Portal internetowy Salon24, - vide: https://www.salon24.pl/newsroom/1406774,scholz-popelnil-blad-tusk-zostal-ograny-komentarze-po-braku-polski-przy-stole-w-berlinie informuje:
„Prezydent USA Joe Biden wziął w piątek udział w Berlinie w czterostronnym spotkaniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem i premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem, na którym omawiano możliwość zakończenia wojny Rosji przeciwko Ukrainie oraz sytuację na Bliskim Wschodzie.
Wielu komentatorów, także zagranicznych, zwróciło uwagę, że na spotkaniu w Berlinie zabrakło Polski, która jest sąsiadem i ważnym sojusznikiem Ukrainy, a także jednym z państw NATO najlepiej wywiązujących się z umowy o przeznaczaniu co najmniej 2 proc. PKB na zbrojenia…”
Mój komentarz:
Wielokrotnie pisałem na Salonie24, że urodziłem się pod sam koniec wojny i odkąd sięgam pamięcią, przez te wszystkie lata dręczyło mnie przygnębiające poczucie, że Polska jest źle rządzona, a moją ojczyzną władają niezmiennie od lat nieuczciwi bądź naiwni ludzie, zaprzedani bądź lekkomyślnie oddani, - obcym mocarstwom.
Powiem więcej.
Mając na uwadze takie fakty z niedalekiej przeszłości, jak:
Pod rządami Trumpa, - ustawienie pod presją Izraela do pionu władz polskich przez Kongres Stanów Zjednoczonych w sprawie ustawy o IPN-ie; oświadczenie Kongresu USA w sprawie łamania demokracji w Polsce; podpisanie przez Donalda Trumpa ustawy 447;
a także:
Pod rządami Bidena, - przegłosowane pod wpływem Izraela amerykańskie weto wobec rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ wzywającej do humanitarnego zawieszenia broni w Gazie; oraz niedawne oświadczenie Joe Bidena, że mimo zabijania przez izraelską armię w strefie gazy bezbronnych kobiet i dzieci Stany Zjednoczone będą zawsze popierały Izrael;
- skłoniły mnie do postawienia tezy, iż wychodzi na to, że w polityce światowej wszystkie drogi prowadzą do Jerozolimy, i zarówno Donald Trump, jak Joe Biden, dla których owszem, Polska jest partnerem, ale biznesowym kupującym od nich uzbrojenie za ciężkie pieniądze, - będą zawsze tańczyć tak, jak im zagra skrzypek siedzący na dachu parlamentu Izraela.
Zaś w kwestiach rzeczywiście ważnych dla interesu Europy i Świata, panów Bidena, Trumpa, Macrona, Scholza i Starmera, - Polska obchodzi mniej więcej tyle, co niegdysiejsze śniegi!
Co zatem należ zrobić by Polska zaczęła się liczyć w światowej polityce?
Od lat kuleje polska polityka zagraniczna.
I dlatego niedawno pisałem, że być może dobrym prezydentem Polski byłby Radosław Sikorski, który wespół ze swoją pochodzącą z amerykańskiej rodziny żydowskiej żoną Anne Applebaum, ustosunkowaną w świecie amerykańską dziennikarką, zdobywczynią Nagrody Pulitzera, - mógłby polską politykę zagraniczną, na szerokie wody wyprowadzić, - czytaj:
https://www.salon24.pl/u/salonowcy/1405099,radoslaw-sikorski-bylby-swietnym-prezydentem-rp
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)
Post Scriptum
Wreszcie, oprócz debilnych komentarzy imbecyli mszczących się na mnie za krytykę PiS-u, - na moim blogu pojawiła się jakaś merytoryczna dyskusja.
Inne tematy w dziale Polityka