UWAGA! Trudny przekaz, tylko dla kumatych!
Ponieważ od tej nieustannej dyskusji o polityce i pandemii można już świra dostać, - dziś będzie notka w nieco lżejszej formie, - wyłącznie dla panów!
A teraz do rzeczy:
Pytacie Państwo, co to za dziwaczny tytuł?
Już tłumaczę.
Dziś w Krakowie wstał dzień pod psem, - deszcz, szaro, buro i ponuro, a na domiar złego obudziłem się jakiś nieswój, trochę połamany, bez chęci do wyjścia spod ciepłej kołderki.
Ki diabeł! A może to ten przeklęty Covid! – pomyślałem i złapałem za telefon.
Niestety moi znajomi lekarze byli nieuchwytni, ale przypomniałem sobie, że mam na Warmii serdecznego Przyjaciela po weterynarii.
Zadzwoniłem tedy do niego i spytałem, jakie są oznaki tego koronowirusa, a on w prostych żołnierskich słowach jednym tchem wymienił cztery objawy, które zacytowałem w tytule notki.
Trzy pierwsze się zgadzały, ale czwarty, - Ooooooo! Co to to nie!
Więc uspokojony ponownie zagrzebałem się w kołderkę.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)
Inne tematy w dziale Rozmaitości