Donald Trump. Blaga totalna
Portal internetowy Salon24, - vide: https://www.salon24.pl/.../1404153,trump-udzielil-wywiadu... informuje:
„Trump udzielił wywiadu Republice. Emisja już dzisiaj. Donald Trump udzielił wywiadu Michałowi Rachoniowi w Trump Tower w Nowym Jorku. Emisja odbędzie się dzisiaj o 19.45. Rachoń rozmawiał z Trumpem. Wywiad z Donaldem Trumpem, kandydatem republikanów na prezydenta i byłym przywódcą Stanów Zjednoczonych w latach 2016-2020 to duże wydarzenie medialne. Michał Rachoń porozmawiał z nim w Trump Tower. Pojawiły się nawet zdjęcia dyrektora programowego Republiki w otoczeniu Trumpa i kandydata na wiceprezydenta USA J.D. Vance'a. TV Republika chwali się w mediach społecznościowych: Prosto z Trump Tower w sercu Nowego Jorku. Już jutro rozmowa Michała Rachonia z Donaldem Trumpem tylko w Republice (czemu tylko w Republice? przypis autora)…”.
Mój komentarz:
W dniu 6 lipca 2017, w historycznym przemówieniu wygłoszonym u stóp Pomnika Powstania Warszawskiego, Donald Trump nawiązał do wiekopomnych słów Jana Pawła II wygłoszonych do Polaków w dniu w dniu 2 czerwca 1979 na ówczesnym Placu Zwycięstwa, dziś Piłsudskiego: „Wołam, ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja, Jan Paweł II, papież. Wołam z całej głębi tego Tysiąclecia, wołam w przeddzień Święta Zesłania, wołam wraz z wami wszystkimi: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!....”. W chwilę później amerykański Prezydent przywołał słowa polskiej pieśni religijnej „My chcemy Boga” odśpiewanej wówczas w Warszawie przez setki tysięcy wzruszonych Polaków.
Tyle o przemówieniu Donalda Trumpa przed pomnikiem Powstania Warszawskiego w dniu 6 lipca 2017, które wtenczas wywarło ogromne wrażenie na Polakach, których Trump wtedy w konia zrobił.
Bo życie pokazało w międzyczasie, ile były warte tamte słowa amerykańskiego prezydenta Trumpa i nie byłbym sobą, gdybym nie przypomniał, co wydarzyło się potem.
Mam na myśli:
- podrywające autorytet polskiego rządu brutalne ustawienie do pionu władz polskich przez Kongres Stanów Zjednoczonych w sprawie ustawy o IPN-ie dokonane wskutek interwencji Izraela;
- uległe wobec już wtedy atakującego dyplomatycznie Polskę Izraela oświadczenia Kongresu USA w sprawie łamania demokracji w Polsce;
- bezdyskusyjne (dlaczego?) podpisanie przez prezydenta Donalda Trumpa ustawy 447 mającej na celu wsparcie przez administrację Stanów Zjednoczonych w skali międzynarodowej działań służących uregulowaniu statusu prawnego mienia pozostałego po ofiarach Holocaustu oraz krzewieniu wiedzy o Zagładzie, jej przyczynach i konsekwencjach;
- nominowanie ambasadorem USA w Warszawie przyjaciółki Donalda Trumpa pani Georgette Mosbacher, co było swoistym policzkiem dla Polski;
- pamiętne spotkanie prezydentów Trumpa i Dudy na żółtych fotelach w Białym Domu, które pokazało, jak mało Polska znaczy dla Stanów Zjednoczonych w kontekście tego, że Donald Trump to przede wszystkim biznesmen, a dopiero potem prezydent, czytaj sprzedanie Polsce za ciężkie pieniądze samolotów F35;
- zaś opowiadanie przez Donalda Trumpa o partnerskich stosunkach polsko amerykańskich, które można sobie włożyć między bajki…,itd., itp., itd.
Tak. Tak. Tyle mniej więcej "korzyści" miała Polska z "sojuszniczej" prezydentury Donalda Trumpa.
Miło się wtedy słuchało słów Donalda Trumpa, że darzy wyjątkową sympatią polskich krakowiaków i górali, lecz jak życie później pokazało, Donald Trump ponad wszystko lubi górali z Góry Synaj - i radziłbym o tym nie zapominać tym wszystkim użytecznym idiotom, którzy myślą, że Polska jest dla Stanów Zjednoczonych rzeczywiście najważniejszym sojusznikiem, - a jakby co do czego przyszło, to amerykańscy żołnierze będą przelewali krew za Polskę.
Być może moje obawy są zbyt nieufne, ale urodziłem się pod sam koniec wojny i tak sobie myślę, że odkąd sięgam pamięcią, przez te wszystkie lata dręczyło mnie przygnębiające poczucie, że Polska była źle rządzona, a moja ojczyzna wykorzystywana przez wielkie mocarstwa. Więc wolę na zimne dmuchać. Szczególnie, że parafrazując słowa kultowej piosenki Wojtka Młynarskiego pt. „W co się bawić ”, - „Świat winien wreszcie ustalić, czy aby ci górale z Góry Synaj się ostatnio trochę zanadto nie rozdokazywali?".
Donald Trump wielokrotnie podkreślał, że darzy sympatią wszystkich Polaków. Więc w tym kontekście pytam, dlaczego Donald Trump zdecydował się na udzielenie wywiadu szczującej Polaków przeciwko Polakom TV Republika, zaś swym interlokutorem uczynił pupila Jacka Kurskiego niejakiego Adriana Rachonia słynącego z obrażania Polaków myślących bodaj odrobinę inaczej niżby chcieli prezydent Andrzej Duda i prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Lecz, co tam ja, - pyłek marny. Pozwólcie tedy Państwo, że zakończę swój wywód cytatem z Norwida:
„Jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy wielkim sztandarem narodowym. Może powieszą mię kiedyś ludzie serdeczni za te prawdy, których istotę powtarzam lat około dwanaście, ale gdybym miał dziś na szyi powróz, to jeszcze gardłem przywartym hrypiałbym, że Polska jest ostatnie na ziemi społeczeństwo, a pierwszy na planecie naród. Kto zaś jedną nogę ma długą jak oś globowa, a drugiej wcale nie ma, ten - o! jakże ułomny kaleka jest.
Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnym społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach, jak znakomitym jest narodem we wszystkich Polaka poczuciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby całe i poważne - monumentalnie znakomite. Ale tak, jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł - i jesteśmy karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi ... Słońce nad Polakiem wstawa, ale zasłania swe oczy nad człowiekiem...” (Z listu Cypriana Kamila Norwida do Michaliny Dziekońskiej z 14 listopada 1862 roku)
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)
UWAGA!
Komentarze hejterskie zawierające treści noszące znamiona insynuacji i pomówień, a także komentarze niedorzeczne, - będę kasował bez podania przyczyn.
Inne tematy w dziale Polityka