Portal internetowy Salon24, - vide: https://www.salon24.pl/newsroom/1409834,w-polskim-sejmie-oklaski-dla-trumpa-walesa-o-wyborach-w-usa-to-hanba-dla-swiata informuje:
„Na początku rozpoczętego w środę posiedzenia Sejmu poseł koła Wolni Republikanie Jarosław Sachajko w trybie wniosków formalnych postanowił skomentować wybory prezydenckie w USA, co zakończyło się owacją na stojąco. Wściekły na wynik Donalda Trumpa jest były prezydent Lech Wałęsa..."
Mój komentarz:
Skoro prezydent Wałęsa był wściekły na wynik Trumpa, - coś Państwu opowiem.
Jak w roku 2016 Donald Trump po raz pierwszy został wybrany prezydentem, Lech wałęsa się chwalił, że to właśnie jego historia była inspiracją dla Donalda Trumpa do działania i zwycięskiego startu w amerykańskich wyborach prezydenckich, - vide: https://tvn24.pl/trojmiasto/walesa-bylem-inspiracja-dla-trumpa-ra690972-ls3201210 .
Jak pisał wtedy na portalu społecznościowym Lech Wałęsa: "Przedstawiciele Polonii ze sztabu wyborczego Donalda Trumpa przekazują byłemu prezydentowi Polski pozdrowienia od prezydenta elekta ". Lech Wałęsa powiedział dalej: „Otrzymałem wczoraj od przedstawicieli Polonii obecnych w sztabie wyborczym Donalda Trumpa informację, że Prezydent Elekt przesyła mi serdeczne pozdrowienia. Cieszę się, że pamięta on naszą rozmowę w 2010 w jego klubie na Florydzie. Podobno wtedy pomyślał: „Skoro w Polsce możliwe było aby robotnik obalił komunizm i został prezydentem, to dlaczego w kapitalistycznej Ameryce milioner nie może zostać prezydentem…”, koniec cytatu.
Powyższa wypowiedź naszego noblisty została zilustrowana zdjęciem Lecha Wałęsy z ówczesnym prezydentem elektem Donaldem Tumpem (patrz nr 1 w galerii fotografii pod tekstem ), z którego to zdjęcia można wywnioskować, że panowie są blisko zaprzyjaźnieni i spotkali się sam na sam, można by rzec jak „starzy kumple”.
Ale prawda jest taka, że zdjęcie nr 1 to wykadrowany fragment zdjęcia grupowego, do którego pozowały nie dwie osoby (Trump i Wałęsa), lecz sześć osób.
Skąd to wiem?
Otóż tak się składa, że przez przypadek znam historię tej sesji zdjęciowej, na której wykonano kilka zdjęć grupowych w klubie Donalda Trumpa na Florydzie, gdyż na tym spotkaniu była obecna rezydująca w Chicago kuzynka jednej z moich małżonek, - Barbara Cooper, która chcąc się w rodzinie pochwalić swoimi koneksjami podarowała nam niegdyś zdjęcie przedstawiające wszystkich obecnych na rzeczonym spotkaniu w Trump Tower (patrz zdjęcie nr 2).
I tak, zdjęcie nr 1 zostało wykadrowane jednego z jedego z grupowych zdjęć zrobionych na tej sesji zdjęciowej w Trump Tower, - patrz zdjęcie nr 2 w galerii fotografii.
Zaś o tym, że zdjęcia zrobiono na tym samym spotkaniu świadczą te same ubiory Donalda Trumpa i Lecha Wałęsy (muszka, krawat, garnitur itd.), a w prawym dolnym rogu wykadrowanego zdjęcia nr 1, - widać dłoń Lady Blanki Rosenstiel, z brylantem multikaratowym.
Z tego, co wiem od mojej byłej Małżonki, jej kuzynka Barbara Cooper będąca znaną chicagowską bizneswoman, odwiedziła wtedy Donalda Trumpa w Trump Tower wraz ze swoją przyjaciółką multimilionerką z Miami na Florydzie, wdową po dawnym „amerykańskim królu whisky” Lady Blanką Rosenstiel, która na to spotkanie zabrała ze sobą naszego noblistę i jeszcze dwóch polskich rekinów establishmentu, których nazwisk nie pamiętam.
Jak Państwo widzicie, Lech Wałęsa to kłamczuszek, bo to on kołatał do Donalda Trumpa, a nie odwrotnie, - jak ktoś mógłby pomyśleć patrząc na opublikowane, - wykadrowane zdjęcie nr 1.
Natomiast na zdjęciu nr 3 w galerii fotografii, które dedykuję wszystkim pisowskim komentatorom mojego blogu, - możecie Państwo obejrzeć autora dzisiejszej notki z piękną kuzynką jednej z jego żon, - księżną Barbarą Cooper-Pongowską.
I tak, od wesela do wesela, kręci się ta amerykańska, - biznesowa karuzela.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)
Post Scriptum
Nie pisałbym tej notki, gdyby nie to, że jej temat, - Redakcja Salonu24 wywołała.
Inne tematy w dziale Polityka