwszym premierem, jakiego pamiętam był Bolesław Bierut, czyli powołana na to stanowisko przez zimnokrwistego ludobójcę Józefa Stalina kreatura nie warta dłuższego komentarza.
Po nim tekę premiera przejął Józef Cyrankiewicz, kolejny namiestnik rządu sowieckiego, wykształcony cynik i despota trzymający Polaków za twarz i straszący ludzi, że im odrąbie ręce, jak się sprzeniewierzą władzy. W tej mokrej robocie wspierali go zwyrodnialcy z Urzędu Bezpieczeństwa, co warto przypomnieć, zarządzanego przez antypolsko nastawionych oficerów pochodzenia żydowskiego. Jednocześnie Cyrankiewicz sumiennie pilnował, żeby w Moskwie szkolono zastępy represyjnej kadry urzędniczej oraz tajne służby, które miały za zadanie zrobić z Polski państwo słabe i podległe władzom Związku Radzieckiego.
Następnie rządy objął typ spod ciemnej gwiazdy, niejaki Piotr Jaroszewicz, oddany przyjaciel Breżniewa i „gospodarz”, który jedno, co potrafił dobrze robić to podnosić ceny i tłumić brutalnie protesty umęczonych ludzi.
Aż spadło na Polskę kolejne nieszczęście, gdy premierem został szkolony na Kremlu aparatczyk Wojciech Jaruzelski, ślepo oddany Związkowi Radzieckiemu oprawca, który, kiedy „Solidarność” zagroziła komunistom wydał narodowi wojnę łamiąc kręgosłupy przyzwoitym i oddanym Polsce ludziom. Nie omieszkał też wysłać na szkolenie u wielkiego brata dysydenckich „elit”, które zdradziły Polskę przy okrągłym stole.
Ten haniebny proces kontynuował nasz kolejny premier, zawodowy politruk Mieczysław Rakowski, po którym przejął schedę szef tajnych służb i bezwzględny egzekutor Czesław Kiszczak, znany z tego, że wydał rozkaz by strzelać do górników na „Wujku”.
Aż się naród zbuntował i po wyborach w roku 1989 wydawało się przez moment, że w Polsce skończył się bezpowrotnie komunizm…
Jacy premierzy rządzili Polską po „upadku” komuny już Państwo pamiętacie.
Nasuwa się tedy pytanie, w jakim celu tę notkę napisałem?
Odpowiadam:
Notkę tę publikuję z tej przyczyny, byście Państwo idąc w maju do urn wyborczych mieli w pamięci historyczny background, - który na wstępie przypomniałem.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)
Inne tematy w dziale Polityka