Oprawa muzyczna - https://www.youtube.com/watch?v=v032N8DDECY
Nomen omen, w radosnym Dniu Zmartwychwstania Pańskiego, Pan Bóg powołał do Siebie mojego serdecznego Kumpla Wieśka Wójcika, wybitnego Aktora, z krwi i kości krakusa, który żył tak wartko i kwieciście, iż nie nadążali za nim teatralni i filmowi krytycy. Był jednym z najbardziej zasłużonych oficerów starannie oddestylowanego grona krnąbrnie wolnych mężczyzn, o których tak pisałem w jednej z moich książek:
W Krakowie, Paryżu, Nowym Jorku...
są otoczeni zawsze gromadą „przyjaciół”
znający wszystkich „wybrańcy”
mający za sobą życie piękniejsze i lżejsze od snu.
Lecz za tę butną fanaberię musieli zapłacić na starość ceną samotności
gdyż ci łakomie zachłanni na życie koryfeusze luzackiej istoty szczęścia
„tracili czas” na tyle szaleńczo, wartko i beztrosko
iż nie zdążyli, a może nie chcieli spostrzec
że lato się kończy, słońce zaczyna powoli zachodzić
a oni zostali na świecie sami.
Ale ta „samotność”, była ich własnym, świadomym wyborem
bowiem ci z natury krnąbrnie wolni mężczyźni
mieli charaktery zbyt harde by się dać oprawić
w zbyt ciasne dla nich ramy zaściankowych konwenansów
którymi buńczucznie gardzili
i niefrasobliwie, nie bacząc na utarte kanony
czerpali z życia samo piękno i radość.
I choć zawsze wiedzieli
że za to La Dolce vita
trzeba będzie zapłacić
mieli się za bogaczy
gdyż w głębi duszy czuli
że skarbu świadomości życia przebytego pięknie
nikomu odebrać nie sposób.
Dlatego warto pomyśleć
czy owi „samotnicy”
nie byli de facto mniej samotni
niż ci
których w bogobojnych, roztropnych i bezpiecznych stadłach
przez całe życie męczyło
skwapliwie skrywane przed samymi sobą poczucie dokuczliwej duszności...
Śpij Wieśku! I niech Ci się Anioły przyśnią!
Post Scriptum
Pan Bóg zabierając do Siebie Wieśka musiał być w dobrym humorze, bo Wiesiek był niezwyczajnie dowcipnym gawędziarzem, który znał chyba wszystkie anegdoty o Krakowie i krakowianach, które potrafił opowiadać z arcymistrzowskim zacięciem, jakiego sam Gustaw Holoubek mógłby pozazdrościć.
Bo dobry aktor to nie tylko sceniczny interpretator, gdyż równie ważnym, jeśli nie ważniejszym jest by miał darowaną mu przez Boga charyzmę, przyjazny ludziom sposób bycia i magnetyczną osobowość, która pozytywnie wpływa na innych, poprawia im samopoczucie, poszerza wyobraźnię, a co najważniejsze budzi ochotę do życia i działania. A jeszcze do tego utalentowany aktor musi mieć polot, wrodzony instynkt inscenizacyjny, dużo malarskiej fantazji i cały ocean dobroduszności.
Ale to jeszcze nie wszystko, - bo prawdziwy aktor musi się jeszcze umieć bawić tym, co robi.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)
Post Scriptum
Nieszczęścia chodzą parami. Dzisiaj zmarł Krzysztof Krawczyk. Krzysztof Krawczyk i Wiesław Wójcik mieli podobnie bogate życie. Obydwaj mieli w życiu trudne epizody związane z pobytem w USA. Jednakowo szaleni, utalentowani, ale niemający szczęścia w interesach. Obaj przegrali z Covidem.
Inne tematy w dziale Rozmaitości